“Galopujące ceny zmusiły mnie do złapania się za portfel. Z przerażeniem zauważyłam, że wydaję coraz więcej na jedzenie. Tak, to nie moja wina. Trudno dzisiaj żyć oszczędnie… Jednak postanowiłam zareagować i spróbować opanować sytuację. Moja motywacja jest tym większa, że chciałam w końcu zadbać o zdrowie swoje i całej rodziny. A cóż bardziej zmusza jeśli nie…finanse. Po dwóch miesiącach muszę stwierdzić, że patent, który udało mi się wprowadzić w życie, jest świetny, dlatego podaję kilka sprawdzonych przeze mnie informacji. Być może komuś się przydadzą.
Po pierwsze płacę tylko gotówką
Na początku miesiąca wypłacam pieniądze, z góry ustaloną kwotę i odkładam ją w jedno miejsce. Już wielokrotnie słyszałam o metodzie z kopertami, która polega na rozdzieleniu pieniędzy na kilka celów. Wydawało mi się to mieszaniem i bezsensownym utrudnianiem sobie życia.
Gdy jednak się zdecydowałam, zmieniłam zdanie. To działa! Widząc, ile mam pieniędzy na konkretny cel, łatwiej mi się nimi dysponuje. Jestem mocniej zmotywowana i ostrożna…. Płacąc gotówką, czuję pieniądze “przechodzące” przez moje ręce. W ten sposób bardziej się pilnuję, by nie wydawać na głupoty.
Po drugie promocje z rozsądkiem
Nie kupuję na zapas, bo to sprawia, że rodzinnie jemy na siłę…i więcej, żeby się nie zmarnowało, poza tym duża ilość jedzenia zajmuje miejsce i dezorganizuje pracę w kuchni.
Z promocji korzystam, ale rozsądniej niż kiedyś. Gdy chcę kupić owoce, kupuję te, które są dobrej jakości i tańsze. Promocja na winogrona? To kupuję winogrona. Tańsze jabłka? Wezmę dwa kilogramy, zamiast jednego.
Lepszy jadłospis
Każdy wie, jak wygląda piramida żywienia, mamy świadomość, jak powinniśmy jeść. Ile osób jednak tak się odżywia?
Podjęłam wyzwanie i powiem Wam, że ze świetnym skutkiem. Założyłam, że maksymalnie trzy razy w tygodniu (najlepiej dwa) jemy mięso na obiad (sztuka mięsa), raz w tygodniu (optymalnie dwa razy) ryby. Tylko raz w miesiącu jemy czerwone mięso, częściej sięgamy po mięso białe. Włączamy do menu dużo warzyw, do tego kasze (zwłaszcza gryczaną i jaglaną), sporo przypraw o działaniu przeciwzapalnym (kurkuma). Każdego dnia jemy zupy. Eliminujemy wszystkie gazowane napoje, które działają silnie uzależniająco, ograniczamy ilość białego pieczywa do minimum, słodycze zostają, ale w granicach rozsądku.
I wiecie co? Nie dość, że lepiej się czuję na takim jadłospisie, jestem najedzona, wydaję się sobie piękniejsza, to ograniczyliśmy wydatki na jedzenie o 20%. To sporo. Skutki zdrowotne? Nie do przeceniania. I to, że bawimy się w kuchni i testujemy nowe przepisy? Również! Polecam. Ja jestem dopiero na początku drogi i bardzo mi się ona podoba.” Karolina
Wiadomo, gotówką wydaje się mniej, ale karty są tak wygodne, że mimo wszystko nie rezygnuję z ich używania. Moje patenty to: zadanie sobie pytania, czy to mi jest naprawdę potrzebne? Na zakupy żywnościowe chodzę z listą. Zauważyłam, że na żywności można wiele zaoszczędzić, jeśli przemyślimy zakupy i nie będziemy się zachowywali jak rozkapryszony trzylatek 🙂
Świetnie, że podzieliłaś się z nami swoim sposobem. Sposób z kopertami jest całkiem ok 😉
Też mam wrażenie, że płacąc gotówką wydaję mniej, poza tym staram się planować zakupy, tak aby nie wyrzucać jedzenia 🙂 pozdrawiam 🙂
Zgadzam się z ty, że fizyczna gotówka pomaga oszczędzać. Kiedy masz coś w ręku, idzisz jak szybko Ci tego ubywa. Natomiast, kiedy płacisz elektronicznie, nie odczuwasz tego tak mocno.
A myślałam, że tylko ja rozdzielamy pieniądze według celu ich przeznaczenia. 😊
Moja metoda polega na zapłacie wszystkich rachunków, rat i tym podobnych zaraz po otrzymaniu pensji. Zostaje kwota na tzw życie i z niej odkładam 10%. Z reszty żyję
Prawdą jest że zakupy dobrze zaplanowane dają oszczędność.
Super.Też tak chce.
Moim sposobem jest przygotowywanie obiadow do pracy takich, zeby moc je zamrozić i zabrac do pracy , dzieki temu nie wydaje fortuny na jedzenie w pracy i czuje sie bardzo dobrze, bo wiem, ze jem zdrowo, taki obiad po przeliczeniu kosztuje kilka zl, nie kilkanascie i tak ok 20-22 dni w miesiacu….
U mnie się to naprawdę sprawdza, mniej wydaje płacąc gotówką. Widzę jak pieniędzy ubywa
Ciekawy tekst..
Ja staroświecka jestem i mało płacę kartą wolę gotówką bo tak widzę ile wydaję zresztą mąż daje mi wypłatę w gotówce z mojej idzie na opłaty internetowe.. Druga sprawa nie marnujemy jedzenia wtedy też pieniążki zostają a żywność dostaje drugie życie…