W internecie i prasie kobiecej znajdziemy artykuły dotyczące tego, jak powinna ubierać się kobieta po 40. Są poradniki, co zakładać, a co lepiej omijać szerokim łukiem. Pojawiają się też wpisy w innym tonie, co wypada, a czego nie. Są propozycje konkretnych stylizacji. Pytanie tylko, jaki w tym wszystkim sens. Co tak naprawdę powinna mieć w szafie każda kobieta po 40?
Co powinna mieć w szafie kobieta po 40? Odpowiedź z uśmiechem na twarzy
Jeśli chcemy odpowiedzieć żartobliwie, to każda kobieta po 40 powinna mieć w szafie…
- wibrator
- kochanka
W zależności od samopoczucia będzie sięgać albo po jedno…albo po drugiego.
Co powinna mieć w szafie kobieta po 40? Odpowiedzi na poważnie?
No dobra, jeśli nie żartobliwie, to spróbujmy na poważnie. Konkretnie.
Nie stworzę tu jednak zestawienia typu: każda kobieta po 40 powinna mieć cztery sukienki na wielkie wyjścia, czarne spodnie i białą koszulę. Może to kogoś rozczarować, ale tego typu zestawy są w mojej ocenie pozbawione sensu.
Kobieta po 40 zazwyczaj wie, w czym się czuje dobrze i nikt nie musi jej mówić, co ma, a czego nie ma kupować.
Mówienie o modzie w tonie powinności jest głupie. Moda jest dla nas, a nie my dla mody. Najnowsze zalecenia modowe traktujemy przecież wybiórczo i bierzemy z nich to, co nam pasuje.
Dlatego każda kobieta po 40 powinna mieć w szafie:
- to, w czym czuje się dobrze,
- to co chce i ile chce,
- tyle rzeczy, by po otwarciu wypełnionej po brzegi szafy, miała się w co ubrać,
- niektórzy mówią, że kobieta po 40 powinna mieć w szafie porządek.
Dla jednej kobiety po 40 idealna szafa będzie oznaczać 50 sukienek w kwiaty, dla innej spodnie w tym samym fasonie i gładkie bluzki, jeszcze inna wybierze wygodne trampki zamiast eleganckich szpilek. I każda ma do tego prawo, by wybrać to, co chce!
U mnie trzeci punkt chyba jest nie do zrealizowania!
Myślę że te przykazania o tym co powinno się mieć w szafie dotyczy każdego wieku- bo powinno się mieć to, w czym się dobrze człowiek czuje:D
pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy 🙂
Czyli szeroko rozumiana dowolność. 😊
Nie mam 40stki ale mam spory staż w ubieraniu się. Bawiłam się kiedyś “w modę” bo się zakochałam i chciałam przypodobać facetowi.
Dziś nie jestem zakochana, ubieram co chcę, i żyje się lepiej 🙂
Podoba mi się to, a najbardziej punkt “to co chce i ile chce”. Z wiekiem stawiamy na inne ubrania i fasony niż kiedy ma się te 20 lat;).
Dla mnie trzeci punkt też pasuje jak najbardziej 🙂
Ja po 40 coraz mniej rzeczy kupuję i coraz mniej przejmuję się tym co inni powiedzą, lubię to w czym się dobrze czuję 🙂
Najlepiej mieć to w czym dobrze się czujemy 🙂