Dzisiaj istnieje jeden ideał piękna. Jaki? Szczupły. Mamy być chude, za wszelką cenę. Nieważne, czy jesteś bystra, czy masz ładną twarz. Liczy się rozmiar 34 a najlepiej 32. Świetnie jeśli możesz ubierać się w sklepach dla dzieci. Nie, wcale nie kpię!
Jesteśmy postrzegane, jako niewystarczająco dobre, gdy wyglądamy “normalnie”. Wszak wiadomo, nie umiemy kontrolować swoich instynktów, za dużo jemy, by nie napisać żremy. No bo mamy biodra, uda…A mieć powinnyśmy skórę i kości.
Kto by się pokazał na mieście z taką, co nie umie panować nad swoim apetytem. Wstyd na całego. Dlatego trzeba zrobić wszystko, by swoją kobietę zmienić. Najlepiej zmotywować do ćwiczeń. Jeszcze lepiej zamknąć lodówkę i dać do jedzenia dwa listki sałaty. Na dzień…
To oczywiście nie wystarczy. Trzeba jej nagadać… Nieraz, bo to nie pomoże, ale wielokrotnie. Przy różnych okazach po prostu nawrzucać. Najlepiej też publicznie, co by bardziej to odczuła. Mówić, że ma o siebie zadbać, zrobić coś w końcu z tą wagą, bo się “spasła”, “bo nie jest wystarczająco ładna”, bo inne bardziej kuszące..
A ja powiem Ci coś, co warto wbić sobie do głowy. Nawet jeśli ktoś wcześniej zadbał, by Ci w tej głowie nieźle namieszać… Jeśli chcesz chudnąć, świetnie, ale zrób to dla siebie. Masz rzeczywiście nadwagę, sprawdziłaś to, przeliczyłaś BMI, spojrzałaś na siebie krytycznym wzrokiem i nie pasuje Ci to, zmień to. Zrób to jednak dla zdrowia, po to, by obniżyć poziom cukru we krwi, by nieco zmniejszyć ciśnienie, korzystnie wpłynąć na pracę serca i wątroby. Warto zdrowo się odżywiać. Sport doda Ci energii i pozwoli zmniejszyć stres.
Zrób to wszystko, by poczuć się lepiej. By żyć zdrowiej.
Jednak nigdy nie odchudzaj się dla niego. Nie warto.
Jeśli Twój partner, chłopak, mąż czy kochanek mówi, że jesteś za gruba, wskaż mu drzwi. Nie, nie po to, by odszedł na zawsze (chyba, że naprawdę tego pragniesz), ale by wziął swoje cztery litery i mięsień piwny idący tuż przed nim… na siłownię. Niech spojrzy na siebie i zmieni się w Supermana. Już. Teraz. Ty go zdopingujesz wyszukanymi “motywującymi komentarzami”. Uczysz się przecież od “mistrza”.
Skoro wymaga od Ciebie, niech zacznie od siebie. Niech Ci da dobry przykład.
Skoro to takie proste…
Zgadzam się z tym, jeżeli ktoś będzie chciał to się zabierze za siebie. To, czy ktoś powie, że jest się grubym nie znaczy, że osoba nagle będzie miała motywację 🙂
Tak, to my musimy chcieć. To jest najważniejsze 🙂
Bardzo dobrze napisane!
Dziękuję 🙂
Haha! Super!
Dzięki 🙂
Fajnie mieć blisko siebie kogoś kto Cię akceptuje. 😁
Ja znajdę czasem coś dla siebie w dziale dziecięcym głównie dlatego, że jestem niska 😛
Zgadzam się, że zdrowe odżywianie powinno wprowadzić się głównie ze względu na swoje zdrowie, a nie zdanie innych 🙂
Najważniejsze, żebyśmy siebie akceptowały i dobrze się czuły, nieważne jaki mamy rozmiar 🙂
Dobre 🙂
A ja mogę coś o tym powiedzieć z drugiej strony. Ja mam niedowagę, trudno jest mi przytyć ze względu na układ pokarmowy, który nie działa idealnie. I co zabawne – owszem, mój partner chciałby, żebym przytyła, ale nie wymaga tego ode mnie. Za to obcy ludzie, np. współpracownicy lubią zapytać “dlaczego jesteś taka chuda?” albo “czy Ty coś jesz?”. Postanowiłam sobie, że na następne takie pytanie odpowiem, że długo zmagałam się z anoreksją i w końcu zaczęłam powoli z niej wychodzić. Oczywiście następnie przyznam, że to wymyśliłam, ale może to uświadomi pytającemu, że pytanie było niestosowne.
