W pokoleniu naszych rodziców życie było prostsze, co nie znaczy, że lepsze. Dlaczego? Przede wszystkim dlatego, że nie dawało tak wiele możliwości, jak obecnie. Innymi słowy: każdy wiedział, co ma robić. Młoda kobieta miała przed sobą kolejne punkty do odhaczenia: szkoła, narzeczeństwo, ślub i dzieci. I zazwyczaj gorliwie wypełniała z góry ustalony dla niej scenariusz. Jak jest dzisiaj? Obecnie pełna dowolność, która zmienia znacznie terminów, między innymi, takich, jak: „młoda mama”. Jeszcze pokolenie temu młoda mama to była nastolatka, ewentualnie dwudziestolatka rodząca dziecko. Obecnie młoda mama to osoba, która rodzi dziecko przed 25 rokiem życia, a według niektórych źródeł przed 30stką. Dlaczego? I jaką przewagę ma młoda mama po 20ste nad mamą po 30stce czy tym bardziej 40stce?
Polki rodzą coraz później
Według danych GUS, w ostatniej dekadzie aż o 70% wzrosła liczba Polek, które decydują się na dziecko w wieku 35-39 lat. Jeszcze pokolenie temu kobiety po 30ste rodzące pierwsze dziecko były pytane – czy to aby nie za późno? Obecnie bardziej zdumiewa widok dwudziestolatki mającej kilkoro dzieci. Bo to właśnie porody po 20stce kilkorga dzieci stanowią mniejszość…
Niezależnie od obecnych trendów i życiowych wyborów, to właśnie ciąża po 20stce jest dla kobiety najbardziej korzystna. Powodów jest kilka: jest najbezpieczniejsza dla dziecka i obarczona najmniejszym ryzykiem powikłań u ciężarnej.
Młoda mama ma lepiej?
Bycie młodą mamą ma wiele zalet.
Przede wszystkim zajście w ciążę w optymalnym momencie życia pozwala zminimalizować ryzyko powikłań i chorób u dziecka. Z każdym rokiem ryzyko nieprawidłowości bowiem wzrasta. Poza tym im dłużej zwlekamy z ciążą, tym istnieje większe prawdopodobieństwo, że nie będziemy w stanie w nią zajść. Jeśli o kłopotach z zajściem w ciąży dowiemy się szybciej, będziemy miały większą szansę, żeby sobie z nimi poradzić, na przykład udając się na leczenie.
Po drugie młoda mama (choć to nie reguła) ma zazwyczaj więcej energii niż jej starsza odpowiedniczka. Jest teoretycznie bardziej pod kątem biologicznym gotowa do opieki nad dziećmi.
Po trzecie stosunkowo niewielka różnica wieku między matką a dzieckiem uważana jest za atut zwłaszcza w momencie, gdy dziecko zaczyna dorastać. Dzięki niej można dość szybko złapać zdecydowanie lepszy kontakt z córką czy synem. W świeżej pamięci ma się również własne lata nastoletnie, co może ułatwić sprawę wychowywania.
Wiele się mówi również o jeszcze jednej kwestii – mianowicie ryzyku posiadania dziecka w późniejszym wieku związanym z mniejszą szansą doczekania się wnuków.
Oczywiście powyższe argumenty nie mają siły tych „przesądzających”, jednak ich waga jest na tyle istotna, że warto wziąć je pod uwagę.
[…] pokolenie ma podobne doświadczenia. To, co pozostaje niezmienne przez lata to troska naszych mam, które mówią, mówią i mówią, choć rzadko są tak naprawdę słuchane. Ostrzegają, ale […]