Gdy przestajemy trzymać się za dłonie…

0

Gdy kogoś kochasz, chcesz być blisko. Bardzo blisko. Niekoniecznie oddać się w pełni (bo naturalne są fazy w związku charakteryzujące się różnymi potrzebami), ale przytulić się, usiąść obok, chwycić za dłoń. I od tej dłoni właśnie najczęściej wszystko się zaczyna. Cała wasza historia. Sekret bycia razem, mimo burz i zawieruch. Najpierw muszą poznać się wasze dłonie. Gdy przestają się one splatać, to jest po prostu źle. I warto wyłapać ten moment, by…ratować szansę na jutro. Bo gdy wasze dłonie przestają się już szukać, to…jest to ostatnia szansa dla Was jako pary.

Trzymanie za dłonie

Od dłoni wszystko się zaczyna

Dłoń jest symboliczna. Z jednej strony najbardziej dostępna. Przecież witamy się uchwytem dłoni, pokazujemy komuś drogę, klepiemy kogoś po ramieniu.

Z drugiej strony dłoń pomaga zmniejszyć dzielący nas dystans. To ona właśnie pozwala kogoś schwytać i przybliżyć do siebie, przytulić, czy spróbować zatrzymać w ruchu, gdy druga osoba bardzo się spieszy.

Dotyk dłoni jest jednym z najbardziej uniwersalnych dotyków. Teoretycznie. Może jednak znaczyć wiele.

Mieć formę przyjacielską, pokrzepiającą, wspierającą, ale także intymną. Dłonie można dotykać na wiele sposobów.

I to właśnie dłoni najczęściej dotykamy, zanim dotkną się nasze ramiona, brzuchy i…usta.
Trzymanie się za dłonie, co ciekawe, może zmniejszyć lęk, ale też ból. Ma wpływ na nasze poczucie bezpieczeństwa. Pozwala zachować kontakt z drugą osobą w miejscu publicznym, gdzie inna forma bliskości nie zawsze jest możliwa.

To dlatego trzymamy się za ręce na początku związku, ale też na końcu, gdy jedna z osób budujących związek umiera. Trzymanie za dłoń pozwala zmniejszyć ból. Ma symbol wręcz mistyczny.

Jesteśmy razem

Dłonie to preludium. Można nieco sobie żartować, ale to prawda. To od dłoni zaczyna się „chodzenie” w podstawówce, kiedy posiadanie chłopaka oznacza tyle, co trzymać go za rękę i „chodzić” razem. Ktoś zauroczył, wpadł w oko, wszystko odbywa się jednak w sferze marzeń, idealizowania, a także romantycznej przyjaźni, w której dłonie splatają się razem.

Z czasem niewiele się zmienia. Bycie razem to też posiadanie prawa do kroczenia razem i trzymania się za ręce. Jest to sygnał bardzo intymny. Wysyłany w świat. Można bowiem w sypialni spędzać czas rozmaicie, ale przed światem nie pokazywać zażyłości. Stąd wiele osób mówi, że splecione dłonie bywają czymś więcej niż kilka chwil w pościeli. To jak sygnał przynależności, pokazanie poczucia odpowiedzialności za związek.

Paradoksalnie dzisiaj dużo łatwiej iść do łóżka, niż dzielić z kimś świat, codzienność, chodząc ze splecionymi dłońmi.

Zobowiązanie

Publiczne trzymanie się za ręce to informacja wysłana w świat. Mówi nie tylko o tym, co teraz, ale również o przyszłości. Jest jak pieczęć, informacja dotycząca zamiarów. Niejako wysyła w świat przesłanie, jak traktujemy drugą osobę i jak wyobrażamy sobie przyszłość – z nią czy bez niej.

Gdy przestajemy się trzymać za dłonie

Dlatego gdy przestajemy się trzymać za dłonie, to sygnał mocno niepokojący. Zwłaszcza jeśli wcześniej zawsze chodziliśmy razem, ze splecionymi dłońmi. Gdy już przestajemy to robić, informujemy świat, niejako podświadomie, że ta druga osoba przestaje być dla mnie tak ważna, jak wcześniej. Coś się zmienia. Kończy…

Wysyłacie w świat informację, że Wasze przywiązanie do siebie słabnie. Widzicie inną opcję, dotąd niedostrzegalną – bycia osobno. Niby zwykły gest, a jednocześnie wiąże się z wieloma konsekwencjami, których wagi możemy sobie nie uświadamiać.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj