Dlaczego tak trudno nam dzisiaj szczęśliwie żyć?

0

Każdy chce Twojego szczęścia. Nie daj sobie go odebrać. Ta parafraza słów Stanisława Jerzego Leca mówi właściwie wszystko. Żyjemy w czasach o ogromnych możliwościach. Jednocześnie takich, które są w szczególny sposób zakłamane. Na każdym kroku napotykamy pożeraczy naszej energii, zombie motywacji, wampiry kreatywności. Mamy konsumować, wydawać, niekoniecznie myśleć. Nie chodzi przecież o nasze szczęście, ale o zasoby, którymi dysponujemy. Może właśnie dlatego tak wiele osób dzisiaj jest nieszczęśliwych? Bo zwyczajnie w tym wszystkim się pogubiliśmy.

Dlaczego tak trudno nam dzisiaj szczęśliwie żyć?

Jedzenie

Mamy jeść. I to dużo. Dlatego jedzenie atakuje nas na każdym kroku. Słodkie, chrupiące, słone, takie, co to zajmuje ręce i umysł. Odstresowuje, wycisza, pozwala złapać oddech. Im więcej jemy, tym bardziej chcemy. Nasze myśli obezwładnia – więcej i więcej.

Poziom cukru skacze, apetyt rośnie. Czujemy złość, rozdrażnienie, dlatego sięgamy po to, co nas kusi. A że kusi wszędzie, to trudno się opanować. I to ciągle!

Zresztą pokusą jest nie samo jedzenie, ale też napoje. Kolorowe, z dodatkami, pięknie prezentujące się, gazowane lub bez gazu. Takie, co to pijesz i czujesz, że żyjesz. Orzeźwienie, poprawę nastroju, wzrost poziomu energii….problem w tym, że tylko na chwilę, bo już za moment dopada Cię znowu uczucie, które pojawiło się zanim spróbowałaś. Jednak w jeszcze bardziej dobijającej odsłonie.

Jedzenie ma nas karmić. Jednak dzisiaj zbyt często nam szkodzi. Powoduje otyłość, problemy skórne, cukrzycę, choroby serca. Sprawia, że potrzebujemy coraz to nowych ubrań, kosmetyków, zabiegów kosmetycznych.

Problemem nie jest niestety samo nadmierne jedzenie, ale też sięganie po to, co mamy… w dużych sklepach. Niestety coraz rzadziej jest to dobra żywność, coraz częściej coś, co tylko produkty spożywcze udaje. To wszystko na nas wpływa. Zamiast czynić nas szczęśliwymi, niestety coraz częściej prowadzi do problemów z zachowaniem dobrego nastroju.

Udowodniono, że zbyt wysoki poziom węglowodanów (a więc również słodyczy i smacznych przekąsek, bułek, ciastek, drożdżówek, chipsów, paluszków, itd.) sprzyja depresji, może niestety skutecznie podnosić także ryzyko wystąpienia chorób w tym zaostrza przebieg chorób autoimmunologicznych.

Nie jest przesadą, że jesteś tym, co jesz. Jedzenie ma naprawdę znaczenie!

Praca

Poczucie bycia potrzebną to jedna ze składowych bycia szczęśliwą. Chcemy się rozwijać, być dla innych osób: czy to w domu, czy poza nim. Każda z nas inaczej widzi bowiem swoją życiową misję. Niektóre z nas realizują się w obowiązkach domowych (naprawdę!) i czują się szczęśliwe. Inne potrzebują mocnej adrenaliny i potężnych życiowych projektów. Są też takie, które są gdzieś pośrodku – pragną ciepła domowego ogniska i również przestrzeni dla siebie.

Problemem dzisiejszych czasów jest jednak brak życiowej równowagi. W pracy zbyt często się zatracamy. Oddajemy jej coraz więcej. Nie dlatego, że chcemy (choć czasami oczywiście praca jest lekiem na uczucie pustki i zagubienia), ale dlatego, że zostajemy do tego zmuszone. Nie mamy zwyczajnie wyjścia. Chcemy żyć godnie, to musimy pracować, coraz ciężej, coraz intensywniej. Życiowa równowaga zostaje zachwiana, my zostajemy coraz mocniej wciągnięte w szpony coraz wyższych wymagań, coraz większej presji, braku czasu, bezsenności i przemęczenia.

