Ile trzeba ćwiczyć po 40? Więcej niż wcześniej?

2

Narzekanie na tycie po 40 nie jest rzadkością. Wiele kobiet zauważa, że mimo braku zmiany diety, nabierają na wadze. Dlatego zaczynają się zastanawiać, co z tym zrobić. Czy na przykład nie trzeba włączyć systematycznych treningów, by zadbać o wygląd? Jeśli ćwiczyło się wcześniej, to może trzeba ćwiczyć więcej? Ile trzeba ćwiczyć po 40, żeby wyglądać dobrze?

Ile trzeba ćwiczyć po 40?

Metabolizm, ach ten metabolizm

Długo panowało przekonanie, że metabolizm wraz z wiekiem zwalnia. Innymi słowy możemy jeść tak jak dotychczas, a będziemy tyć. Niezbyt dobra perspektywa? Czy prawdziwa?

Są naukowcy, którzy podpisują się pod jej prawdziwością oraz tacy, którzy mają odmienne zdanie. Ci drudzy podkreślają, że metabolizm wcale nie zwalnia wraz z wiekiem. To my zwalniamy – zaczynamy prowadzić siedzący tryb życia, mniej się ruszamy, stajemy się bardziej wygodne, być może z różnych powodów bardziej sobie kulinarnie dogadzamy…

Mniejsza ilość ruchu ma bezpośrednie przełożenie na niższy poziom mięśni. To z kolei łączy się z mniejszym spalaniem tłuszczu. Zapotrzebowanie energetyczne spada, stąd organizm nastawia się na magazynowanie nadmiernych kalorii. I zamiast trzymać sylwetkę tyjemy. Znany i powszechny proces.

Ruszać się. Ile trzeba ćwiczyć po 40?

Ważne jest, żeby się ruszać. Jak najwięcej. Nie tylko na siłowni, biegając, ale na co dzień, przy wykonywanych czynnościach. Zamienić windę na schody, unikać wszelkich ułatwień, które nas rozleniwiają. Parkować dalej od wejścia, częściej chodzić.

Chodzi o zmianę nawyków, które pozwolą naszą codzienność uczynić bardziej energiczną i dynamiczną.

Nigdy nie jest za późno, by wprowadzić w życie codzienne treningi.

Jednak zawsze warto zaczynać z głową. Zamiast się przeciążać i zbyt wiele wymagać od siebie na starcie, lepiej zacząć od zwiększenia aktywności, więcej chodzić, ruszać się, rozciągać. Na intensywne treningi przyjdzie czas.

Ćwiczyć, ale ile ćwiczyć po 40?

Najważniejsza jest oczywiście systematyczność. Zaleca się co najmniej godzinę w tygodniu ćwiczeń siłowych, dwa razy po pół godziny. Po to, żeby skupić się na wszystkich partiach ciała. Chodzi o to, żeby wzmocnić mięśnie, poprawić sylwetkę, zadbać o optymalny poziom energii.

Jednak same ćwiczenia siłowe nie wystarczą. Kluczem do sukcesu są ćwiczenia aerobowe, najlepiej połączone z czasem spędzanym na świeżym powietrzu. Doskonale nadaje się do tego celu spacerowanie, maszerowanie, bieganie, jazda na rowerze, rolkach, gra w piłkę, tenisa, siatkówkę, koszykówkę, itd.

Najlepiej znaleźć sobie taką aktywność, która sprawi nam radość i pozwoli spędzać wolny czas w jak najlepszy sposób.

Ćwiczenia odstresowują, nastrajają pozytywnie, sprawiają, że bardziej się nam chce i widzimy przed sobą większe możliwości. Działają jak doskonały środek rozluźniający. Co ciekawe ćwiczenia pozytywnie wpływają także na zdolności intelektualne, wyostrzają pamięć i poprawiają koncentrację. Co ciekawe trening pozwala również opanować nadmierne łaknienie, stabilizuje poziom cukru we krwi, pomaga poradzić sobie z nawykiem zajadania stresów.

Trening po 40 – bo liczy się nie tylko sylwetka

W systematycznym ćwiczeniu nie chodzi tak naprawdę o to, żeby schudnąć, lepiej podobać się ludziom czy sobie, chodzi o zdrowie. Celem jest utrzymanie doskonałej kondycji do sędziwych lat. Chodzi o to, żeby zadbać o sprawność, elastyczność ciała, wytrzymałość, móc cieszyć się życiem i ograniczyć ryzyko wystąpienia wielu cywilizacyjnych chorób wynikających ze złej diety i braku ruchu – cukrzycy typu 2, nadciśnienia, chorób układu krążenia, itd.

W systematycznych treningach podstawowe znaczenie ma nasze samopoczucie, humor, zabawa. Nie chodzi o to, żeby coś komuś udowodnić, uzyskać jakieś tam wskazania na wadze. To są skutki uboczne.

Chodzi o to, żeby zadbać o samopoczucie, wyciszyć umysł, nastroić się pozytywnie i przygotować się na wyzwania dnia codziennego, których przecież nie brakuje!

Ile zatem ćwiczyć po 40?

Nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Dużo zależy od nas samych, od naszych nawyków żywieniowych, trybu życia. Im zdrowiej jemy, im na co dzień jesteśmy aktywniejsze, tym teoretycznie mniej treningów potrzebujemy.

Jeśli nasza codzienność jest siedząca, a dieta niezbyt zdrowa, wypełnia nas mnóstwo frustracji i stresów, to ćwiczenia mogą pozwolić nam powrócić do równowagi i dobrego samopoczucia. I z tego powodu nie warto sobie ich odbierać, czy to w formie jogi, biegów, czy pływania!

2 KOMENTARZE

  1. Mam stały zestaw ćwiczeń z konieczności. Zepsuta pralka, odkurzacz, sikający kot, przyznam że to już jest bardzo irytujące. Szczerze, wolałabym ćwiczenia np. w siłowni, ale po tym ogarnianiu tego wszystkiego jestem jak flak 😀

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj