Kobiety to osoby wrażliwe, bardzo często nadwrażliwe.
Czasami brakuje nam granic, ogłady i nie umiemy się zachować z klasą. Parę pokoleń temu w momentach, kiedy sytuacja nas przerastała, mdlałyśmy, prosząc o sole trzeźwiące, w ten sposób niejako uciekając od problemu, a obecnie dużo częściej histeryzujemy – pokazując własną bezradność w najbardziej jaskrawy z możliwych sposób.
Czym jest osławiona histeria i czy rzeczywiście należałoby z nią walczyć?
Lepsza histeria niż agresja
Czy współczesne kobiety są coraz bardziej agresywne?
Jak to sprawdzić lub zmierzyć? Jednym ze sposobów jest rozmowa z polską policją. I tu rysuje się smutny obraz. Kobiety od kilkunastu lat są często prowodyrkami, rozpoczynają bójki na ulicach, szarpią się pod kamerami monitoringu miejskiego z koleżankami, a nawet okładają (aż do krwi mężczyzn). Korzystając z okazji, że jeden czy drugi facet najprawdopodobniej kobiecie nie odda lub potraktuje “łagodniej” i odgrywają prawdziwe “fajterki”. Czują się bezkarnie i bezpiecznie.
Agresja to jeden ze sposobów wyładowania własnych frustracji. Nie ma wątpliwości, że dotąd “zarezerwowany dla mężczyzn”. To panowie mogli być dotąd agresywni. Mamy równouprawnienie, dlatego coraz częściej cechę tę reprezentują kobiety.
Drugim sposobem na codzienne kobiece frustracje jest histeria. Na czym ona polega?
Oczywiście każdy intuicyjnie wie, czym ona jest, bo trudno znaleźć osobę, która nie widziała nigdy rozhisteryzowanej kobiety, jednak poświęćmy temu zagadnieniu kilka słów.
Histeria, czyli co?
Histeria to zachowanie irracjonalne. Pierwsze i chyba jedyne zaburzenie umysłowe przypisywane tylko kobietom.
Parę wieków temu było kojarzone z omdleniami, urojeniami, emocjonalnym wybuchom, a nawet różnymi odmianami orientacji seksualnej.
Dawniej (w starożytnej Grecji) wierzono, że za histerię odpowiadają ruchy macicy (!). Niekontrolowane i nieprawidłowe poruszanie tego żeńskiego organu w jamie brzusznej. W średniowieczu histeryczkami były oczywiście czarownice, kobiety palone na stosie. Później uważano, że winne może być masowanie intymnych miejsc przez kobietę oraz używanie wibratorów. W latach 50-tych ubiegłego wieku histeria została uznana za jednostkę chorobową przez Amerykańskie Stowarzyszenie Psychiatryczne.
Obecnie terminu tego dużo częściej używa się nie w kontekście choroby, ale chwilowej utraty panowania nad sobą.
Według Słownika Języka Polskiego jedna z definicji histerii to:
bardzo gwałtowna i przesadna reakcja uczuciowa
Nagły wybuch emocji, niezrozumiały dla otoczenia. W takim wydaniu, że mamy wrażenie, że osoba, którą opanowała histeria straciła panowanie nad sobą. Efekt to działanie na oślep, czasami płacz, krzyki, wykłócanie się, szybkie mówienie, dzielenie się rzeczami, których normalnie, by się nie powiedziało.
Dlaczego kobiety wpadają w histerię?
Niestety z wielu powodów, bo czują się nieszczęśliwe, zaniedbywane, niezauważane, bo coś dzieje się nie po ich myśli, mają wrażenie przebywania w czarnej dziurze. Histeria jest ściśle związane z bezradnością. Powody mogą być pozornie błahe – autobus, który uciekł, złamany paznokieć, brak rozmiaru upatrzonej na wystawie sklepowej sukienki…
Najczęściej jednak wszystko to, co wymieniałam wyżej to tylko pretekst, uruchamiający zapłon i w konsekwencji pożar.
Prawdziwy powód histerii to zazwyczaj kryzys w osobistym życiu, kryzys relacji rodzinnych. Czyli wybuchamy płaczem, gdy rozkleją się nam buty, nie dlatego, że musimy kupić nowe (przecież to nawet lepiej), ale dlatego, że mąż jest nieobecny, mama choruje i nie umiemy jej pomóc, dzieci są niewdzięczne, itd.
Na histerię jesteśmy narażone zwłaszcza w okresie zmian hormonalnych – w trakcie dojrzewania, w okresie ciąży, przed miesiączką i menopauzą. Hormony odpowiedzialne za samopoczucie sprawiają, że stajemy się wrażliwsze i podatne na gwałtowne reakcje uczuciowe.
Czy histeria jest potrzebna?
W pewnym sensie tak, bo rozładowuje emocje. Pozwala się wyciszyć i spojrzeć na sytuację nowym, trzeźwym okiem.
Z drugiej strony bywa też jednak niebezpieczna, zwłaszcza wtedy, kiedy zostaje zamanifestowana poza domem, w pracy, w sytuacji wymagającej zachowania twarzy. Histeria jest bowiem mało profesjonalna, nie pokazuje nas w dobrym świetle.
Jeśli nie potrafimy opanować emocji poza domem, w towarzystwie szefa, czy współpracowników, nasza wiarygodność jako pracownika spada. Musimy się liczyć z tym, że po okazaniu skrajnych uczuć przestaniemy być traktowani poważnie. Nasze otoczenie będzie spoglądać na nas przez filtr niezrównoważonej jednostki, na którą trzeba uważać.
Poza tym w trakcie ataku histerii często jesteśmy niebezpieczne. Ranimy bliskie osoby, za co następnie się wstydzimy.
Jak reagować na kobiecą histerię?
Kobieca histeria jest jak wulkan, to żywioł niezmiernie trudny do opanowania. Problem w tym, że przed wulkanem można się schować, unikając wspinania się na góry, które mogą nas zaskoczyć lawą, a przed kobietą niestety się nie ukryjemy.
Niestabilna emocjonalnie kobieta to osoba głucha na racjonalne argumenty. Trochę jak dziecko, do którego nie sposób dotrzeć, gdy płacze i uderza rękami i nogami o podłogę. Jedyny sposób to przeczekać, dbając o własne interesy, by osobiście podczas histerii nie ucierpieć.
Niezależnie od tego, czy jesteś kobietą czy mężczyzną – nie staraj się trafić do osoby z histerią. Przeczekaj i postaraj się nie brać do siebie tego, co mówi rozhisteryzowana babka.
Ja myślę że to zasługa jest naszych hormonów. Emocje – nie zawsze jesteśmy w stanie je pohamować.