Singielki są szczęśliwsze. Tak twierdzą. Z czego to jednak wynika? Dlaczego singielki mają lepsze życie? I czy rzeczywiście mają? Bo niektórzy (zwłaszcza panowie) twierdzą, że to nieprawda i kobiety w ten sposób się po prostu oszukują…
Kiedyś wszystko było prostsze
Jeszcze nie tak dawno temu wszystko wydawało się prostsze. Kobieta „w pewnym wieku” chciała mieć męża a potem dzieci. Pragnęła zbudować z kimś dobrą relację. Marzyła o kimś wyjątkowym. Rzecz jasna nie zawsze kogoś niesamowitego spotykała. Czasami trafiała bardzo źle. I z różnych powodów tej relacji nie kończyła.
Presja na „ułożenie sobie życia” była tak duża, że za mąż wychodziły nawet kobiety, które miały inny pomysł na siebie. Nieśmiało marzyły o innych losie, jednak robiły to, czego od nich oczekiwano.
Singielek nie było. Były stare panny. Kobiety, które określano w ten sposób, jednocześnie podkreślając, jak bardzo im się w życiu nie udało…Starym pannom się współczuło…wyśmiewano je. Ich pozycja w społeczeństwie była bardzo niska.
Jak jest dzisiaj? Widać to na każdym kroku. Dosłownie wszystko się zmieniło. Tradycyjne wartości i przekonania nadal trwają, ale mocno przygniata je powiew nowości. Pokazują to również statystyki.
Mamy coraz więcej singielek i coraz więcej rozwodników. Aż 20% Polaków wiedzie życie w pojedynkę.
Rozstaje się co trzecie małżeństwo. Pewna część rozwodników wiąże się ponownie. Duża część z nich jednak (z różnych powodów) nie robi tego. Wolą pozostać sami, samodzielni i niezależni. Twierdzą, że tak jest lepiej.
Czy naprawdę wolisz być singielką?
Trzeba przyznać, że nie wszyscy mówią prawdę. A w internecie to już w ogóle. Osoby, niezależnie od płci i stopnia zamożności, lubią się lansować. Uwielbiamy przedstawiać rzeczywistość inaczej niż ona wygląda w rzeczywistości. Działają tu różne mechanizmy psychologiczne: wyparcia, efekt potwierdzenia.
Usilnie przekonujemy siebie, że robimy dobrze, żeby czuć się z sobą znośnie, przekonujemy siebie i świat, że miejsce, w którym się znaleźliśmy jest dokładnie takie, o jakim zawsze marzyłyśmy.
Co lepiej brzmi? Jestem sama, bo tak chcę, czy jestem sama, bo nie znalazłam nikogo odpowiedniego?
Odpowiedź jest raczej prosta. Wiele kobiet powie to pierwsze, mimo że czuje głęboko, że prawdą jest to drugie. Są też takie, które są same ze sobą szczere, jednak stanowią one tylko pewien, niezbyt duży procent.
Boimy się powtórki
Wiele singielek to kobiety rozczarowane rzeczywistością. To osoby, które spróbowały życia w parze, ale z niego zrezygnowały. To osoby, które doświadczyły nieszczęśliwej miłości. I tak mocno zranione, że nie chcą nawet myśleć, by spróbować ponownie.
Bo skoro dało się komuś wszystko, ofiarowało siebie, zaufało w pełni, a ten ktoś bezczelnie to wykorzystał, to nic dziwnego, że nie ma się ochoty na powtórkę. Ledwo człowiek skleił złamane serce, a tu pojawia się ryzyko ponownych problemów. Nie chcemy powtórki z rozrywki. Wiele kobiet czuje, że mogłaby już tego nie przeżyć.
Postanowieniu o byciu singielką towarzyszy często całkowite rozczarowanie mężczyznami. I poczucie, że nie ma fajnych, normalnych, szczerych panów.
Mamy inny pomysł na siebie
Jesteśmy singielkami, bo mamy inny pomysł na siebie. Odrzucamy bycie „kurą domową”. Nie chcemy się dla nikogo poświęcać, nikomu oddawać swojej wolności. Wiemy, że zazwyczaj to kobieta musi rezygnować z siebie. Ma dużo gorszy start niż jakikolwiek mężczyzna, dlatego sprzeciwiamy się temu.
Patrzymy na swoje koleżanki, matki, żony…i im współczujemy. Bo dały się nabrać. Miały być szczęśliwe, a wcale nie są. Za mało widzimy ludzi naprawdę szczęśliwych w małżeństwie, zwłaszcza długoletnim.
Czasami czujemy się nieszczęśliwe
Robisz, co chcesz, jesz, co chcesz, wstajesz o której chcesz. Jesteś dla siebie. O siebie dbasz. Pieniądze wydajesz na siebie, nie na innych. I to jest piękne.
Problem w tym, że zdarza się, że towarzyszy Ci pustka i dobija samotność. Zwłaszcza wtedy, kiedy nie masz grupy przyjaciół lub przyjaciele mają swoje domy, rodziny i obowiązki i nie mają czasu dla siebie.
Gdy przychodzi wieczór, robi się zbyt cicho. W święta i dni wolne od pracy, nie możesz znaleźć sobie miejsca. Czasami pomagają wyjazdy, innym razem sport. Bywa jednak, że wbrew temu co chciałabyś czuć, dobija Cię samotność.
Niestety nie wszystkim singielkom udaje się zgromadzić wokół siebie grupę życzliwych osób. Sam brak mężczyzny nie dobija aż tak, jak to, że brakuje prawdziwych, szczerych przyjaciół wokół.
Dlaczego singielki mają lepsze życie?
Singielki twierdzą, że mają lepsze życie. Zwłaszcza wtedy, kiedy są młode i zdrowe. Bo mogą skupić się na sobie, zadbać o najlepszą dietę, doskonałą aktywność fizyczną. Są skoncentrowane na rozwoju. Mogą oddać się pracy i zarabiać więcej. Cieszy je rozwój i doskonałe warunki życia.
I czasami to wystarczy.
Niestety nie zawsze. Bywa też tak, że bycie singielką nie jest wcale tak miłe, jak mogłoby się wydawać. I gdyby tylko pojawił się ktoś odpowiedni, to każda, nawet najbardziej zagorzała singielka, zrezygnowałaby z tego co ma na rzecz prawdziwej miłości.