Dla niektórych życie po czterdziestce to jak powolny zjazd do trumny. Abo masz szczęście i znudzona odcinasz kupony z mądrych wcześniejszych decyzji, albo niewiele Ci zostało, bo skoro nie ułożyłaś sobie dotąd życia, to nie ma co liczyć, że uda Ci się na “stare lata”. Jak jest naprawdę? Oto 6 najpopularniejszych mitów dotyczących życia po czterdziestce.
Życie po czterdziestce. Po 40 lepiej nie zmieniać zawodu
Znacie to powszechne przekonanie zwłaszcza w Polsce, że przykładny obywatel powinien zaczynać pracę po 20. i piąć się po szczeblach kariery w jednym miejscu pracy aż około 30. uzyska poziom, który pozwoli mu na powiedzenie – “jest dobrze”. W tej kategorii nie ma mowy o częstych zmianach pracy, czy działaniu, które dobrze nie rokuje. Najlepiej od razu znaleźć “dobrą” pracę, która będzie oznaczać stabilne zatrudnienie. Żadnych wygłupów z poszukiwaniem swojej drogi, czy ryzykownych decyzji. Na to nie ma czasu. Przecież każda mądra dwudziestolatka powinna wiedzieć, co chce robić w życiu i systematycznie dążyć do celu. Zmiana zdania, eksperymentowanie odbierane jest jako niepoważne podejście do życia.
Jak jest naprawdę? Praktyka pokazuje, że wiele kobiet czy to po 20. czy po 30 zwyczajnie nie wiem, co chce robić w życiu. Zmiany w życiu są równie częste po 40., kiedy według myślących stereotypowo, powinnaś już dawno wiedzieć, czego chcesz.
Życie to nie wyścig, nie musisz się spieszyć. Zawsze możesz zmienić drogę, a na sukces nie jest nigdy za późno. Przykłady osób, którym się udało całkowicie zmienić życie po 40? Kliknij!
Życie po czterdziestce. Na miłość po 40 jest za późno
Kolejny głupi mit? Nie trzeba długo szukać. Ten mówiący, że po 40. za późno na prawdziwą miłość, można poszukać uciech w ramionach kochanka, zabawić się od czasu do czasu, jednak nie ma co liczyć na stabilny związek. Bo naprawdę fajni faceci są już zajęci, a ci co zostali, do niczego się nie nadają poza kilkoma nocami we dwoje.
Serio? Tego typu myślenie jest mocno ograniczające. Przecież zakochać się można w każdym wieku, zbudować szczęśliwy związek – również.
Poród po czterdziestce to zbyt duże ryzyko
Ciąża po czterdziestce kiedyś była postrzegana w kategorii życiowej głupoty. Patrzyło się na tą “dojrzałą kobietę” i współczuło jej wpadki. Bo dzieciaki odchowane, a ona znowu z brzuchem.
Dzisiaj jest całkiem inaczej. Postęp medycyny a także zmiany społeczne sprawiły, że po czterdziestce coraz częściej świadomie decydujemy się na ciążę. Jest mnóstwo powodów, dlaczego tak robimy. Czasami wcześniej nie było możliwości, nie znalazłyśmy odpowiedniego kandydata na tatusia, długo się leczyłyśmy, nie miałyśmy warunków życiowych. Choć nadal wraz z wiekiem ryzyko komplikacji przy porodzie rośnie, to nowoczesna medycyna pozwala coraz częściej na szczęśliwe rozwiązanie także u dojrzałych mam.
Po czterdziestce nie czas na głupoty
Kolejny dziwny mit dotyczy sposobu zachowania. Jakoby w określonym wieku każda z nas powinna przyjąć poważną minę, wyzbyć się spontaniczności, luzu i żyć jak przystało na dojrzałą kobietę. Czyli jak? Ano spokojnie, bez szaleństw, w godzinach uważanych za przyzwoite, w myśl zasad ogólnie przyjętych. Nie wypada już imprezować do białego rana, jeździć na hulajnodze, czy pobujać się na huśtawce w parku. Tak jakby radość życia była przypisana tylko nastolatkom, a każda forma spontaniczności u starszych osób wzbudzała zdziwienie, żeby nie napisać zazdrość!
Tymczasem sztuką nie jest żyć nudnie, ale łapać radość z każdej chwili. Niezależnie od wieku.
Dotąd nie dojrzałaś? Coś z Tobą nie tak
W myśleniu stereotypowym dojrzałość nie oznacza odpowiedzialności i wiedzy, która pomaga w życiu, ale smutek i szarość dnia codziennego. Dojrzała kobieta to w takim ujęciu ta, która wszystkie piękne chwile ma już za sobą. Przeżyła już wiele, a teraz powinna odejść w cień, pozostawiając miejsce innym. Tak jakby życie w pewnym momencie się kończyło.
Oczywiście to wierutna bzdura! I dobra wiadomość jest taka, że dzisiaj, ze względu na zmiany społeczne, mało która kobieta pozwala wcisnąć się w gorset dziwnych konwenansów. Nie chcemy, by inni mówili nam, jak mamy żyć. Wiemy, że nikt nie przeżyje za nas lepiej życia niż my same!
Powinnaś ubierać się stosownie do wieku
Po czterdziestce nie zaleca się czarnych włosów, bo postarzają. Długie fryzury? Nigdy w życiu! Krótkie sukienki! Oj nie! Dekolty? Lepiej się zasłoń. Śmiejesz się? A może irytujesz? Niestety podobne stereotypy ciągle funkcjonują. I wiesz co najlepiej z nimi zrobić? Olać je. Tak dosłownie. Nie przejmować się, bo nawet szkoda na nie słów.
Życie po czterdziestce nie musi być nudne, schematyczne, mijające w myśl zasad, które ktoś sobie ustalił. To nie tak, że na coś jest za późno….Nie daj sobie tego wmówić. Bo po latach to Ty będziesz najbardziej żałować, że dałaś się nabrać.
Jak dobrze że ja nie jestem taką kobietą po 40 która stosuje się do tego wszystkiego. Po 40 jest tak samo jak i przed… nikt mnie nie zmusi żebym chodziła w plisowanej spódnicy za kolana i kwiecistej bluzce albo żebym nie skakała na bandżi…jak będę miała na to ochotę… bo mam już 40 na karku 🙂 ale wiem że wiele dziewczyn w moim wieku tak się zachowuje. Zauważyłam to w tym roku będąc na wakacjach w kraju. Pochodzę z dość małego miasta około 25- tyś i tam 80% dziewczyn w moim wieku zmieniły styl ubierania dosłownie na dojrzały albo powiem gorzej na “stary”