Polki to szalenie kreatywne osoby. Wyobraźcie sobie, że dwie przebojowe kobiety – Aleksandra Kantor i Katarzyna Szpicmacher we współpracy z jednym mężczyzną (swoją drogą doskonały układ, prawda?) stworzyły rzecz niesamowitą – skórę z jabłek, która już wkrótce ma być alternatywą dla skóry zwierzęcej i syntetycznej. Jej największym atutem jest fakt, że jest w 100% biodegradowalna i pozbawiona szkodliwych substancji.
Na stronie BioMaterials możemy przeczytać: “tworzymy skórę z jabłek, dla osób, którym zależy”. Dlaczego jabłek? Bo to właśnie skóra z jabłek stanowi największy odpad organiczny z przetwórstwa owocowo-warzywnego w Polsce. W sezonie powstaje go nawet 50 ton na dobę.
Pomysł do wykorzystania skórek jabłek został zainspirowany działaniami włoskiej firmy Vegea, która wykorzystuje wytłoczyny z winogron. W ten sposób udało się stworzyć z odpadów po najpopularniejszych owocach – produkt w 100% wegański, biodegradalny i przyjazny środowisku.
Co prawda nie ma jeszcze mowy o działaniu na skalę przemysłową, ale mocno trzymamy kciuki za ten nowatorski pomysł. Już wkrótce w sprzedaży mogą się bowiem pojawić meble, buty, torebki czy portfele ze skórki jabłek.
Co Wy na to?
Czasem i tak może być 🙂
Ciekawy pomysł. Słyszałam już o słomkach ze skórki od jabłek, które można zjeść.
O popatrz, też ciekawe 🙂
Dla mnie rewelacja!!!!!