Wiele osób jest rozczarowanych jakością relacji międzyludzkich, fałszem, nieodpowiedzialnością i brakiem wsparcia. Im mamy więcej lat, tym rośnie nasza ostrożność i nieufność. Już nie tak entuzjastycznie zawierzamy innym, wolimy chwilę poczekać, poobserwować. Najczęściej dorabiamy się na osobistym koncie sporej liczby trudnych doświadczeń. Niektórzy są tak bardzo rozczarowani, że wolą już nie ufać, nie angażować się…i wybierają towarzystwo zwierząt.
Okrutny świat?
“Wybrałam samotność, by się bronić przed okrutnym światem. Trzymam się z dala od otaczającej mnie ludzkości, od tej hałaśliwej i aroganckiej ludzkości.
Mieszkam w otoczeniu zwierząt, drzew, kwiatów. Mam konie, osły, barany, kozy, świnie, kury, kaczki, gęsi, gołębie. I oczywiście psy i koty. Nie wiem nawet, ile ich tutaj jest…
Czuję się znacznie bliżej natury i zwierząt niż ludzi. Przyznaję szczerze, że nienawidzę większości ludzi.
Jestem ściśle związana z walką o zwierzęta, a to wreszcie pozwoliło mi zrozumieć cel mojego istnienia tutaj na Ziemi.
Staram się wyjaśniać ludziom, że okrucieństwo wobec zwierząt jest niegodne, nie do przyjęcia i nieludzkie.
Nie obchodzi mnie, czy świat pamięta tę boską B.B., która wtedy boską wcale nie była”.
~ Brigitte Bardot
Wiele osób jest rozczarowanych ludźmi, dlatego wolą spędzać czas ze zwierzętami. Wybierają ciszę zamiast rozmowy, kontakt z naturą zamiast zgiełku. Zamiast słów szczekanie, miauczenie, radosne merdanie ogonem, spoglądanie w oczy z zaufaniem, wierność, entuzjazm na propozycję spaceru, pełną gotowość, oddanie.
Gdy ludzie są zbyt skomplikowani, relacje ze zwierzętami przynoszą upragnioną ulgę i spokój.
Tylko czy to sposób?
Zwierzaki domowe potrafią być kochane. Niektórzy jednak alarmują, że miłość do nich może być niebezpieczna, bo zabiera nam szansę budowania relacji z innymi ludźmi. Zmniejsza motywację do prób dogadania się z sąsiadami, znajomymi, rodziną.
Jest też inny dość delikatny i kontrowersyjny trend. Jak donosi Rzeczpospolita, w Tajwanie przykładowo wraz ze wzrostem liczby zwierząt domowych…rodzi się coraz mniej dzieci. Analitycy szacują, że liczba zwierząt jest większa niż…liczba dzieci do lat 15. Na ulicach miast w wózkach…wozi się psy i koty…coraz rzadziej niemowlaki.
Martwić się tym czy nie bardzo?
Kocham swoje zwierzaki, ale nie potrafiłabym zastąpić relacji z ludźmi miłością do zwierząt.
Ja tak samo jak Agnieszka. Kocham zwierzęta, ale ludzie też są dla mnie ważni. Często niepokoją mnie dyskusje na forach zwierzęcych, ludzie często nie potrafią stawiać granic swoim zwierzakom a później jęki że sobie z nimi nie radzą.
Zwierzęta wiedzą więcej niż ludzie… I często ratują ludzi…
Im bardziej poznaję ludzi ,tym bardziej kocham zwierzaki. Zdecydowanie wolę towarzystwo zwierząt ,niż ludzi.
Ja uwielbiam zwierzęta są lepsi od ludzi ja mam kotkę kochaną najdrosza mi sercu jest
Oprócz zwierząt małe dzieci to najbardziej ludzkie że stworzeń.
Dzieci obserwując dorosły świat też stają się jak my…
Dlatego warto zeby czlowiek sam nad soba sie zastanowil i mienial w sobie bo teraz wiecej nienawidzacych i oszukujacych jak zyczliwych akceptujacych czlowieka jakim jest a wokol nas sa najbliszych i tam powinnien widziec a nie gdzie nie trzeba
zwierzeta sa bezinteresowne tak jak male dzieci ,ludzi niszcza pieniadze i chec posiadania jako bozyszcze .Czlowiek nie widzi w drugim czlowieka tylko kogos kto mu pomaga osiagnac sukces albo takiego ktory nie stanowi dla niego wartosci
Ja lubię zwierzaki ale psy za bardzo szczekają a ja wolę spokój. Kot lepszy
Zdecydowanie
Tak dlatego mam papugę, kota, psa, rybki i królika
Też mam taką ochotę, ale z powodu “towarzyskiego męża ” nie zawsze mi się to udaje.
Ludzie są niestety rozczarowujący. Na szczęście nie wszyscy. Na koniec pilnują tylko własnego interesu, nie umieją się odwdzięczyć i bezinteresownie zazdroszczą