Istnieje polskie powiedzenie o wielkiej wadze i mądrości. Proste w formie, ale znaczące w
przesłaniu. Brzmi ono tak. Im mniej ktoś wart, tym wyżej głowę nosi. Trudno się z tym nie
zgodzić. Bo prawdziwie wartościowi ludzie nie zadzierają nosa…
Wiem, że nic nie wiem
Już starożytny myśliciel Sokrates miał powiedzieć „wiem, że nic nie wiem”. To sformułowanie miało podkreślić paradoks uczenia się. Im więcej wiemy, tym więcej wiemy, że… nie wiemy.
Tylko osoba o bardzo małej wiedzy może być pewna siebie i swojej wiedzy. Przekonywać,
że wie dużo i jest bardzo inteligentna.
Osoba ucząca się, rozwijająca się, poszerzająca swoje horyzonty, ma natomiast
świadomość swoich ograniczeń. Badając jakąkolwiek dziedzinę wiedzy, zyskuje nową
perspektywę. Wie, że jest mnóstwo rzeczy, o których zwyczajnie nie ma zielonego pojęcia.
Pokora
Ludzie, którzy naprawdę osiągnęli sukces, znają smak porażki. Wiedzą, że droga na szczyt
nie biegnie jako prosta wznosząca się cały czas do góry. To raczej spirala, linia kierująca się ku górze, a następnie sięgająca znacznie niżej, by znowu się unosić. Czyli jak to w ludowym porzekadle – raz na wozie, raz pod wozem. Jest wzrost, ale jest też spadek.
Droga do sukcesu to nie pasmo wygranych, to także upadki, porażki. Im ktoś więcej robi, tym częściej się myli. Zna smak przegranej i jej konsekwencje. Ma jednak też świadomość, że właśnie te chwile, kiedy się myli, kiedy wszystko idzie nie tak, jak trzeba,
uczą najwięcej. Dlatego absolutnie się ich nie boi, przeciwnie – stawia im czoło i patrzy prosto w twarz.
Tak właśnie rodzi się pokora. Poczucie, że człowiek co prawda może, często chce wiele,
ale ma świadomość, że nie wszystko musi się udać i na pewno nie od razu. To wiedza, że
nie każda rzecz zależy ode mnie. Jest wiele zmiennych, na które nie mam wpływu lub
mam tylko ograniczony wpływ. Nie jestem doskonała, są lepsi. I akceptuję to. To właśnie
pokora.
Pokora to również umiejętność przyznania się do błędu i brania pod uwagę, że może być
różnie. Bo już wiem, że życie samo w sobie lubi zaskakiwać. Nieraz się o tym przekonałam.
Nie wyśmieje porażki
Prawdziwy wielki człowiek nie wyśmieje innej osoby, która właśnie poniosła porażkę. Nie będzie się nad nią pastwił. Przeciwnie, wyciągnie pomocną dłoń, wykaże się empatią. Wie,
że ta osoba zaryzykowała i właśnie z tego powodu teraz bardzo wiele się nauczyła.
Prawdziwie wielki człowiek ma bowiem świadomość, jak to jest, gdy upadamy, co czujemy i co dzieje się dalej.
Prawdziwy wojownik nie będzie udawał, że wie wszystko, nie będzie też nikim gardził,
ani nikogo wyśmiewał. Jego odwaga unaocznia się na innym polu. Łatwo bowiem pastwić
się nad kimś, kto leży na ziemi. Dużo trudniej pomóc mu wstać.
Nie wywyższa się
Sukces lubi ciszę. Prawdziwa wygrana nie zadziera nosa, nie wywyższa się, nie chwali
nadmiernie. Jest cicha i spokojna.
Nie potrzebuje oklasków, by czuć satysfakcję. Nie karmi się nadmiernie zachwytem. Ona
jest sama dla siebie. Sukces to tylko przystanek, chwila na odetchnięcie. Prawdziwi ludzie
sukcesu nigdy nie ustają w staraniach. I nie zatracają się w nagrodach przyznawanych
przez życie. Zawsze myślą i koncentrują się na przyszłości. Nie poddają się. I nie
wywyższają.
Zwyczajnie brak im na to czasu i energii. Wolą się skoncentrować nad czymś innym. Bo
po jednym celu stawiają sobie niemal od razu kolejny.
Prawdziwa wielkość jest skromna
Pokazuje to historia. Losy największych tego świata.
Naprawdę wielcy ludzie są skromni. Mają w sobie nieco nieśmiałości. Bywają zakłopotani samym faktem, że wzbudzają podziw, że ktoś się nimi interesuje. Tym, że ktoś o nich mówi, pragnie z nimi rozmawiać o recepcie na sukces, itd. Nawet jeśli zarabiają wielkie pieniądze, to żyją podobnie jak wcześniej, przed sukcesem. Robią to, co naprawdę kochają, bo to jest dla nich najważniejsze. Sława, pieniądze, władza przychodzą, ale są dodatkiem i niczym więcej. Nie są celem samym w sobie.
Dlatego prawdziwie wielcy ludzie, wyróżniający się swoją wiedzą i intelektem, nie
zadzierają nosa.
Wysoko głowę noszą najczęściej ci, którzy są niepewni swojej wartości. I muszą podnieść swoją samooceną tym, co na zewnątrz. Lansowaniem się, pokazywaniem się i wywyższaniem nad innymi.
Prawdą jest, że im ktoś mniej wart tym wyżej głowę nosi.
A Ty co sądzisz na ten temat?
Zgadzam się, chociaż kiedy porażki lecą jak lawina, to warto pokazać swoje mocne strony. Nie zawsze skromność popłaca.