Gdy Twoja córka idzie na pierwszą randkę

1

O pierwszej randce swojej córki możesz się dowiedzieć po wielu miesiącach, gdy przedstawi Ci swojego chłopaka. Możesz także wiedzieć o niej natychmiast. Zanim jeszcze dojdzie do spotkania. Nastolatkowie czasami mówią wiele, innym razem prawie nic. Na pewno jednak nie mówią wszystkiego. Dlatego to rolą rodzica jest być obok. I dawać wsparcie. Czasami taką chwilą jest pierwsza randka, a właściwie emocje, które jej towarzyszą. Bo Ty jako mama wiesz więcej, jednak czy rzeczywiście powinnaś o tym, co
wiesz, mówić?

dziecko idzie na randkę

Martwić się

Istnieją różne postawy rodziców, a zwłaszcza mam dorastających córek. Czasami jest to martwienie się. I nie tylko martwienie, ale zamartwianie się, za którym idzie od razu zabranianie. Profilaktyczne, bo skoro nie mam wszystkiego pod kontrolą, to lepiej zabronić. I mieć spokój.

Przyczyny są znane i zrozumiałe. Istnieje tyle zagrożeń, tyle rzeczy może pójść nie tak. Poza tym trudno stwierdzić, kiedy jest właściwa chwila na to, żeby młoda osoba mogła spotykać się z chłopakami. Dlatego niektóre mamy  wychodzą z założenia, że im później tym lepiej.

Jak to się kończy?

Bywa różnie. Czasami zbuntowana nastolatka nie słucha. Spotyka się z chłopakiem potajemnie. Nic rodzicom nie mówi. Często ze skutkiem w postaci ciąży. Poszukuje zrozumienia, miłości, i…znajduje je poza domem.

Bywa też tak, że dziewczynka słucha mamy i postanawia: „żadnych chłopaków”, skupia się na nauce, pasji, czy po prostu innych aktywnościach. I zamiast poznawać smak życia – uczyć się budowania relacji, na początku platonicznych, przyjacielskich, czeka na nie wiadomo co. W konsekwencji…budzi się po latach i zauważa, że najpiękniejsze lata życia
minęły, a ona właściwie niczego nie przeżyła.

Czy zabraniać?

W opinii wielu rodziców dzieci dorastają za wcześnie. Zbyt szybko się wszystko dzieje. A czas mija nieubłaganie. Nie zdążymy przyzwyczaić się do nowego etapu a już wkraczamy w kolejny.

Gdy nastolatki słyszą, że „są za małe, mają jeszcze czas, nie mają się spieszyć” i tego typu komentarze, nierzadko czują się niezrozumiane. Gdy te komentarze mają bardziej dosadną formę, to dorastające dziewczyny, mogą być prawdziwie zirytowane. Uznają rodziców za dinozaury i przestają się zwierzać.

Zabranianie nie ma większego sensu. Podstawa to słuchanie i rozmawianie.

Próba zrozumienia, nauka milczenia oraz mądrego radzenia. Jednak w taki sposób, żeby zawsze okazać dziecku zrozumienie i pełną akceptację. To szczególnie wrażliwy okres w życiu, łatwo powiedzieć coś nieodpowiedniego, zranić czyjeś uczucia.

Przypomnieć sobie, jak to było

Moment dorastania jest trudny. Pomaga w przetrwaniu go refleksja. Mianowicie przypomnienie sobie, jak to było wcześniej. Bo też byłaś młodsza i z pewnością przeżywałaś podobne chwile co dziś Twoja córka. Byłaś zakochana. Czułaś tę niepewność, która pojawia się przy pierwszym zauroczeniu. Nie rozumiałaś swoich uczuć, potem najprawdopodobniej byłaś zaskoczona ich burzliwym wymiarem.

Twoje dziecko przeżywa to wszystko właśnie teraz. Stresuje się randką, pewnie rozmawia o swoich wrażeniach z przyjaciółmi. Być może również z Tobą. Jeśli zwierza się także Tobie, to masz przed sobą ważne wyzwanie.

  • Powiedz, że miłość jest piękna.
  • Że ważna jest odpowiednia osoba.
  • Że nigdy nie należy zapominać o sobie.
  • Pamiętać o przyjaciołach.
  • Nie powinna czuć się zmuszona.
  • To ona ma chcieć.
  • Powinna czuć się dobrze w tej relacji.

Nie narzucać swoich doświadczeń

Każdy z nas musi przeżyć swoje życie. Tymczasem jako rodzice próbujemy dzieciom oszczędzić cierpień. I często idziemy w tym za daleko.

Wlewamy dzieciom do głowy przykładowo, że faceci to samo zło. Że nie warto im zaprzątać sobie głowy. Że każdy oszukuje, jest nic niewart, że chodzi mu tylko o jedno.

Ponadto zwierzamy się, mówiąc o tym, co powinnyśmy zachować dla siebie.

W konsekwencji możemy wdrukować dziecku niezbyt miły obraz świata. Można powiedzieć, że na wszelki wypadek? Przecież chcę pomóc. Pewnie i tak, tylko co z tego, skoro wylewamy dziecko z kąpielą? Ostrzegając, przestrzegając i snując czarne wizje, możemy skutecznie zepsuć wszelką radochę. A później się dziwimy, że dziecko nie chce nam nic mówić. No nie chce. Woli nie…

Co zatem powiedzieć?

Z dorastającymi dziećmi warto rozmawiać o wszystkim. Niekoniecznie robić kazanie tuż przed wyjściem z domu. Ale uświadamiać, wspierać, motywować i pokazywać, że świat będzie taki, jaki czynią go ludzie. A że ludzie są różni, to trzeba się nauczyć wybierać takich, którzy mogą okazać się dla nas najlepsi.

I w tym rzecz, żeby nauczyć dziecko, jak dogadywać się z ludźmi, jak wykorzystywać empatię, jak się nią kierować, a kiedy do głosu najlepiej dopuścić tylko twarde prawa logiki.

Wspierać. Gdy wszystko na spotkaniu poszło świetnie i kiedy pierwsza randka była totalną klapą…Bo to pierwsza randka, będą kolejne. Niekoniecznie z tą samą osobą. Teraz może boleć, ale i to minie…Jak właściwie wszystko.

1 KOMENTARZ

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj