Studia po 40 roku życia dla wielu osób mogą wydawać się szalonym pomysłem. Tymczasem praktyka pokazuje, że wcale tak nie jest. W niektórych przypadkach mogą być one szansą na całkiem nowy start. Bardziej świadomy i przemyślany. Stąd tak wiele osób decyduje się, mając na uwadze wyzwanie, z jakim trzeba się mierzyć, by zacząć i…skończyć. Często z wysoką notą!
Czas, energia
Studia, niezależnie od wieku, w jakim jest rozpoczynamy, to wymagająca kwestia. Potrzeba czasu i energii. Oddajemy się jednej czynności, dlatego mamy mniej czasu na pozostałe. Gdy pracujemy, może być to spore wyzwanie. Gdy mamy małe dzieci, jeszcze większe. Im więcej obowiązków, tym w praktyce może być trudniej.
Stąd większość z nas decyduje się na studia około 20 urodzin, kiedy zazwyczaj możliwości są największe, by oddać się nauce. Ma się najmniej obowiązków, a szanse na bycie „wolną” są najwyższe.
Nie zawsze jednak studiowanie po 20 jest możliwe. Czasami też wybrany w młodości kierunek studiów okazuje się nieodpowiedni. I po latach dochodzimy do wniosku, że warto zacząć studiować coś innego. Niekiedy skrajnie różnego.
Czasami jest też tak, że decydujemy się spełnić marzenia, których nie udało się zrealizować wcześniej. Bo kiedy, jeśli nie właśnie teraz?
Studia po 40 roku życia. Tryb
Stosunkowo najmniej wymagające czasowo są studia podyplomowe. Te trwają przed 2-4 semestry.
Dużą bardziej angażujące są studia w pełniejszym wymiarze – licencjackie, magisterskie czy inżynierskie. Na te potrzebujemy od 3 do nawet 6 lat, w zależności od wybranego kierunku. Oprócz samej nauki czekają nas praktyki i zajęcia w „terenie”. Przy założeniu, że mamy pracę, małe dzieci i długą listę obowiązków, może to być ogromne wyzwanie. Niemniej – na pewno się da.
Dużo zależy od dobrej organizacji i pomocy.
Dlaczego studia po 40?
Szacuje się, że nasze dzieci będą przebranżawiać się kilkukrotnie. Większość będzie pracować w zawodach, których jeszcze nie ma na rynku pracy.
Niestabilność współczesnego rynku pracy pokazuje, że trend ten będzie się pogłębiał. Stąd kluczowa będzie elastyczność, ciągła gotowość do dokształcania się, ciekawość świata i odważne decyzje.
To dzieje się już teraz. I kto umie zrozumieć czasy, w jakich żyje, temu jest po prostu łatwiej.
Zakładając, że kobieta po 40 ma przed sobą co najmniej 20, a być może kolejne 40 lat pracy (w zależności od preferencji), to pomysł dokształcania się ma sens. Oczywiście można to zrobić w sposób formalny, idąc na studia. Można też skończyć kursy. I w ten sposób poprawić sobie jakość życia, a także podnieść comiesięczne wynagrodzenie.
Wszystko zależy od tego, na jaki zawód się decydujemy. Są takie, które wymagają od nas formalnego wykształcenia. Musimy pochwalić się „papierkiem”, pewnymi udokumentowanymi umiejętnościami. Są też takie zawody, w których nikt nie pyta o studia. Liczą się umiejętności. Tak zwani samoucy są równie cenni jak wykształcone osoby na dobrych kierunkach studiów.
Studia po 40 roku życia – czy warto?
Ostatnie wyniki badań pokazują, że mózg nie kończy swojego „rozwoju” w pewnym wieku. Choć wydawało się nam, że najłatwiej uczyć się nam „za młodu”, bo wtedy nasz mózg jest najbardziej plastyczny, nie jest to do końca prawda.
Możemy zdobywać wiedzę przez niemal całe życie. I tylko od nas zależy, w jaki sposób będziemy to robić. Studia po 40 roku życia są dobrym pomysłem dla osób chcących zmienić zawód, jak również dla tych, którzy chcą się uczyć i taka formalna opcja jest dla nich odpowiednia – motywująca i porządkująca zdobywanie wiedzy.
To, co wiadomo na pewno to – że nie jest za późno. Po 40, a nawet po 50 roku życia. Albo to zrozumiesz, albo ciągle będziesz chował się za wymówkami.
Na naukę nigdy nigdy nie jest za późno.
O tak bardzo dobry pomysł
Bardzo dobry pomysł. Ukończyłam licencjat gdy miałam 50 lat a moja praca otrzymała nagrodę prezydenta miasta😊
Tak to dobry pomysł. Warto zrobić studia po 40, warto o siebie zadbać. Często robi się np. podyplomowe. I warto a nawet trzeba pomóc takiej osobie w realizacji planów.