Niektórzy lubią jad. Nie smakuje im słodycz życia. Lubują się w goryczy. Im ostrzej, pikantniej i gorzko…tym lepiej. Co tam szczęście i zadowolenie. Lepiej, gdy inni mają gorzej. Zdecydowanie gorzej niż osoba ziejąca jadem. Wtedy można się pocieszyć. Powiedzieć, że nie jest tak źle. I nieco odetchnąć. Gdy w sercu jest gorycz, to tak samo chce się widzieć świat. W czarnych barwach. I zrobi się wszystko, by tak właśnie było. Dlaczego? By poczuć się choć trochę lepiej…
- Osoby ziejące jadem uwielbiają negatywne komunikaty. Im czarniejszy scenariusz i bardziej nieszczęśliwa historia, tym lepiej.
- Ludzie nigdy nie są dla nich wystarczająco dobrzy. Zawsze jest jakieś “ale”.
- Zamiast widzieć plusy, dostrzegają minusy. Robią coś więcej, szukają tych drugich z wielkim zaangażowaniem.
- Jeśli coś jest dobre, trzeba znaleźć w tym złe strony. Im więcej, tym lepiej. Dobre rzeczy trzeba niszczyć.
- Stabilne związki? Na pewno takie nie są. Zakład? Trochę pojątrzymy, tam coś powiemy, tu coś zasugerujemy, coś zaaranżujemy i mam cię.
- Jesteś zadowolony z życia? No to ja Ci pokażę, że to wcale nie powinieneś. Udowodnię Ci, że się mylisz.
- Jesteś zbyt pewny siebie? Osoba ziejąca jadem utrze Ci nosa.
- Gdy ktoś się smuci, to nie powód, by go pocieszyć, ale pretekst, by wytknąć mu jego błędy i przycisnąć go kolanem do ziemi. Ktoś inny się cieszy? Co się szczerzy tak do sera? Zaraz mina mu zrzędnie.
- Komuś coś nie wyszło, no to dowalimy mu jeszcze bardziej, niech popamięta.
- W internecie to dopiero można się wyżyć. Łatwo kogoś oczernić. Rzucić jakieś hasło. Co ślina na język przyniesie. Nikt nie będzie dementował, a informacja i tak popłynie strumieniem i będzie żyła swoim życiem. A jaki poklask można zdobyć i w końcu być kimś ważnym.
- Współcześni sadyści bardzo często skłaniają się w kierunku trollingu w internecie. Te emocje, to poczucie bezkarności…
- Nienawiść w słowie i czynie sprawia, że osoba karmiąca się jadem czuje się ważna i silna. Ma władzę. Im głośniej krzyczy, tym czuje się lepsza.
Najnowsze badania opublikowane w Association for Psychological Scence pokazują, że czerpanie przyjemności z ludzkiego cierpienia to nie tylko domena sadystów i seryjnych zabójców. Często tego typu upodobania wykazują ludzie “normalnie” funkcjonujący w społeczeństwie. Istnieje gros ludzi, którzy czerpią emocjonalne korzyści, obserwując cierpienia innych. Naukowcy dzisiaj są pewni, co do tego, że sadyzm nie ogranicza się do dewiatów seksualnych i przestępców.
Warto wiedzieć, że reakcje innych nie dotyczą tak naprawdę nas, ale ich. To zazwyczaj ich projekcje, które mają uchronić ich ego. Jeśli jesteśmy w zgodzie ze sobą, nie czujemy potrzeby, by przekazywać trudne emocje innym. Nie rzucamy jadem, nie niszczymy bliskich. Jednak jeśli dzieje się coś złego, doświadczamy wewnętrznych rozterek, które wyrzucamy z siebie. Nie chcemy czuć się samotni w cierpieniu, dlatego pragniemy skrzywdzić innych. Czasami podświadomie, innym razem świadomie i z premedytacją niszczymy, a naszym wrogiem jest szczęście innych.
Osoby ziejące jadem są w gruncie rzeczy nieszczęśliwe, skrzywdzone i poranione. W przeszłości przeżyły coś, co nie pozwala im żyć inaczej.
Dramat, który rozgrywają bardzo uzależnia. Emocje są tak duże, że dochodzi do ich rozładowania. Jednak rodzą się kolejne. Dlatego trzeba powtarzać te same działania ciągle na nowo. Osoby ziejące jadem przerzucają swoje problemy na innych, nie rozumiejąc, że to ich własne i że tylko oni są w stanie sobie z nimi poradzić. Ranienie innych nie przynosi spokoju. Ale uzależnia jak mało co…
Dla mnie takie osoby mają same marne życie i skupiają się na wszystkim u innych, żal mi takich osób :/
Na szczęście, ja nie mam takich osób w koło siebie, choć znam takie przypadki. 😊
No niestety, spotyka się czasem takich ludzi. Choć najlepiej by było unikać takiego towarzystwa.
Myślę że to jest gdzieś zakorzenione w dzieciństwie i dopiero w dorosłym życiu
pluje się jadem.
Nie rozumiałam nigdy osób, które zachowują się w taki sposób. Ja zdecydowanie stawiam na bycie życzliwą i takimi też ludźmi lubię się otaczać.
Oh duzo jest takich osób. Niestety. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia
Mieszkając za granica wśród naszych rodaków każdego roku spotykamy właśnie takich… to jakaś zaraza normalnie… nie można mieć znajomych, przyjaciół bo jak ma się wrażenie że się na nich trafiło to właśnie samych ziejących… my już od jakiegoś czasu boimy się poznawać nowych ludzi bo sparzyć się można bardzo…
Aniu, jakie to przykre…Myślisz, że za granicą jest to silniejsze zjawisko?
Może należałoby się zastanowić jak pomóc takim osobom…
Nienawiść w słowie i czynie sprawia, że osoba karmiąca się jadem, czuje się ważna i silna. Im głośniej krzyczy, tym czuje się lepsza. Ale prawda jest taka, że jeśli jesteśmy w zgodzie ze sobą, to nie rzucamy jadem, nie niszczymy bliskich i nie mamy potrzeby krzywdzenia innych świadomie i z premedytacją. Osoby ziejące jadem przerzucają swoje problemy na innych, nie rozumiejąc, że to w nich samych leży problem. Pamiętajcie- ranienie innych nie przyniesie wam spokoju.
Oj taaak, niektórzy żyją TYLKO tym…
Współczuję takiego stanu rzeczy…
Są jakieś gady i płazy, czy też owady które co jakiś czas tym jadem zioną.
To bardzo smutne.😢 Toksyczni ludzie
Ja pracuję w handlu i na co dzień co 3 klient takim jadem pluję smutne to nasze społeczeństwo.