Wewnętrzna, czuła przewodniczka – poprowadzi Cię do siebie

2

Skąd się wziął termin wewnętrznej przewodniczki?  Dobrego głosu, który przemawia w każdej z nas, podpowiadającego co warto zrobić? I jak uszczęśliwiać siebie?

Ostatnio miałam okazję przeczytać dwie książki. Pierwsza to “Ciało kobiety. Mądrość kobiety” dr med. Christiane Northrup. Druga “Czuła przewodnicza. Kobieca droga do siebie” Natalii de Barbaro. Obie autorki poruszają temat wewnętrznego kobiecego głosu, który ma szansę odmienić nasze życie. Tylko czy chcemy go usłyszeć?

Wewnętrzne przewodnictwo

Dr med. Christiane Northrup zaczyna swoje rozważania o wewnętrznym przewodnictwie cytatem:

“Aby wiedzieć, co wolisz, zamiast pokornie mówić: “Amen” temu, co świat ci podsuwa powinieneś wybierać to, co utrzymuje twoją duszę przy życiu”. Robert Louis Stevenson

Innymi słowy to Ty wiesz, co jest dla Ciebie dobre, co Cię uskrzydla, a co odbiera siły. Zaufanie do siebie pozwala dokonywać najlepszych z możliwych wyborów. I choć początkowo bywa, że kryjąca się za tym odpowiedzialność przeraża, to w dłuższej perspektywie w ten sposób dochodzi się zawsze do ważnego wniosku – to naprawdę działa.

Northrup pisze: “wewnętrzne przewodnictwo przejawia się w postaci myśli, emocji, snów i odczuć, które płyną z ciała”. Chodzi o to, by słuchać sygnałów wysyłanych przez nasze ciało i wprowadzać świadome zmiany w życiu.

To podejście uwzględnia nie tylko wartość intelektu, ale także przekaz emocjonalny, duchowy. Bo czy nam się to podoba, czy nie, uczucia odgrywają ogromną rolę w naszym codziennym życiu. I ludzkość nie zna sposobu, by się od nich uwolnić.

Po co nam wewnętrzne przewodnictwo?

Nie wszystko da się logicznie wytłumaczyć. Są aspekty, które kierują naszym życiem i wpływają na nasze decyzje, a opierają się na przeczuciu i intuicji.

Dlatego oprócz gloryfikowaniu intelektu, warto skupić się na emocjach. To one informują nas o tym, co jest dla nas  istotne. Pozwalają identyfikować pragnienia, odnajdywać cele.

“Wiele kobiet nauczono myśleć – a nie czuć – że bez przerwy powinny być zadowolone i pełne optymizmu; podejście to nieuchronnie skutkuje zaniedbywaniem potrzeb. Smutek i ból to naturalne elementy życia. potrafią też wiele nauczyć”. Dr med. Christiane Northrup

Chodzi o to, by nie tylko myśleć, analizować, rozważać, ale też czuć. Pozwalać sobie na wszystkie emocje. Każde uczucie to informacja. Przekaz, którego trzeba wysłuchać. I wziąć go pod uwagę.

Powrót do siebie

O wewnętrznej przewodniczce pisze też Natalia de Barbaro, która nie tylko podkreśla, jak ważna jest droga do siebie, ale również to, że warto rozpoznać w sobie głos Potulnej, Królowej Śniegu i Męczennicy. To podszepty, a czasami wrzaski, które zna każda z nas…

“Zrób, to zgódź się, później odpoczniesz”,”jesteś kobietą, powinnaś ogarniać” “musisz być potrzebna, bo dzięki temu czujesz się ważna”, “znowu to spierd…jesteś do niczego”, “ogarnij się, nie becz”, “Boże, co z ciebie za debilka, zapomniałaś…”, “kobieta powinna być…”

Chodzi o to, by przejść drogę od Królowej Śniegu do Dorosłej, i od Męczennicy do Serdecznej. Innymi słowy się od siebie odpieprzyć. Przestać się poświęcać, robić coś tylko dlatego, że sądzimy, że tak trzeba. Skupić się na tym, co dla nas ważne. Nie starać się zasłużyć na miłość, akceptację, ale umieć się sobie pokłonić, jak pisze de Barbaro, czyli docenić to, jakie jesteśmy. Bo jesteśmy lepsze niż nam się wydaje. I zasługujemy na to, żeby się kochać naprawdę.

2 KOMENTARZE

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj