Szczęśliwe zakończenia to tylko w bajkach. Życie nie jest banalne, cukierkowe, ani różowe. Ma wszystkie odcienie i każdą barwę. Czasami staje się przerażająco szare, nudne, smutne i rozczarowujące. To szczególnie trudne, gdy tak bardzo się starałaś, tak mocno zabiegałaś, a okazało się, że niewiele się udało. Miało by całkiem inaczej, a wyszedł jeden wielki dramat.
Życie jak przejażdżka kolejką górską
Twoje życie może przypominać przejażdżkę kolejką górską. Jest ekscytacja, poczucie, że robi się coś niesamowitego. Jest strach, radość, okrzyki, lęk, być może bulgotanie w żołądku, poczucie, że robi się niedobrze. Wszystkie te stany towarzyszą Tobie niemal w jednym czasie, przechodzą jedne w drugie. Nie masz czasu nad nimi się zastanowić, zanalizować tego, co się dzieje. Po prostu wszystko zdarza się, mija, ponownie przychodzi. Jak klatki w filmie.
Życie na takiej torpedzie może być fascynujące. Intrygujące. Jednak w końcu trzeba zejść z kolejki. I poczuć pod stopami ziemię. Doświadczyć kręcenia w głowie, życiowego kaca. Stąpanie po ziemi początkowo jest jak kropka nad i wcześniejszej podróży kolejką. Śmiejesz się, że kręci się w głowie, że trudno się poruszać. Potem następuje chwila ekscytującego opowiadania, jak było, co się działo na górze…I często przechodzisz do „normalności”.
Dla wielu ten ostatni punkt jest rozczarowujący, dołujący. I stanowi powód, by mówić, że ich życie to dramat. Bo jak jest dobrze to tylko przez chwilę. Że poza tym jest nudno i szaro. Tak jakby oczekiwało się, że wiecznie będą fajerwerki. I gdy ma się taką postawę, to wiadomo, co będzie później. Już niedługo znowu się wsiądzie do kolejki.
Gdy ciągnie cię do dramatów
Problemem jest często nasza postawa. Nasze życie jest dramatem z różnych powodów. Często z uwagi na błędną optykę, nieprawidłowe ocenianie tego, co się naokoło nas dzieje. Zbyt wysokie wymagania.
Ciągłe przeżywanie silnych wrażeń, przygód, tworzenie gorących związków, w których kłótnie to codzienność, rozstania i powroty są tak częste, że nikt ich nie traktuje poważnie – jest szalenie uzależniające.
Gdy ciągle przeżywamy dramaty, ciągnie nas do nich. Uważamy, że takie jest życie. Musi coś się dziać, a najlepiej, żeby działo się za dużo. Gdy się uspokaja, to jest dla nas nudno. I same prowokujemy pewne wydarzenia, by potem narzekać, że jest…dramat, bo tyle znowu zdarzeń, tyle emocji.
Jeśli nikt nie stanie nam na drodze, sami sobie staniemy, stając się swoimi wrogami. Wszystko po to, by przedstawienie mogło trwać dalej…
Świat się musi zmienić?
Świat się nie zmienia. To my się zmieniamy.
I jeśli nasze życie to jeden życiowy dramat, warto się zastanowić, dlaczego tak się dzieje. Pomyśl. Wejdź w to głęboko. Zastanów się, do jakiego pieca dorzucasz węgla. Co karmisz w sobie? Co tak naprawdę pielęgnujesz?
Znajdź swoją odpowiedzialność w tym, co się dzieje. Nawet jeśli jest to seria przykrych zdarzeń, pomyśl, co mogłabyś zrobić, by ją przerwać. Nie bój się zrobić czegoś innego niż dotychczas. Jak mówi znane powiedzenie to szaleństwo robić ciągle to samo i oczekiwać innego efektu.
Być może przyzwyczaiłaś się do dramatu, bo w nim dorastałaś? Uważasz, że tak powinno być i gdy dzieje się inaczej, to jest nieswojo? W konsekwencji sama przyciągasz dramaty?
Nie widzisz tego
Problemem jest również porównywanie się do innych. Oglądanie uśmiechniętych zdjęć na insta, i krajobrazów na fejsie. Ci to byli, pożyli, oni mają dobrze. Widzimy jakieś wycinki, wystudiowane pozy, najlepsze ujęcia.
Nie dostrzegamy czyjejś pracy, wysiłku, zmęczenia, tylko śmietankę, to, co najlepsze. I wyciągamy błędne wnioski dotyczące tego, jak wygląda czyjaś codzienność. W konfrontacji, w ramach prawa kontrastu – nasze życie wydaje się nikłe, małe i bezsensu. Bo tamci i oni to mają dobrze. Ja w ogóle nie. No dramat.
Co robić?
Jeśli uważasz, że Twoje życie to dramat:
- Przestań się porównywać do innych.
- Przyznaj, że wiesz o innych tylko to, co chcą Ci powiedzieć.
- Bądź uczciwa w stosunku do siebie i innych.
- Rozwiązuj na bieżąco konflikty.
- Mów o tym, co Cię boli osobie, której temat dotyczy.
- Bądź szczera i otwarta.
Ludzie dramaty wynikają z niezrozumienia. Upewnij się, że kogoś dobrze zrozumiałaś.
Problemem są też nadmierne reakcje – unikaj ich.
Zmień optykę. Wiele zależy od tego, jak podchodzisz, że do tego, co się dzieje.