Kim jest kobieta wyzwolona?

0

Z kobietą wyzwoloną mężczyźni mają problem. Nie bardzo wiedzą, gdzie ją skategoryzować, jak określić. Niby to kobieta, ale jednak o energii męskiej. W ich ocenie. To dlatego bardzo często jej nie lubią. A przynajmniej nie tak, żeby budować z nią związek. Na raz, może dwa, dla łóżkowej przyjemności jest ona odpowiednia. Żeby się zabawić. Ale na dłużej już niekoniecznie. Kim dla mężczyzn jest kobieta wyzwolona? A jak rozumieją ten termin kobiety?

kobieta wyzwolona

Kobieta wyzwolona? Mężczyźni mówią, że same z nią problemy

Mężczyźni piszą mi, że wcale nie boją się silnych kobiet. Jeśli dana osoba naprawdę jest silna, ale do tego mądra i ma w sobie wiele kobiecości, to oni są jak najbardziej za. Uwielbiają takie kobiety i je podziwiają. Jeśli jednak tak zwana „silna” kobieta wchodzi w „energię męską”, to oni odpadają. Nie zależy im bowiem na relacji z osobą, z którą trzeba konkurować. I która na każdym kroku próbuje im udowodnić, jak mało oni znaczą.

Jasno mi to tłumaczą. Nie chcą ciężaru kobiecej przeszłości, mierzenia się z wychowaniem jej dzieci, znoszenia jej humorków. Nie pragną księżniczki i to często zepsutej i rozkapryszonej…. Są tradycjonalistami. Dlatego, że sami ostrożnie wchodzą w relacje, dokładnie rozglądają się i analizują.

Podkreślają też, że kobieta to nie mężczyzna. I ona ma być kobietą, nawet w swojej sile i determinacji.

Jak połączyć te czasami jawne sprzeczności? Na to pytanie mi nie odpowiadają wprost. Mówią, że to się czuje…

Nie ukrywają, że chodzi też o kobiece doświadczenia

Jeden z panów napisał mi, że choć sam ma bogate życie seksualne, wiele przeżył, to od swojej partnerki oczekuje czegoś innego. Jest w tym bardzo szczery i bezpośredni…. Uważa, że nie ma równości w tym temacie i nigdy jej nie będzie. Dlatego czas przestać się czarować. Ona może być wyzwolona, ale w łóżku
z nim. Nie z innymi facetami.

Dodaje przy tym, że są mężczyźni, którzy o tym mówią, ale i też tacy, którzy wolą mydlić kobietom oczy, korzystają z otwartości pewnych kobiet, a za partnerki życiowe jednak wybierają kogoś zgoła innego. Ku zaskoczeniu wszystkich naokoło! Później słyszą, że boją się silnych kobiet. A oni wcale się nie boją, ale odrzuca w nich nadmierna pewność siebie, którą kojarzą z brakiem kobiecości. Jeden z panów napisał mi, że tak właśnie jest świat skonstruowany. I kobiety, które tego nie rozumieją, po prostu wyjątkowo mocno
tracą. Bo mężczyźni się nimi bawią. Dlaczego? To proste, mogą i mają na to przyzwolenie. A kobiety zbyt często się przy tym łudzą…

Kobieta wyzwolona i toksyczna męskość?

Mężczyźni piszą mi, że mają dość mówienia o toksycznej męskości, czytania o tym, gdzie ci mężczyźni, itd. Uważają, że wcale męskość nie jest w kryzysie. Ona po prostu wybiera inne kobiety niż te nowoczesne i wyzwolone. Emancypacja i wyzwolenie kobiet to nie to, czego mężczyźni oczekują.

Tak po prostu. Bo mogą wybierać i mają do tego prawo.

Oni wiedzą, czego kobiety pragną, słuchają, co mówimy. Jednak często pozostają na to obojętni. Nie dlatego, że nienawidzą kobiet, ale dlatego, że zwyczajnie szukają partnerek gdzie indziej. Lub świadomie rezygnują ze stałych związków. Nie godzą się na to, co się dzieje i to jest ich odpowiedź na współczesny poplątany świat.