Ewo, czasami zawstydzenie rozmówcy to rzeczywiście dobry pomysł…
Czego by nie mówić i jak to obtlumaczac, nastały niestety takie czasy,że wygląd zewnętrzny determinuje w tej chwili wartość człowieka ☹️. I to jest niesłychanie smutny fakt. Trzeba mocnego poczucia własnej wartości, miłości i szacunku do samego siebie żeby mieć gdzieś schemat i żyć i wyglądać ” po swojemu”. Wystarczy spojrzeć na dzisiejsze dzieciaki,o nastolatkach nie wspomnę- musisz ” wyglądać”. Bardzo dużo zależy tu od rodziców- ja powtarzam mojej córce,póki co małej,bo siedmioletniej,że jest mądrą, śliczną i wartościową dziewczynką, obojętnie czy ma sukienkę w groszki czy w kwiatki,czy ma włosy długie czy krótkie,nos krzywy czy nie, bo to nie definiuje jej wartości. Mam nadzieję,że pełna szacunku do samej siebie wejdzie w życie
Mam gdzieś to czy się komuś podoba moja figura czy nie .Ja siebie lubię i kocham taką jaką jestem a te wszystkie dzbany o rozmiarze 36 zapominają ze tez będą miały lat 40+i figura się zmieni oczywiście jak dożyją
Ja kocham jeść,ale kocham tez aktywność fizyczna wszystko w granicach rozsądku. Wieszaki dawno już są nie modne,:
A ja chciałabym być szczupla i nosić 36 rozmiar, a nie 40!!! Ale, że kocham słodycze i nie nawidzę ćwiczyć, to wyglądam jak wyglądam i mogę mieć tylko sama do siebie pretensje
Super artykuł
Nigdy nie byłam szczupłą i nie będę, a jak komuś nie podoba się to niech nie patrzy na mnie
Tu nie chodzi o to zebysmy byly chude. Mamy byc zdrowe a nie chude. To jest powiazane z tym czym jemy. Te ktore objadaja sie slodyczami, fastfoodami i pija duzo alkoholu nie sa szczuple a zatem nie wygladaja zdrowo. Szczuplosc jest wynikowa zachowan i trybu zycia a nie uroda sama w sobie. Ale nie trzeba miec rozmiaru 32 czy 34 zeby wygladac na zdrowa. Chyba ze mamy lat 16-25. Potem rodzimy, dojrzewamy i cialo sie zmienia. Ja mam lat 43 i urodzilam 3 dzieci. Rozmiar 42. Uwazam ze jest we mnie tyle uroku i jestem zadbana kobieta ze wielu facetow mogloby uwazac mnie za aptetyczna.
Sam niech schudnie pierwszy. Wtedy ja mogę ewentualnie usiłować spróbować
Ja zawsze ważyłam 49 kg. Nawet po czterech ciążach. A teraz niedoczynność tarczycy, Hashimoto i waga o 30 kg w górę i za żadne skarby nie chce odpuścić. I trzeba się z tym pogodzić i żyć dalej choć nie jest łatwo.
Wszelkie spore odchyły są możliwe do korekcji. Nie ma co się sadzić. Szacunek do siebie i innych to podstawa. Szacunek do siebie to również dbanie o siebie..
Moim zdaniem przestały być ikona piękna chude kobiety. Nawet modelki zaczynają być podobne do zwykłych kobiet.,czyli z biustem, biodrami i zaokraglonymi policzkami. Nie zgadzam się z opinią o gonitwie za chudoscia. Mężczyźni też w większości lubią kraglosci. Jeśli nadmiar ciałka nie jest chorobliwa to miło popatrzeć na kobiecość
Te chude z reguły mają kompleksy, otaczam się ludźmi w różnym wieku i o różnych sylwetkach , mogę coś o tym powiedzieć. A grubaski są przesympatycznym osobami
Zawsze można mu powiedzieć, żeby zmądrzał…
Jak nie pasuje żegnam i tyle . Nie mam problemów z waga ale nigdy nie pozwolę by jakiś facet mówił mi czy mam chudnąc czy tyć itd .
Racja!
Panowie!
– mówi, ze za mało zarabiasz? Pokaż jej drzwi!
-mówi, że za mało poświęcasz jej uwagi? Pokaż jej drzwi!
-mówi, że boli ją głowa i nie ma ochoty na seks? Pokaż jej drzwi!
Pamiętam jak kiedyś mój na szczęście już były partner nazywał mnie grubą świnią. Raz zwróciłam mu uwagę, że brzuszek trochę mu urósł to tak się obraził, że do końca dnia się do mnie nie odezwał ot taki wrażliwy hehe
Kto powiedzial ze modelka jest piekna?ot wieszak na ubranie i tyle !co to za kobieta z tylu plecy z przodu plecy -pan Bog stworzyl ja dla hecy !
Moim zdaniem przestały być ikona piękna chude kobiety. Nawet modelki zaczynają być podobne do zwykłych kobiet.,czyli z biustem, biodrami i zaokraglonymi policzkami. Nie zgadzam się z opinią o gonitwie za chudoscia. Mężczyźni też w większości lubią kraglosci. Jeśli nadmiar ciałka nie jest chorobliwa to miło popatrzeć na kobiecość. 😁