Ostatnio moje myśli koncentrują się na…pępku, pierwszej bliźnie, na którą jesteśmy odgórnie skazane. Jakkolwiek to dziwacznie brzmi, to nasz pępek bywa źródłem inspiracji. Nie tylko jako pępek świata, absolutnie coś najważniejszego, ale również jako centrum relacji dziecko-matka. To dlatego mówi się o tym, by szybkim ruchem odciąć pępowinę, która nas ogranicza i trzyma niczym smycz zbyt blisko rodzica. Niekoniecznie podczas porodu, ale znacznie później. Bo wtedy decyzja o przecięciu pępowiny jest dużo bardziej bolesna, acz kluczowa. Zwłaszcza gdy w naszym życiu pojawia się ukochana osoba. Nikt nie chce wiązać się z kimś z nieodciętą pępowiną. Są też bardzo dotkliwe aspekty posiadania pępka, takie na przykład swędzenie pępka, które można rozumieć bardzo konkretnie i…w przenośni.
Swędzenie pępka, czyli…gdzie moja mamusia
Dojrzałość emocjonalna to cnota nie do przecenienia. Można o niej pisać książki, można też artykuły, na przykład takie, jak ten. Niestety wielu z nas, mimo swojej dorosłości, nadal jest uwięziona w ciele dziecka.
Przykładów można mnożyć od maminsynków, do maminych córek, które nie potrafią podjąć żadnej decyzji samodzielnie. To te wszystkie kobiety, które cenią bardziej zdanie mamusi niż partnera. O wszystkim mówią mamie i obarczają seniorkę każdym problemem. I co gorsza nie widzą w tym niczego złego, bo mama to ich najlepsza przyjaciółka. Komu to przeszkadza? Mi nie, wiadomo…. Najczęściej jednak uzasadnione zarzuty ma partner, który nie chce słyszeć wieczorem rozmów swojej ukochanej z mamusią, a niestety słyszy je kilkakrotnie w ciągu dnia. Nie tylko wtedy, gdy w końcu chce się przytulić do żony.
Nie chcę być źle zrozumiana. Dobry kontakt z rodzicem nie jest zły. Jak we wszystkim trzeba zachować umiar, a z tym zarówno kobiety, jak i mężczyźni mają problem. Mentalne swędzenie pępka i tęsknota za pępowiną, która łączyła z mamusią…to częsta przypadłość. Dlatego tworzy się nową pępowinę, pełną zależność od rodzica, z której nie chce się zrezygnować. Przebiega ona na linii mamusia-dorosłe dziecko i uważana jest za coś jak najbardziej korzystnego. Dla dwóch zainteresowanych osób. Dla pozostałych to sygnał niezdrowej relacji.
Bywa, że problem jest namacalny
Swędzenie pępka to nie tylko taka niezbyt wyszukana przenośnia, ale również prawdziwy…problem. Choć zdarza się rzadko, to jednak występuje i osoby fizycznie czujące dyskomfort w okolicy pępka niekoniecznie mają problem na linii rodzic-dziecko, winne mogą być bakterie lub grzyby.
W każdym pępku znajduje się około 2300 bakterii, które tworzą unikalną florę bakteryjną. Niestety na skutek różnych czynników może dojść do jej zaburzenia i rozwinięcia infekcji. Sprzyja temu trudność z czyszczeniem pępka, niedocieranie światła do niego, wilgotne środowisko…i problem w postaci swędzenie pępka gotowy.
Kończąc – o pępek trzeba dbać. Na co dzień go nie czujemy, ale może być on poważnym źródłem problemów…
Przyznam, że nie słyszałam o tym 😉
o problemie z odcięciem pępowiny? 😉
znam niestety osoby, które nie potrafią odciąć pępowiny…
chyba ich nie brakuje…
Pierwszy raz słyszę.
Hehe sama miewam z tym problemy, mamusia najlepszym doradcą i zwracała się do niej ze wszystkimi problemami, wszytko było ładnie pięknie dopóki nie zaczęła mnie denerwować ciągła “kontrola”. Nie to, że zabraniała mi czegoś w dorosłym życiu, czy czepiała się moich wyborów ale o wszystkim chciała wiedzieć. Dosłownie od co jadłam na śniadanie po z kim poszłam do łóżka. Na szczęście się dogadałyśmy. Ja już nie wydzwaniam z pytaniami o błahostki, a ona pozwala mi mieć swoje tajemnice ;p
Sady, to dobrze, że w porę udało się zażegnać konflikt…
Ooo tak to niestety jest problem z pępowiną! Szczególnie że czasy się zmieniły, i to co praktykowali nasi rodzice, teraz już nie działa… BA nawet potrafi wpędzić w problemy!
Nigdy nie spotkałam się wcześniej z tym sformułowaniem.