Osobowość narcystyczna (najczęściej ten typ osobowości prezentują mężczyźni) uważa się za pępek świata, jej potrzeby są najważniejsze a wszystko inne może poczekać. Ma napompowane ego i niewiarygodnie odrealnione poczucie własnej wartości. Żyje w przekonaniu własnej wyjątkowości i ponadprzeciętności. Niestety do tego brakuje jej skromności. Narcyz istnieje tylko poprzez podziw innych, splendor i wygrzewanie się w blasku własnej chwały. Dlatego zrobi wiele, by wszystkie oczy były skierowane właśnie na niego.
Osobowość narcystyczna. Liczę się ja
Narcyz lubi mówić o sobie. Jest słabym słuchaczem, nawet nie próbuje posiąść wiedzy na temat aktywnego słuchania. Nie przepada za wysłuchiwaniem historii o innych osobach. Uważa je za niegodne uwagi i poświęcenia jego cennego czasu.
Gdy ogląda zdjęcia, zwraca uwagę NIE na otoczenie, bliskie osoby, tło, tylko na to, jak bardzo schudł, zmężniał. Porównuje się z innymi. I zawsze w tych zestawieniach wypada korzystnie, wygrywa w każdym rankingu. Tak dobiera zawody, by zawsze być na pierwszym miejscu a co najmniej w czołówce. Głośno podkreśla, że ma jeszcze włosy, a Tadek z tej samej klasy już całkiem łysy, chwali się, że schudł 20 kilogramów lub wyciąga medal, pokazując trofeum z maratonu.
Narcyz ciągle mówi o sobie i nawet sobie tego nie uświadamia. Nie widzi nigdy nic złego w swoim zachowaniu. Uwielbia porównywać się z innymi, wybielać siebie, a innych oczerniać, często wszystko odbywa się na zasadach rywalizacji.
Zazwyczaj przecenia swoje umiejętności i zalety. Ma odrealniony obraz siebie (podobnie jak osoby z osobowością borderline), a do tego deprecjonuje osiągnięcia innych.
Jego musi być zawsze na wierzchu.
Nie rozumiem…
Narcyz skupia się na swoim wizerunku, jest odcięty od własnych uczuć. Nie chce ich odczuwać, zwłaszcza tych trudnych, bardzo szybko je wyrzuca z siebie.
Ma problem z przyjęciem innej perspektywy niż jego własna. Jest rzeczowy, praktyczny. Często wykształcony i dobrze sytuowany. Do perfekcji opanował sztukę argumentacji i przekonywania do własnych racji. Nie odwołuje się do emocji. Często uważa je za zbędne, a ludzi kierujący się nimi za słabych.
Empatia to ostatnia rzecz, o którą można go posądzić. Nie umie wczuć się w drugą osobę. Być może rozumie motywy działania, ale nie jest skłonny do współczucia. Uważa, że sprawy są proste do rozwiązania, nie ma co się nad nimi rozczulać, a tym bardziej patrzeć za siebie. Dlatego rzadko jest lubiany. Co gorsza, gdy zauważy słabość w zachowaniu innych osób, bardzo szybko ją wykorzystuje do swoich celów.
Ma przy tym poczucie, że inne osoby powinny mu zazdrościć. Ba, wierzy, że rzeczywiście tak się dzieje i każdy chciałby zamienić się z nim miejscem.
Nawet jeśli osiągnie sukces dzięki drugiej osobie, jest przekonany, że to wynik tylko jego osobistych cech charakteru. I niczego nikomu nie zawdzięcza.
Coś za coś
Narcyz właściwie nigdy nie jest bezinteresowny. A przy tym świetnie umie manipulować. Wychodzi z założenia, że świat, także ten najbliższy, rodzinny, zbudowany jest na zasadzie – ja Tobie to, a Ty mi tamto.
Osobowość narcystyczna to taka, która doskonale pamięta wszystkie swoje zasługi i jest biegła w wypominaniu ich innym, po to, by na zawołanie wymusić na innych podziw i pochlebne komentarze. A do tego uzależnić innych od siebie.
Wymaga królewskiego traktowania. Skoro jestem najlepszy, to świat musi mnie tak traktować. Narcyz nie prosi, on bierze, bo mu się należy.
Mam ważnych znajomych
Osobowość narcystyczną łatwo zidentyfikować po tym, że uważa, że godne zainteresowania są tylko osoby o wysokim statusie społecznym. Na każdym kroku podkreśla znajomość z ważnym politykiem, duchownym, generałem, chwali się wyszukanymi znajomościami i tym, jakie dobre relacje ma ze znanymi osobami.
Narcyz gardzi wszystkimi tymi, którym się nie powiodło. Niemal od razu ich skreśla, uważając za leniwych i o słabym charakterze. Korzysta z każdej okazji, by w ich towarzystwie podkreślić własną wyjątkowość.
Jestem, bo przewodzę
Narcyz uwielbia być w centrum uwagi, dlatego lubi przewodzić. Najchętniej wybiera stanowiska i role, które pozwalają mu podporządkowywać sobie innych. Dodatkowo nie ukrywa swojego przekonania, co do posiadania szczególnych uprawnień w każdym zakresie życia.
Nie widzę problemu
Osoby z osobowością narcystyczną rzadko widzą problem w swoim zachowaniu. Tylko w nielicznych przypadkach zgłaszają się po pomoc, robią to wtedy kiedy szwankują ich osobiste relacje (z małżonkiem, dzieckiem), co znamienne zgłaszają się do specjalisty, by ten “zrobił porządek” z drugą stroną.
W sobie nie widzą żadnej winy.
Jeśli postawisz się narcyzowi, nie będziesz mu się przypochlebiać, on Cię ukarze. Reakcja może być różna: foch albo bardzo typowa dla narcyzów kampanie oczerniające, przeprowadzane w białych rękawiczkach, by pokazać, że to Ty jesteś ta zła, a on pozostaje bez winy.
Osobowość narcystyczna: leczenie
Narcyz kreuje się na bardzo ważną osobę nie bez przyczyny. Powód jest prosty – w głębi serca wierzy on, że jest nikim. A ta myśl, często nieuświadomiona, jest tak dotkliwa, że trzeba dla niej otoczki, która pozwala sobie z nią poradzić.
Praca z narcyzem jest wyjątkowo trudna. Głównie dlatego, że nie jest on otwarty na współpracę. Jeśli słyszy słowa, z którymi się nie zgadza, protestuje. Ma skłonność do ucinania dyskusji i zrywania terapii, gdy zauważa, że terapeuta koncentruje się na jego problemie a nie “ograniczeniu otoczenia”.
Dlaczego?
Zazwyczaj z obawy przed dotarciem do prawdziwych przyczyn jego zachowania – uczucia pustki i beznadziei.
Praca z narcyzem jest bardzo trudna i wymaga sporego doświadczenia terapeuty.
Bardzo ciężkie zaburzenie, ciężko obcować z taką osobą. Miałam tę (nie)przyjemność być w związku z narcyzem. Zazwyczaj silna i świadoma własnej wartości – nawet się nie obejrzałam a tańczyłam jak mi zagrał. Stałam się mała, zalękniona i całe swoje życie musiałam dostosować do niego, kosztem rezygnacji z siebie i swoich potrzeb.
Tylko powierzchownie, bo narcyz to w istocie kompletna pizda z wypartym poczuciem własnej pizdowatości. Furiackie reakcje narcyzów na podważenie ich kompetencji tylko potwierdzają niską samoocenę takich jednostek. Bo tak naprawdę normalny człowiek nie ma problemów z przyznaniem się do błędu czy przeproszeniem.
Tekst bardzo pomocny, otwiera oczy – i to bardzo. Ale wkradła się literówka: on Cię ukaże > ukarze, bo kara.
Jasne, dzięki.
Bardzo trafiony tekst, choć wydaje mi się że obecnie jest więcej narcyzòw wśròd kobiet niż wśròd mężczyzn. Ja trafiłam na 2 narcyzy, jedna to z rodziny męża, druga to (już eks) koleżanka. Co ciekawe, obie są pedagogami i pracują z dziećmi…..Finalnie zerwałam kontakty z obiema, ale wyszłam z tego bardzo poraniona. Długo ignorowałam wszystkie czerwone flagi.
Niestety osoby chętne do pomocy, ufające innym ludziom, takie z ” otwartym sercem” , taktowne, przyciągają toksykòw. Pòki ofiara tańczy jak jej narcyz zagra jest wszystko ok, ale spròbuj tylko powiedzieć *nie* – kara bedzie bolesna, u narcyza wszystkie chwyty są dozwolone
Jakieś 90% cech tu zawartych można przypisać większości kobiet.