Głowa boli coraz częściej, stres zjada po kawałku, pojawiają się bóle somatyczne. Radzimy sobie z tym lepiej lub gorzej. Najczęściej raczej słabo. Stąd uciekamy w używki, które pozwalają nam na chwilę zapomnieć – w alkohol, papierosy, nadmierne, zbyt intensywne treningi…i pracę. Tak w pracę, która jest przecież źródłem problemu. Chorobę leczymy czynnikiem, który ją wywołuje.

Konsumpcjonizm

Dlaczego nie jesteśmy szczęśliwe? Bo uwierzyłyśmy, że szczęście to posiadanie. Dobrego auta, domu, pięknych ubrań, odpowiedniej fryzury. Szczęście to tylko na gorącej plaży, z zimnym napojem w dłoni.

Szczęście to jedynie dalekie podróże, z portfelem wypchanym po brzegi.

Uwierzyłyśmy, że kluczem do sukcesu jest przede wszystkim mieć. Nie być. Dlatego wybieramy ciągłą gonitwę. Nabieramy się na wyścig szczurów. Dajemy się umniejszać jako towar, osoba, której wartość mierzy się wielkością konta.

Oczywiście to prawda, że lepiej płakać w ekskluzywnym aucie niż w śmietniku. Wygodniej w życiu mieć niż nie mieć. Jednak prawdą jest też to, że szczęście nie jest prostym równaniem. Mnóstwo osób, które miały niespotykanie wiele, wcale szczęśliwymi nie byli. Czuli się tak źle, że postanowili skończyć życie.

Potwierdzają to wszystkie badania psychologów i innych naukowców. Wygranie wysokiej kwoty na dłuższą metę nie czyni nas szczęśliwymi. Wzrost zarobków szybko staje się czymś, do czego się przyzwyczajamy. Przestaje to cieszyć.

Stąd śmiały wniosek – przestałyśmy być szczęśliwe, bo uwierzyłyśmy, że szczęście można kupić.

Zapomniałyśmy, że szczęście bardzo często budują proste przyjemności, piękne chwile, których nie kupimy za żadne pieniądze.

Osamotnienie

Żyjemy wygodnie. Dotąd nie było nigdy tak komfortowych czasów dla nas jako ludzi. Postęp
technologiczny, coraz lepsze warunki życia, lepszy dostęp do lekarzy (mimo wszystkich problemów i wyzwań z tym związanych) sprawiają, że teoretycznie powinniśmy być szczęśliwsi. Możemy żyć dłużej i mądrzej.

Problem w tym, że w praktyce rzadko to się udaje. Jesteśmy szczególnie dzisiaj zagubione, osamotnione, schorowane i nieszczęśliwe. Nasze samopoczucie pogarsza właśnie ten fakt, że czujemy się samotne.

To dlatego, że mamy świadomość, że nie ma wokół nas właściwych osób. Nie jesteśmy też w stanie zbudować satysfakcjonujących relacji. Coraz częściej czujemy się wykorzystywane, źle traktowane.

Pragniemy jakości, a nie „jakoś to będzie”. Stąd coraz świadomiej ograniczamy ilość znajomych wokół nas. Czy dobrze robimy?

Tak, wielu z nas odnajduje szczęście w byciu w pojedynkę. Coraz bardziej lubi siebie i ciszę.

Otacza się tylko naprawdę odpowiednimi osobami. I to wydaje się ok. O ile naprawdę decydujemy się na to świadomie i z poczuciem wiedzy, z czym nasz wybór się tak naprawdę wiąże.

Dlaczego coraz częściej czujemy się nieszczęśliwi?

  • Bo jemy śmieciowe jedzenie.
  • Nie dbamy o siebie. O zdrowie i rozwój.
  • Zapominamy o suplementacji, zwłaszcza witaminy D – zapytaj lekarza, dlaczego i kiedy warto.
  • Nie umiemy się dogadać z innymi.
  • Nasz poziom inteligencji emocjonalnej lub poziom inteligencji emocjonalnej innych, otaczających nas osób jest zbyt niski.
  • Jesteśmy zbyt zestresowane i zmęczone.
  • Szukamy szczęścia nie tam, gdzie ono jest.
  • Za mało odpoczywamy.
  • Uwierzyliśmy, że szczęście to recepta na wszystko. I że można być cały czas szczęśliwą na tym samym poziomie.

Co nam zabiera szczęście? Dlaczego nie czujemy się szczęśliwe? Umiesz wskazać największych
pożeraczy szczęścia?

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj