Kim są osoby bezdzietne z wyboru?
Bezdzietni z wyboru to bardzo zróżnicowana grupa. Osoby BzW (bo takim skrótem często się posługują) żyją zarówno w dużych miastach jak i na wsiach, mają wykształcenie wyższe jak i podstawowe, są starsze i młodsze, mają różnorodne orientacje psychoseksualne i tożsamości płciowe. Nie da się ich łatwo scharakteryzować. Choć prawdą jest, że istnieje grupa czynników, która może pomóc w podjęciu decyzji o niemieniu dzieci: młodsze pokolenie ma mniejszą presją niż te starsze i większy dostęp do informacji na temat alternatywnych modeli życia rodzinnego. Zwłaszcza kobiety, w perspektywie globalnej, mają większy dostęp do antykoncepcji i większą możliwość rozwijania się na innych płaszczyznach życia. Nie jest to więc całkowitą nieprawdą, kiedy mówi się, że dzisiejsze młode kobiety nie chcą rodzić dzieci, należy jedynie zwrócić uwagę, że takie przypadki zdarzały się od wieków. Po prostu kiedyś kobiety albo nie miały wyboru, albo przestrzeni, by mówić o swojej bezdzietności.
Reprezentacja, stereotypy i uprzedzenia
Mimo tej różnorodności, sposób mówienia o bezdzietnych z wyboru jest tak naprawdę jeden: wygodni karierowicze z dużych miast; nienawidzący dzieci, a uwielbiający zwierzęta; feministki; egoiści. Tak są przedstawiani w popkulturze i tak wypowiadają się o nich komentujący ilekroć w Internecie pojawi się tekst o celowej bezdzietności. Bardzo często w filmach i serialach osoby bezdzietne z wyboru to postacie negatywne, chcące w jakiś sposób zniszczyć szczęście kochającej się rodziny. Ewentualnie są to uzależnieni od alkoholu członkowie dalszej rodziny, którzy wszystkim mówią, że bezdzietność jest super, ale tak naprawdę żałują niezostania rodzicami.
Ten żal to bardzo częsty stereotyp. Nikt nie mówi rodzicom, że będą kiedyś żałować urodzenia dziecka, ale bezdzietni słyszą to bardzo często. W praktyce jedni i drudzy mogą kiedyś żałować swoich decyzji, tak jak każdej innej w swoim życiu. Nie oznacza to, że nie mają postępować zgodnie ze sobą.
Kolejnym popularnym założeniem jest, że osoby świadomie bezdzietne mają negatywne doświadczenia z dzieciństwa i problemy z własnymi rodzicami. Niestety, przemoc domowa i trudne relacje z rodzicami to nie jest rzadkie zjawisko, jednak nastawienie do rodzicielstwa po jakim doświadczeniu może być bardzo różne. Osoby, które doświadczyły przemocy ze strony swoich rodziców mogą mieć też bardzo silną potrzebę założenia rodziny i stworzenia poprawnej relacji ze swoimi dziećmi. Nie ma tu jednej zależności i prostej odpowiedzi. Osoby BzW są przecież zbyt różnorodną grupą, by dało się ich tak łatwo opisać.
Jakie są powody celowej bezdzietności?
Powodów bezdzietności jest bardzo wiele i można je w nieskończoność dzielić na mniejsze kawałki. Najczęściej wymienia się kilka lub kilkanaście kategorii, m.in. brak potrzeby bycia rodzicem, kwestie ekonomiczne, troska o klimat, obawa o zdrowie swoje lub przyszłych dzieci, sytuacja polityczna, przynależność do grupy dyskryminowanej, styl życia, brak partnera_ki. Zazwyczaj osoby mają kilka powodów, jeden bardziej dominujący, inne wzmacniające decyzję. Jest to jednak bardzo indywidualna sprawa i każdy może swoje przeżycia opisać inaczej. Może też nie chcieć podawać takich powodów w ogóle. Pytania o plany prokreacyjne i ich przyczyny należą do bardzo intymnych, a jednak często są zadawane. Wiele osób z czasem odmawia udzielania odpowiedzi i mają do tego prawo.
Czy są tylko dwie bezdzietności?
Zasadniczo istnieje bardzo prosty podział na dwie rodzaje bezdzietności: niezamierzona i z wyboru. Ta pierwsza jest wtedy, kiedy ktoś chce mieć dziecko, ale nie jest to możliwe z przyczyn medycznych. Natomiast bezdzietność z wyboru jest wtedy, kiedy ktoś podejmie decyzję o niebyciu rodzicem i tych starań prokreacyjnych w ogóle nie ma. Rzeczywistość nie jest jednak taka czarno-biała. Jeżeli ktoś chce mieć dziecko, ale go na nie nie stać, to czy nadal jest to wybór? A jeśli jest lesbijką, która nie może w Polsce skorzystać ani z in vitro ani z adopcji? Co z osobą, która rezygnuje z rodzicielstwa ze względu na klimat i obawę, że jej dzieci nie będą miały warunków do życia? Albo z osobą, która nie ma partnera_ki, a nie chce być samotnym rodzicem? Wiele powodów bezdzietności wynika z problemów systemowych i osobistych, które nie są niczyim wyborem a bardziej skutkiem jakiś trudności.