Bo w ich opinii kobieta wyzwolona nie jest osobą, z którą można układać sobie życie.

Kim jest kobieta wyzwolona według kobiet?

Kobiety inaczej patrzą na temat wyzwolenia. Dla nas wyzwolenie to synonim wolności i równości.

Kobieta wyzwolona to taka, która sama potrafi o siebie zadbać. Umie się utrzymać i o siebie zatroszczyć.

Nie boi się żyć na własnych zasadach.

Niektóre kobiety twierdzą, że oznacza to, że mężczyźni nie są nam potrzebni. Zwłaszcza byle jacy i bezradni. Inne kobiety stanowczo temu się przeciwstawiają. Wyzwolenie to nie jest dla nich odgórne skreślanie mężczyzn i uważanie, że świat byłby bez nich lepszy. Nic bardziej mylnego!

Wyzwolenie to odwaga do sprawiedliwego budowania codzienności. Bycia razem, dzielenia się obowiązkami. To świadomość, że lepiej brać odpowiedzialność za swoje decyzje. Nie bać się rozmowy o
podziale obowiązków.

Wyzwolona kobieta w takim rozumieniu nie jest tą, która decyduje się na przypadkowe znajomości. Nie.

Ona ma swój system wartości, wymaga tego, co dla niej ważne. Odrzuca jednak sztywne zasady, które dotyczą tylko kobiet, a już mężczyzn nie. Jednoznacznie demaskuje podwójne standardy.

Kobieta wyzwolona lubi mężczyzn. Często chce u swojego boku kogoś odpowiedniego.

Jednak ma być to ktoś właściwy. Nieprzypadkowy. Daleka jest od myślenia, że bez mężczyzny zginie. Nie musi też potwierdzać swojej wartości, wchodząc w relację, które jej nie odpowiadają. Postrzega siebie jako osobę pełną, wartościową, niezależnie od tego, czy ma obok mężczyznę, czy też nie. I to jest ta różnica.

Wyzwolone kobiety marzą o silnych, wartościowych mężczyznach. Nie boją się jednak być same, jeśli aktualnie nie mają obok siebie kogoś wartościowego.

Czy kobiety wyzwolone są samotne?

Niewątpliwie zachodzą zmiany. Świat nie wygląda tak jak kiedyś, kiedy kobieta bez mężczyzny po prostu nie była w stanie przetrwać. Potrzebowała najpierw ojca, potem męża. Gdy mąż umierał, to kobieta była pod opieką dorosłego syna, czy też brata. Zawsze towarzyszył jej mężczyzna.

Dawno minęły czasy wskazujące, że nieważne, jaki chłop, ważne, żeby był…

Dzisiaj mamy całkowicie inny świat. Postęp cywilizacyjny sprawił, że kobiety mogą być samodzielne, wyzwolone. Mogą żyć bez partnera życiowego. Nie całkiem bez mężczyzn, bo nadal wiele prac wykonują przede wszystkim mężczyźni. Ciągle, mimo postępu, potrzebujemy silnych męskich mięśni. I raczej nigdy to się nie zmieni.

Kobieta wyzwolona najprawdopodobniej nie wniesie sobie lodówki na czwarte piętro w bloku bez windy, ale może zapłacić za tą usługę. Ma pieniądze. I jej sytuacja jest diametralnie inna niż jej babki, czy prababki, nie wspominając o wcześniejszych przodkach.

Czy to jednak oznacza od razu, że kobiety wyzwolone nienawidzą mężczyzn? No nie. Po prostu mają odwagę żyć inaczej, uczciwiej i spokojniej. Czasami bez partnerów, ale równie często z facetami, z którymi potrafią stworzyć nowy związek na całkiem innych zasadach niż standardem było kiedyś. I o to dzisiaj odbywa się gra – o obopólny szacunek, wsparcie, zrozumienie. Żeby na nowo zbudować relacje i być szczęśliwą. Czuć się naprawdę szczęśliwą, spełnioną, a nie zagryzać wargi i znosić, trwać, przymykać
oko, bo nie ma się wyboru.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj