Powiedz to w lesie. Zanieś swój żal nad rzekę, wywieź w góry. Wyraź to!

1

Wielu z nas zostało wychowanych w kulcie tłumienia emocji. Można było się uśmiechać, ale na pewno nie płakać. Łzy nie były łzami. Nazywano je histerią, mazaniem się, rykiem, przesadzaniem. Nie wolno nam było czuć tego, co czuliśmy. Bo to było złe.

Złościć się też nie bardzo mogliśmy. Mówiono nam, strasząc, że to psuje urodę, przecież złość piękności szkodzi. Nasi rodzice bali się naszej złości. Ponieważ nie dawali sobie przyzwolenia na własną frustrację. Nie chcieli konfrontacji z własnymi emocjami, tymi, które nauczyli się ukrywać, tak jak ich rodzice. W wielu domach nie można było czuć wszystkiego. Zakazany był smutek, złość, rozczarowanie, zazdrość. Można było się uśmiechać. I milczeć. Jak dziecko. Po latach albo odkrywamy swoje emocje na nowo i dajemy sobie na nie przyzwolenie, albo…naiwnie wierzymy, że ich nie odczuwamy. W jednym i drugim przypadku z pomocą przychodzi przyroda. Ta, która trwa, wszystkiego wysłucha i nie będzie oceniać. Jest cierpliwa. Spacerując po lesie, można cicho zapłakać, głośno zawyć, przytulić się do drzewa i wsłuchać się w swój oddech…

powiedz to w lesie

Bez hamulców emocjonalnych

Gdy jesteśmy dziećmi, czujemy wszystko. Wyrażamy swoje emocje od razu. Nie patrzymy, czy wypada, czy nie, czy można, czy nie wolno. Gdy jesteśmy szczęśliwi, głośno się śmiejemy. Gdy natomiast jesteśmy smutni, płaczemy. Zrobimy wszystko, by uzyskać pomoc. Nie ustępujemy. Wiemy bowiem, że to ważne. Nasze emocje i samopoczucie są istotne.

Jako dorośli blokujemy się. Często zanika w nas umiejętność beztroskiego cieszenia się życiem, jak i wyrażania złości czy smutku. Niestety niewyrażone emocje nie znikają. One kumulują się i szukają ujścia. Często pożerając nas od środka, wywołując choroby, bóle, zmęczenie.

Natura umożliwia emocjonalne oczyszczenie

Na łonie natury czujemy się bezpiecznie. Możemy się otworzyć, wyrazić to, co nas gnębi. Dać sobie przyzwolenie na płacz, jęk, a nawet krzyk.

Natura pokazuje nam prostą prawdę. Nawet najgorszy smutek, strach i złość przyjmuje ona ze stoickim spokojem. Co by się nie działo, las trwa, drzewa rosną, ptaki śpiewają.

Spacer pozwala się wyciszyć. Bieg wypocić emocje, wpatrywanie się w rzekę, jezioro czy niebo odnaleźć wewnętrzny spokój. To nastraja optymistycznie. Ma w sobie coś pierwotnego. Coś, co sprawia, że czujemy się lepiej. I coś co przyciąga. Któż nie lubi wpatrywać się w ogień w ognisku, czy fale nad morzem?

1 KOMENTARZ

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj