Po 40? Duch nieustannego doskonalenia!

0

Jest takie japońskie słowo: kaizen. Oznacza ono otwarte, pełne nadziei, ale również pokory podejście do życia. Duch nieustannego doskonalenia. Nie dlatego, że muszę, ale dlatego, że chcę. Póki żyję, chcę poznawać, doświadczać, stawać się coraz lepsza. Dla siebie, swojego poczucia spełnienia i satysfakcji.

Nie żeby komuś coś udowodnić, poczuć się lepsza od kogoś, nie żeby coś konkretnego zdobyć….ale dlatego, że to ważne. Liczy się rozwój dla samego rozwoju. Dlatego, że tak jest lepiej. „Ucz się, dopóki żyjesz” – zgodnie z radą Seneki.

Po 40? Duch nieustannego doskonalenia!

Osobiste postanowienie. Mam w sobie ciekawość…

Nigdy nie stracimy sensu życia, jeśli będziemy robić rzeczy ważne. A to właśnie one sprawiają, że czujemy, że żyjemy i zmieniamy się na lepsze.

Co to są rzeczy ważne? To rzeczy, które wypływają z naszego serca, są podpowiedzią sumienia, informacją gdzieś z głębi – czasami szeptem, innym razem krzykiem – to jest ważne, skup się na tym.

Może się nie opłaca, wydaje się to za trudne, zbyt mocno skomplikowane, jednak właśnie to powinnaś robić. Nie odwracaj wzroku, nie udawaj, że nie słyszysz.

To podjęcie zobowiązania. Wzięcie odpowiedzialności za swoje życie.

Nie spocznę na tym, co mam, choćbym miała wiele, ale będę się stale doskonalić. Iść na szczyt, który nie jest stałym punktem, ale który ciągle przenosi się gdzieś dalej i dalej. Nie chodzi bowiem o jakiś konkretny cel, ale o samą drogę. Zrozumienie tego działa szalenie wyzwalająco i odświeżająco. To osobiste postanowienie, obietnica dana sama sobie, która złożona raz przynosi efekty już przez lata.

To istota człowieczeństwa

„Prawdziwy proces uczenia się stanowi istotę człowieczeństwa. Dzięki nauce tworzymy siebie wciąż na nowo. Dzięki nauce zdolni jesteśmy robić coś, czego przedtem nie potrafiliśmy. Dzięki nauce rozwijamy naszą umiejętność tworzenia, stawania się częścią ogólnego procesu życia. Głęboko w każdym z nas tkwi głód takiej wiedzy”. Peter Senge, „Piąta dyscyplina”, Kraków 2003

Uczę się, więc jestem. Można sparafrazować znane słowa Kartezjusza. Cogito ergo sum. Myślę, więc jestem. Dopóki chce ci się rozwijać, dowiadywać się, odkrywać, dopóki jesteś młoda i dopóty…żyjesz.

Twoja energia się zmienia. To ona przyciąga wielkie sprawy i ludzi podobnych do ciebie. Tych
wszystkich, którzy nie cieszą się, że dobiegli do mety i w końcu mają spokój, bo oto planują tylko odcinać kupony. Ale tych, którzy rozwój traktują jako zabawę, frajdę, sposób na przekraczanie granic, element bycia człowiekiem.

Nigdy nie przestawaj się uczyć. Ucz się zwłaszcza po 40!

Poprawiaj to, co jest dobre

Jeszcze inną, ciekawą wskazówkę daje Stephen R. Covey w swojej książce „Najpierw rzeczy najważniejsze” – odrzuć mentalność zachodu, według której zasad należy naprawiać dopiero, kiedy coś się zepsuje. Nie naprawiaj, gdy coś działa. A dzisiaj coraz częściej – wyrzuć, gdy coś się zepsuje. Szkoda czasu i pieniędzy na reperowanie.

Covey proponuje inną metodę, przeciwieństwo tej przedstawionej wyżej – naprawiaj, gdy coś jest dobre, ale może być przecież lepsze. Szukaj metod udoskonalenia procesu. Nie poddawaj się. Miej szeroko otwarte oczy, bądź krytyczna, zaangażowana. Nie poddawaj się.

To filozofia ciągłego doskonalenia, skupiania się na rozwoju i wzmacnianiu, poprawianiu własnej świadomości, kształtowania sumienia i rozwijania dobrych nawyków.

Patrz na świat i zrozum

Im więcej się uczysz i dowiadujesz, tym bardziej zmieniasz świat. Najpierw własne otoczenie, potem siła świadomości zatacza coraz większe kręgi. I oto przecież chodzi! To proces przypominający kulę śnieżną, nie sposób go zatrzymać. Mało kto to rozumie, ale właśnie w naszym interesie, każdej i każdego z nas jest to, aby ludziom chciało się pracować nad sobą i własną przyszłością.

Bo jednostki zmieniają masy. A masy zmieniają świat.

Czasami wystarczy zacząć od konkretu. Drobnej myśli. Na przykład takiej, jak ta: „ludzie wydają się nie rozumieć, że ich opinia na temat świata jest również objawieniem ich charakteru”. Ralph Waldo Emerson

Jeśli zatem chcesz ukształtować swój charakter, przyjrzyj się temu, jak widzisz świat i innych ludzi. Czy bardziej ich oceniasz i krytykujesz, czy częściej próbujesz zrozumieć. Jak traktujesz innych? Bo to, jakie masz podejście do obcych ludzi jest odzwierciedleniem tego, jak tak naprawdę odbierasz siebie. Im mniej się lubisz, tym bardziej atakujesz wszystkich dookoła…Proste? Niby tak, ale cholernie skomplikowane i bolesne, gdy sobie to uświadomimy.

Popatrz na świat i pomyśl, czy widzisz szanse, czy same zagrożenia? Czy chcesz i zaczynasz, czy ciągle się wahasz…To mówi więcej o tobie niż o tym, jaka jest dzisiaj rzeczywistość i jaki jest świat.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj