Kobieta często zadaje sobie pytanie, czy ja na to zasługuję? Czy mi się należy? Zastanawia się, czy warto o to zabiegać, a może to egoizm? Mężczyzna rzadko ma takie dylematy. Potwierdzeniem tego są nie tylko osobiste obserwacje, ale też liczne badania. Kobiety mają co do zasady tendencję do niedoszacowywania swoich umiejętności i zaniżania swojej wartości. Mężczyźni natomiast przeceniają wagę swoich talentów.
Innymi słowy kobiety myślą o sobie gorzej, a mężczyźni lepiej. Z czego to wynika? Dlaczego tak jest?
Trochę skromności…
Można mówić, że wychowanie nie ma na nas większego wpływu. Zwłaszcza w dorosłym życiu. I w ten sposób oszukiwać się przez lata.
Prawda jest jednak taka, że wychowanie ma ogromny wpływ. I nie kończy się on po osiągnięciu dojrzałego wieku. To, co słyszymy przez lata, zostaje nam wbrew naszej woli i chęci wdrukowane w głowę. Staje się częścią naszego ja. Trudno od tego się uwolnić.
Jeśli słyszałyśmy, że mamy być cicho, nie wychylać się, nie szaleć, nie przechwalać, czekać aż nas ktoś zauważy, absolutnie się nie wywyższać, to trudno się potem dziwić, że potem idziemy przez świat z poczuciem winy. Nie zadbamy o podwyżkę, nie zawalczymy o siebie, nie zapytamy o lepsze opcje, nie powiemy: „dość”. Nauczone, by siedzieć i grzecznie czekać, najpewniej zgodzimy się na to, na co nigdy nie powinnyśmy się godzić.
I tak będziemy marnować swój potencjał.
Walczyć o swoje
Gdy chcemy mieć w życiu łatwo, to należy być trochę bezczelną. Silnie przekonaną o swojej wartości i możliwościach. Nie bać się, bo strach wpływa destrukcyjnie na naszą jasność myślenia i działanie. Iść na przód z uśmiechem i wyprostowanymi plecami.
Nie znaczy to, że mamy mieć za wysokie mniemanie o sobie, tylko w końcu przestać się poniżać!
Jeśli nie jesteś do siebie przekonana, nie przekonasz innych
Większość informacji, które posyłamy w świat, bo aż 70%, to nasza mowa ciała, komunikaty niewerbalne. To, co myślimy o sobie przekazujemy innym. Czy nam się to podoba, czy nie, jeśli mamy niskie poczucie wartości, to inni się o tym dowiadują. Mówi o tym nasza postawa, gesty, spojrzenie, sposób chodzenia, ton głosu…
Niestety bezlitosny współczesny świat nie dba o ludzi, którzy sami o siebie nie dbają. Ignoruje tych, którzy źle myślą o sobie. Pozostawia im tylko ochłapy. Gardzi nimi. Żeby żyć godnie, trzeba o siebie zawalczyć…
Bać się spróbować
Osoba, która nie wierzy w siebie, nawet nie spróbuje. Nie ruszy z miejsca. Będzie miała mnóstwo wymówek, dlaczego nie.
Uzna, że jej się na pewno nie uda. A tego oczywiście nie wie, póki nie spróbuje.
Będzie twierdziła, że szkoda czasu lub że jest za późno. W ten sposób zdecyduje o tym, żeby stać w miejscu, a czas będzie płynął.
Nie bez powodu mówi się, że do odważnych świat należy. Ci, co mają odwagę marzyć, osiągają znacznie więcej. Bo okazuje się, że wystarczy dać sobie szansę…. Spróbować. Postawić pierwszy krok.
Wytrwałością i odważnym myśleniem można naprawdę daleko zajść.
Syndrom oszusta
Gdy zastanawiasz się, czy na to zasługujesz, być może Twoim problemem jest syndrom oszusta. Nie będzie zaskoczeniem, gdy poinformuję Cię, że częściej mierzą się z nim kobiety niż mężczyźni. A to niespodzianka? Prawda? Oczywiście, żadna niespodzianka. Raczej to oczywiste. Bo takie jesteśmy.
Chodzi o to, że gdy osiągasz sukcesy, udaje Ci się zrealizować swój cel, to dochodzi do głosu Twoje zaniżone poczucie wartości. I znajomy głos w głowie podpowiada Ci, że to na pewno szybko się skończy.
Zaraz ktoś odkryje Twoją niekompetencję i zabierze Ci to, co masz.
Im większy sukces, im większa sława, zarobki, tym syndrom oszusta bywa większy i silniejszy. To znany problem psychologiczny dotyczący „zwykłych” ludzi, ale też znanych aktorów, naukowców, osób, które osiągnęły naprawdę spektakularny sukces.
Czy ja na to zasługuję?
To banał, ale jeśli nie uwierzysz w siebie, to droga do tego, czego pragniesz będzie utrudniona. Nic tak nie blokuje jak wątpliwości i wieczne dylematy – czy dam sobie radę, czy warto? A co jeśli? Jeśli zastanawiasz się, czy zasługujesz, już na wstępie utrudniasz sobie życie.
To dlatego osoby, które postanowiły popracować nad swoim poczuciem wartości, schematami swojego myślenia, w końcu usunęły kulę u nogi, która utrudniała im rozwój, są w stanie w końcu osiągnąć dużo więcej. I już się nie blokować…
Bo pytanie brzmi nie – czy ja na to zasługuję, ale – dlaczego w to wątpię?