Bezsilność boli podwójnie. Gdy pozostaje tylko płakać…

3

Dopóki jest nadzieja, jest radość. Choćby niewielka. Istnieje bowiem cień szansy, że uda się rozwiązać trudną sytuację, wyjść z opresji, wybrać właściwą drogę. Kiedy pojawia się bezsilność, to już wiadomo, że nie można zrobić nic. Pozostaje tylko stać, patrzeć i widzieć, jak wszystko się sypie. I to jest koszmarnie trudne. Działanie daje wiarę, pozwala się czymś zająć, nie myśleć tyle…. Gdy pozostaje nam ono odebrane, to zaczynamy wyć jak zwierzę w potrzasku! Uczucia są zbyt silne… Zbyt intensywne. I szalenie destrukcyjne, unaoczniają jak niewiele w gruncie rzeczy zależy od nas…

Bezsilność różne ma twarze

Bezsilność nigdy nie jest taka sama. Ma twarz martwiącej się matki o zdrowie dziecka. Wtedy, kiedy z całego serca pragnie się, żeby cierpienie małej istotki minęło. I wtedy, kiedy chce się je zabrać. Po cichu błaga się tego na górze lub inną siłę wyższą, żeby… się zamienić. Ono wyzdrowieje, a ja wezmę na swoje barki to przekleństwo. Niestety to tak nie działa…to nic nie daje.

Można tylko być i uśmiechać się smutno. Bo dziecko patrzy, wierzy, że jesteśmy w stanie zrobić więcej od niego. Uratować je. A my wiemy, jaka jest prawda. I to jest największa tortura. Patrzeć na cierpienie niewinnego dziecka i nie móc nic zrobić.

bezsilność

Bezsilność pojawia się również wtedy, kiedy ktoś wpada w nałóg. I w końcu uzmysławiasz sobie, że musisz zatrzasnąć bliskiej osobie przed nosem drzwi. Twoja pomoc nic nie daje, przeciwnie, tylko szkodzi, to uzależniony może wyjść z otchłani. Musi tylko chcieć. Czasami potrzeba bolesnego upadku na same dno. A trudno na to pozwolić.

Bezsilność ma także formę życiowego wycofania. Takiego zdroworozsądkowego. Gdy musisz usunąć się w cień, choć wcale nie chcesz. Patrzysz na życie swoich dorastających dzieci i wiesz, że one już nie chcą Cię słuchać. Choć czujesz, że popełniają błędy, to nie możesz ich przed nimi uchronić. Ba, nawet nie powinnaś, bo to nie Twoje życie przecież.

Bezsilność to także uczucie, które towarzyszy nam w relacjach. Z partnerem, rodzicami, przyjaciółmi. Bolesne w swojej istocie. Uzmysławiające coś tak oczywistego, że chcieć muszą dwie strony…

Bezsilność trzeba przełknąć. A to spora gula

“Zaciskam pięści, próbuję opanować nieznośną bezsilność, która trzyma mnie w swoim uścisku, ale czuję się tak, jakbym miała postradać zmysły. Jestem dzika. Szalona.”
Tahereh Mafi – Dotyk Julii

Z poczucia bezsilności możemy krzyczeć, płakać, czynić rzeczy głupie. Kłócić się, wkraczać na tematy, które są tak grząskie, że wciągają jak ruchome piaski. Możemy ranić innych, próbując ze wszystkich sił udowodnić sobie i innym, że wcale nie jest tak źle, że jeszcze uda się coś zrobić…Jednak i to przynosi rozczarowanie. Czasami po prostu nie da się zrobić nic więcej. Tylko zapłakać lub przekląć los.

“Masz wszystko, wydaje ci się, żeś szczęśliwy, niemal wybraniec bogów, a w pewnym momencie wszystko zaczyna pękać, osuwać się, walić. A najgorsza jest w tym wszystkim bezsilność. Człowiek patrzy, chce ratować, co jego, ale nie może nic zrobić. Nic…”
Krzysztof Beśka – Trzeci brzeg Styksu

3 KOMENTARZE

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj