To, że jakość żywności pozostawia wiele do życzenia wiadomo nie od dzisiaj. Gdyby było inaczej, “zdrowa półka” w sklepie miałaby znacznie większe rozmiary. W większości sklepów to dwa regały. Coraz częściej zakupy przypominają polowanie. Nie tylko na atrakcyjną cenę, ale również na żywność “bez” – chemii, antybiotyków, zbędnych dodatków, syropów glukozowo-fruktozowych, fosforanów i wielu innych. Siłą rzeczy jesteśmy zmuszone, by się ciągle dokształcać i zachowywać wysoką czujność. Oto kilka pułapek, o których trzeba pamiętać, gdy wybierasz się na zakupy.
Łosoś atlantycki czy norweski?
Podobno Polacy jedzą za mało ryb. Problem w tym, że trudno jeść więcej, skoro wybór dobrej ryby to wielkie wyzwanie.
Popularny łosoś, świetne źródło kwasów omega 3, cieszy się złą sławą, ze względu na warunki, w jakich jest hodowany. Dlatego odradza się zakup łososia norweskiego. Dużo zdrowszy jest dziki łosoś atlantycki, jednak o kilkanaście procent droższy.
Na półce z przodu znaczy ryzykowne?
Robisz zakupy w bardzo zatłoczonym sklepie? Uważaj na produkty leżące na samym przodzie. Zdarza się, że leżą kilka godzin poza lodówką. Są odkładane do niej po dłuższym czasie, bo klient się rozmyślił i nie kupił wybranego wcześniej produktu. Najlepiej sięgać po surówki czy paczkowaną wędlinę ze środkowego stosika albo z tyłu.
Niektórzy robią tak ze względu na termin ważności. Z oczywistych względów w sklepie na przodzie stawia się produkty z najkrótszym terminem ważności, by sprzedać je jako pierwsze.
Paluszki rybne, gotowe kotlety rybne
Trzeba uważać najbardziej na gotowe przetwory powstałe ze zmielonych fragmentów ryby.
Niestety w praktyce często do produkcji uwielbianych przez dzieci paluszków rybnych czy kotlecików używa się najgorszej jakości ryb, odpadów powstałych przy pakowaniu. Do paluszków rybnych używane są te kawałki ryby, których nie da się sprzedać ani jako filet, ani zamrozić.
Mięsa w marynacie
W sezonie grillowym na półkach w sklepach nie brakuje gotowych mięs już zamarynowanych, które wystarczy wrzucić na ruszt. Niestety i w tym przypadku warto zachować ostrożność. Najczęściej marynowane są najgorszej jakości gatunki mięs, długo mrożone, których w ten sposób dystrybutor chce się pozbyć. Niestety bywa i gorzej, w tym celu wykorzystuje się stare mięso, barwi się je papryką i używa czosnku, by przykryć nieprzyjemny zapach i ukryć nieestetyczny wygląd.
Mięso rozbite na kotlety
Niemal każdemu z nas brakuje dzisiaj wolnego czasu, dlatego chętnie korzystamy z wszelkich udogodnień, które nam ułatwiają życie. Jedną z opcji udostępnianej na dziale mięsnym są już rozbite kotlety gotowe do obtoczenia i usmażenia na patelni. Warto na nie uważać, bo często są nasączane sporą ilością wody, by zwiększać ich wagę.
Gotowe sałatki
Im bardziej przetworzony produkt, tym większe ryzyko, że jego jakość będzie niższa. Im kupujemy bardziej podstawowe produkty i przygotowujemy z nich dania, tym mamy większą kontrolę nad efektem finalnym. W myśl tej zasady nie poleca się kupowania gotowych sałatek, które tworzy się często z niskiej jakości warzyw i dodatków. Niestety nie zawsze dba się o czystość w pracy.
Gotowe kanapki
Najzdrowsza kanapka to ta przyrządzona samodzielnie w domu…Niestety kupno kanapki na hali sprzedażowej może być mocno ryzykowne. Nie każdy sprzedawca jest uczciwy, czasami, by zminimalizować straty do gotowych kanapek używa się najgorszego starego sera i wątpliwej jakości wędlin, dodatkowo smaruje się je najgorszym miksem.
Puszka? Tak, ale wyczyść ją
Lubisz napoje z puszki? Cola, piwo czy inne? Może nie są najzdrowsze, ale wielu z nas nie wyobraża sobie bez nich życia. Dlatego jeśli się zdecydujesz, zawsze umyj miejsce, do którego będziesz przykładać usta, ewentualnie dokładnie je wytrzyj. Niestety palety z puszkami przechowywane są często w bardzo złych warunkach, dlatego są brudne.Lepiej nie ryzykować picia napoju z brudnej puszki.
Podałam dalej. Zawsze tak przypuszczałam, ale nie wszyscy o tym wiedzą 🙂 Wolę poświęcić trochę własnego czasu niż później cierpieć 🙂
Kilka razy brałam produkt z półki z tyłu, patrze na datę ważności a ta była krótsza niż tego samego produktu ale bliżej przodu. Na to nie ma zasady. Trzeba czytać i sprawdzać. Tak samo składy. Można kupić gotowce: kotlety, pierogi itp z idealnym składem takim jak domowe a można z tragicznym i cena nie zawsze odzwierciedla jakość. Czytać. Trzeba czytać 🙂
Staram się używać jak najmniej gotowych dań, lepiej ugotować coś prostego w domu 🙂
Zawsze czyszczę puszki i nie kupuję sałatek gotowych, ani marynowanych mies! 🙂
Unikam brania produktów z lodówki z brzegu.
Stosuję te zasady od dawna i udaje mi się przekonywać do nich coraz więcej osób, zwłaszcza do czytania składu.
W Drogeriach warto sięgać po kosmetyki z tyłu półki, bo te z przodu mogły już być “wąchane” 😛
Stosuję wszystkie punkty. Nigdy nie kupuję gotowych mięs, a puszki zawsze czyszczę 😀
Stosuję większość punktów. Mięs gotowych nigdy nie kupuję, staram się patrzeć na daty 🙂