Istnieje też grupa osób, które początkowo były bezdzietne z przyczyn medycznych, ale ostatecznie zaakceptowały ten stan i zaczęły cieszyć się swoją bezdzietnością i aktywnie uczestniczyć w społeczności osób BzW. Albo takie, które podjęły decyzję o bezdzietności dobrowolnie, a potem dodatkowo odkryły, że są niepłodne. Oraz takie, które urodziły kiedyś dziecko, ale oddały je do adopcji i nigdy tak naprawdę nie pełniły roli rodzica.
Temat bezdzietności jest dużo bardziej złożony i różnorodny, niż się o tym mówi. Pomocne dla wszystkich byłoby stworzenie przestrzeni do rozmowy na ten temat.
Diana Krzyżanowska z Zespołu www.dominikhaak.pl
Centrum Terapii HAAK
Limanowskiego 10/11
60-744, Poznań
+48 570 552 331
Nie uważam, że czasy są fajne na to aby mieć dzieci,.świat zmierza donikąd. Człowiek który ma więcej oleju w głowie z kilka razy się zastanowi nad tym czy chcę powołać kolejne życie na tą ziemię i wydaję mi się to lepsze niż robienie dzieci z czysto egoistycznych pobudek bo ja “chcę mieć wielką rodzinę”Z drugiej strony wiele kobiet czy mężczyzn nie może mieć dzieci z przyczyn biologicznych i trzeba to uszanować, a nie stygmatyzować takie osoby. To czy ktoś ma dzieci czy nie to jego prywatna sprawa i nigdy nie wiemy co za tym stoi i z jakiego powodu tak się stało, czasem stoją za tym traumatyczne przeżycia, dramaty, lata starań albo najzwyczajniej wybór. Im człowiek mądrzejszy tym bardziej zdaję sobie sprawę z tego, że wychowanie dziecka to wielka odpowiedzialność i inwestycja, nie każdy czuję się na siłach by temu podołać. Są ludzie, którzy robią sobie dziecko i się nad tym nie zastanawiają, na zasadzie jakoś to będzie. trochę to kiepskie podejście..
To jest sprawa tak indywidualna i intymna, że nie ma co w to wnikać. Mam sąsiadkę po 90-tce singielkę, też bezdzietną, czyli to nie jest tylko teraźniejsze zjawisko 😉
Tak prywatną kwestię powinno się zostawić bez komentarza.
Bardzo proszę polskie dziennikarstwo o znalezienie wreszcie odpowiednika do o wiele ładniej brzmiącego określenia “childfree”. Bezdzietni (ang. childless) ma negatywny wydźwięk. Dla mnie i innych osób, które zdecydowały się na ten mądry stan nie posiadania potomstwa, określenie childless jest obraźliwe.
Tak wiele kobiet ,po prostu nie decyduje sie na potomstwo.
Nie musi w tym tkwic zaden problem..
Ja mam na to taka odpowiedz ,serwuje ja zwykle wszystkim ktorzy chcieli mnie na sile uszczesliwiac!jedna z nas rodzi sie matka inna tylko corka .I to jest wlasnie ta odpowiedz.
Ja jestem szczesliwa . Moje zycie jest wspaniale wlasnie bez potomstwa.
Od kad pamietam jestem stygmatyzowana z tego powodu!Od dziecka nie chcialam miec potomstwa .Nie bylo to dla mnie konieczne aby zrealizowac sie jako kobieta.Jak rowniez nie chcialam nigdy wyjsc za maz.Moj dom byl normalnym domem .Moja matka jest fantastyczna i kochana.Nikt mnie zle nie traktowal.Wiec moja chec nie bycia rodzicem nie ma podloza patologicznego.Nigdy nie rozumialam kobiet ktore rodza dzieci bez wzgledu na wszystko.
Wiele moich kolezanek wychodzilo za maz nawet kilkakrotnie,dzieci cierpaly w widoczny sposob.No coz nie wiem co moze byc gorsze.Nieszczesliwe zwiazki i dzieci w nich dorastajace.
Czy osoba taka jak ja ,nazywana egoistka z powodu wyboru bycia szczesliwa.
I przezyc swoje zycie wlasnie w taki sposob ,dlaczego ludzi boli szczescie innych?
nigdy tego nie zrozumiem .Aczkolwiek bede kontynuowac moja egzystencje wedlug mojej wlasnej recepty na zycie.Czyli kocham dzieci moich kolezanek a one mnie nazywaja super ciocia.I taka wlasnie super ciocia zostane na zawsze.I na zawsze szczesliwa i wolna.
Dlaczego nie mam dzieci? Bo nie chcę, nigdy nie chciałam. Bo ich nie lubię od zawsze z małymi wyjątkami, które jednak potwierdzają regułę. Nie mam do nich cierpliwości. Poza tym mam problemy zdrowotne: krzywy kręgosłup i chore serce. Jestem po dwóch operacjach, niewykluczona jest kolejna. Co za tym idzie nie mam ochoty umrzeć w ciąży bo ktoś sobie wymyślił swoim ptasim móżdżkiem, że każda kobieta powinna mieć dziecko. Nie, nie powinna.