Kochać to dotykać

1

Jan Miodek miał powiedzieć: „Kochać to znaczy dotykać. Bardzo piękna etymologia słowa, czyż nie? Bo chciałoby się powiedzieć, że kochanie to dotyk fizyczny i uczuciowy. Jakby tego było mało, to słowo “kobieta” najprawdopodobniej pochodzi z dialektu toskańskiego i pierwotnie znaczyło: istota lubiąca dotykanie, przytulanie się. Czyli w kobiecie etymologicznie jest już wpisany aspekt kochania, dotykania. I to też jest bardzo piękne”. I w tych kilku słowach zawarł istotę tego, co nam w dzisiejszym świecie zbyt często umyka. Wartość dotyku – wspierającego, pokrzepiającego, czułego, intymnego. Kochać to dotykać. Gdy nie dotykasz, to nie kochasz?

Kochać to dotykać

Dotykać na wiele sposobów

Nie zawsze mamy ochotę na dotyk prowadzący do najbardziej zaangażowanej formy bycia razem. Po prostu czasami jesteśmy zbyt spięci, zmęczeni, hormony podpowiadają nam coś innego. Nie chcemy, na samą myśl nasze ciało krzyczy „nie”. To normalne. W każdym związku są takie momenty. Gdy pojawia się małe dziecko, jest choroba, przytłacza stres czy przemęczenie.

Jednak nawet wtedy pozostaje nam dotyk: splecenie dłoni, przytulanie, pokrzepiające dotknięcie ramienia czy intymny dotyk skupionego spojrzenia. W ten sposób można się dotykać nawet na odległość. Gdy aktualnie przebywamy wiele setek kilometrów od siebie.

Dotykać się można na wiele sposobów. W grę wchodzi nie tylko dotyk fizyczny, ale też duchowy. I każdy ma ogromne znaczenie.

Dotyk duszy

Można dotykać się zmysłowo, nawet nie podnosząc ręki. Wystarczy przypomnieć sobie te chwile, kiedy siedzi się naprzeciwko siebie i patrzy w ten jeden znaczący sposób. Można pożerać kogoś spojrzeniem, świdrować, przeszywać do szpiku kości. Oczy powiedzą nam wszystko. Możemy doprowadzić do perfekcji grę ciała, mimikę i gesty, jednak nie oszukamy oczu. One powiedzą nam wszystko. I osoba zakochana patrzy w określony sposób. Taki, który zdradza ją od razu. Nie musi wiele mówić, wystarczy na nią spojrzeć.

Miłość widać w oczach. Widzi ją najbardziej zainteresowana osoba. Widzą ją też inni. To właśnie oczami możemy dotykać się, doprowadzając do drżenia najskrytsze zakątki duszy.

Gdy kochasz, pragniesz dotyku

Gdy kogoś kochasz, pragniesz być blisko. Jeśli aktualnie nie możesz być obok, chcesz zachować kontakt w ten sposób, w jaki masz możliwość. Najczęściej za pośrednictwem telefonu, komunikatorów, kamerek, rozmów online.

Z kolei gdy jesteś obok, Twoje ciało dopomina się bliskości. Pragnie czuć się kochane, akceptowane w pełni i doceniane. To dlatego dla kobiet tak ważna jest czułość – codzienna, nie wymuszona, ale naturalna. Nie musisz o niej sobie przypominać, zapisywać na liście zadań do zrobienia. Po prostu jest ona dla Ciebie odruchem. Kochasz to przytulasz, dotykasz, jesteś. Wykorzystasz każdy moment na bycie razem.

Nie musisz wzbudzać zazdrości. Nie masz potrzeby manipulowania dotykiem i ciałem. Pozostajesz szczera i otwarta. Działasz instynktownie.

Zamknięta na dotyk

Czasami jest tak, że jesteśmy zbyt zranione i zamykamy się na dotyk. W ten sposób pomału wygaszamy w sobie miłość. Gdy przestajemy mieć potrzebę dotykania, to przechodzimy niewidzialną ścieżką, która prowadzi nas do życia w pojedynkę.

Mijamy tę jedną osobę, która kiedyś była dla nas wszystkim i aż nas wstrząsa na samą myśl, że miałaby nas dotknąć, czy pocałować. To już finał. Finał przykrej historii. Bardzo ciężko wyjść z takiego stanu. Najprościej do niego nie dopuścić. Być uważną i skupioną.

Nie dać się sobie zatracić w pracy, w ważnych zadaniach do wykonaniu, pasji, opiece nad dziećmi, tych wszystkich czynnościach, które pochłaniają nas do reszty. Lepiej nie odstawiać kogoś na boczny tor i myśleć, że miłość poczeka. Nie poczeka. Niepodlewana usycha, pozbawiona zainteresowania zamknie się i odsunie. Pomału będzie coraz dalej. Im dłużej to będzie trwać, tym gorzej.

A wystarczy dotyk. Krótkie zapewnienie „jestem”. Może mamy trudniejszy czas, naprawdę jest wiele do zrobienia, nie mam siły, energii, ale „jestem, pamiętaj o tym”. Dotyk to taki sygnał, wiadomość, która pozwala przetrwać największą burzę.

Różne potrzeby

Każdy z nas ma potrzebę dotykania. Jednak każdy na nieco innym poziomie. A to rodzi nieporozumienia.

Jedna osoba będzie zawsze całować kogoś na przywitanie, innej wystarczy skinienie głową, gdy jest zajęta i skupia się na czymś innym. Jedna poda rękę, inna uściska serdecznie. Niektórzy szybko zbliżają się do ludzi, inni trzymają dystans. To zależy od naszej osobowości i otwartości na drugiego człowieka.

Jedni przekonują się szybko, inni wolniej. Są tacy, którzy błyskawicznie skracają dystans i tacy, którzy potrzebują więcej czasu. Mamy też różne potrzeby dotyczące bliskości. Temperament ma tu duże znaczenie. Tylko nieliczni nie mają potrzeby dotyku, a wśród nich są tacy, którzy wprost nie lubią przytulania (należałoby się zastanowić, dlaczego, ale to temat na całkiem inny wpis). Większość z nas potrzebuje czuć się kochana i być blisko osoby, którą kocha.

Dlatego jeśli kochasz, dotykaj. Dotykaj dłońmi, spojrzeniem, duszą. Zbliżaj się na każdy możliwy sposób.

1 KOMENTARZ

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj