Gdy mierzymy się z trudnymi sytuacjami, często reagujemy w dość typowy sposób. Nieświadomie wykorzystujemy mechanizmy obronne, które pozwalają nam przetrwać, zachowując zdrowy umysł. Warto mieć świadomość ich istnienia, żeby radzić sobie w obliczu kryzysu czy stresu w najlepszy możliwy sposób. 3 najważniejsze mechanizmy obronne, według subiektywnego odczucia, to wyparcie, projekcja i przeniesienie. Na czym polegają? I czy rzeczywiście mechanizm obronny zawsze pomaga?
Mechanizm obronny. Wyparcie
Znanym mechanizmem obronnym jest wyparcie.
Na czym polega? Na niepamiętaniu trudnych wydarzeń. Gdy dana sytuacja była dla nas zbyt bolesna, wypieramy ją z pamięci. Po czasie nie tylko, że się ona nam zamazuje we wspomnieniach, możemy być tak, że w ogóle zapomnimy. I będziemy szczerze zdumione, gdy ktoś nam pewne wydarzenia przypomni. Nie będziemy w stanie uwierzyć, że rzeczywiście pewne sytuacje miały miejsce.
Z jednej strony wyparcie pozwala nam przetrwać, chroni przed skutkami traumy, z drugiej jednak czasami utrudnia ukaranie osoby, która swoim zachowaniem nas skrzywdziła.
Projekcja
Ciekawym mechanizmem obronnym jest projekcja. Na czym ona polega?
Mianowicie na przypisywaniu pewnych cech i uczuć, które sami posiadamy, innym. Łatwiej nam sobie poradzić z trudnymi emocjami, gdy nie nas one dotyczą. Przynajmniej nam się tak wydaje…
Jest to dość ciekawe, bo często to, o co oskarżamy innych, jest naszym problemem. To, co nas najbardziej drażni w innych, jest tym, czego szczególnie nie lubimy w sobie. Innymi słowy nasz sposób postrzegania innych jest jak lustro…Widzimy w innych to, co nosimy w sobie. Im silniej reagujemy na dany problem konkretnej osoby, tym większe prawdopodobieństwo, że ten problem dotyczy nas samych.
Nie zawsze chcemy zdawać sobie sprawę z projekcji…a szkoda, bo warto.
Mechanizm obronny. Przeniesienie
Nie zawsze możemy zareagować w danej sytuacji. Czasami musimy się stopować, choć wszystko w nas aż buzuje. Nie możemy mówić tego, co chcemy. Musimy ukrywać emocje.
Szef nas zirytował? Milczymy. Współpracownik nadepnął na odcisk? Zagryzamy wargę. Teściowa obraziła? Dla dobra atmosfery udajemy głuchą. Bywa. Jednak nie zawsze udaje się nam poradzić z sytuacją. Czasami trudne emocje przenosimy na innych. I jest to klasyczny mechanizm obronny.
Zamiast powiedzieć parę słów szefowi, wkurzamy się na męża. Zezłościliśmy się na agresywne zachowanie innego kierowcy na drodze? Wyżywamy się na słabszym, na przykład dziecku. Wiemy, że jesteśmy drażliwe, zestresowane, ale jakoś nie umiemy nad sobą zapanować.
To dość toksyczny mechanizm obronny. Niestety prowadzi do szerzenia złości, agresji i nienawiści. Nie pozwala skierować emocji w stronę osoby, która sobie na nią „zapracowała”. Uderza w najbardziej bezbronne osoby. Stąd to jedna z najbardziej destrukcyjnych mechanizmów obronnych. Teoretycznie chronimy siebie, ale ranimy innych.
Ze wszystkim, co tutaj zostało napisane zgadzam się w 100%
To ja mam wyparcie 🙂
Oj tak, święta prawda. Chociaż staram się nie przenosić na innych, dusze w sobie do bólu, ale też potrafię odpyskować agresorowi.