Nie mów do mnie rano!

2

Jedna zasada, która pozwoli przetrwać… innym, gdy znajdują się tuż obok? Nie mów do mnie rano! Trzymaj się tej zasady, a będzie dobrze.

Nie mów do mnie rano

Jednak czekaj…

To tak na serio? Może to rzeczywiście spory problem, przez który wielu niepotrzebnie się frustruje i z powodu którego doszło do wielu nieporozumień oraz kłótni?

Okazuje się, że tak. Nie mów do mnie rano – to ważna prośba. Nie warto jej ignorować.

Skąd się bierze nasza niechęć do porannych rozmów. I czy rzeczywiście dotyczy wszystkich osób? Nikt nie lubi, jak się do niego mówi z rana? A może to problem określonego typu osób?

Konieczność wczesnego wstania

Są osoby, które nie znoszą wstawać wcześnie rano. Wolałyby pospać, ale niestety muszą rozpocząć dzień. Pobudka o 5/6/7/8 to dla nich jak zmartwychwstanie. Nie da się tego zrobić łatwo i lekko. Obudzenie boli, postawienie stóp na podłodze wymaga wielkiego zaangażowania. Człowiek marzy o tym, by jeszcze poleżeć, jeszcze na chwilę położyć głowę na poduszkę. Taka aberracja czasowa. Jeszcze minutka, a mija kwadrans. Czas o poranku lubi płatać nam figla.

Nic dziwnego, że gdy mamy tak spory problem, żeby wstać, to mamy równie duży, żeby o poranku rozmawiać. Potrzebujemy więcej czasu, żeby dojść do siebie. Zwłaszcza, że…czas na sen jest deficytowy. Zawsze jest coś do zrobienia, ciągle piętrzą się obowiązki…

Nieobudzenie się

Dla wielu poranne wstawanie to przemoc. Musi minąć kilka godzin, by człowiek zaczął normalnie funkcjonować. Kawa, mocna herbata, być może wyjście na świeże powietrze, chłodny lub ciepły prysznic. Sposobów jest sporo, ale…na liście metod na obudzenie się brakuje rozmów. Te, gdy jeszcze śpimy, chodząc i niby funkcjonując normalnie, uważane są za mało atrakcyjne. Bo wkurzają jak mało co!

Problem z „nie mów do mnie z rana” jest tym większy, im wcześniej trzeba wstać. Zimą jest gorzej niż latem. To oczywiste – gdy wstajemy „nocą”, bo na zewnątrz jest ciemno, jest nam trudniej.

Nasz rytm biologiczny podpowiada nam, że powinnyśmy jeszcze pospać. Całe nasze ciało protestuje. To naturalne. Jesteśmy częścią przyrody, a ta zimą, jesienią, gdy pogoda nie dopisuje, po prostu zwalnia. Zwierzęta więcej odpoczywają, niektóre zapadają w sny zimowe, a my…jesteśmy ciągle na chodzie na pełnych obrotach, to trudne. Dlatego „nie mów do mnie rano”, bo…wcale nie jestem zadowolona, że już wstałam. Tak to bywa w życiu. I warto to uszanować.

Gdy wyzwaniem jest chodzenie, mówienie to zbyt dużo.

Nie mów do mnie rano

I…jedni wstają lekko, inni gorzej. Dlatego jeśli masz obok siebie kogoś, kto ma z tym większy kłopot, nie próbuj na siłę go zmieniać. Zaakceptuj, że potrzebuje więcej czasu na dojście do siebie. W tej grupie często są nastolatki, dla których poranne wstawanie z różnych fizjologicznych powodów jest po prostu trudniejsze.

2 KOMENTARZE

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj