Może szokujące będzie to, co napiszę, ale nasza codzienna pielęgnacja mogłaby być w 99%, jeśli nie w 100% naturalna. Nie potrzebujemy większości gotowych produktów, których używamy. Jednak ich stosowanie jest przyjemne i wygodne, dlatego sięgamy po wiele kuszących kosmetycznych nowości. I dobrze, jeśli jest to dla nas ważne. Od czasu do czasu warto jednak wypróbować 100% naturalne, sprawdzone metody. Choćby po to, by zobaczyć, jak świetnie działają! Jedną z nich jest maseczka z porzeczek. Wystarczą czerwone owoce i wolna chwila. Oto przepis!
Kosmetyczne właściwości czerwonych porzeczek
Porzeczki to nie tylko smaczne owoce, pełne witaminy C, PP, żelaza i błonnika. To także ciekawy składnik kosmetyczny. Dlaczego? Ponieważ czerwone porzeczki:
- mają właściwości silnie nawilżające,
- świetnie oczyszczają skórę, pomagają pozbyć się martwego naskórka,
- przywracają skórze elastyczność i zapobiegają wiotczeniu,
- chroni skórę przed wolnymi rodnikami,
- łagodzi stany zapalne,
- ma właściwości bakteriobójcze, antybakteryjne i grzybobójcze.
Systematycznie stosowana maseczka z porzeczki wyrówna koloryt skóry, wzmocni jej powierzchnię, działa liftingująco i odmładzająco. Dostarcza mnóstwo cennych składników, o działaniu odżywiającym i nawilżającym.
Maseczka z porzeczek polecana jest do skóry tłustej i mieszanej (ze względu na działanie złuszczające i antybakteryjne) i cery dojrzałej (ze względu na świetny, odżywczy skład i działanie odmładzające).
Maseczka z porzeczek przepis
Przygotowanie maseczki z porzeczek jest bardzo proste. Wystarczy rozgnieść widelcem około 100 gramów czerwonych porzeczek i dodać łyżkę stołową miodu.
Maseczkę nakładamy na oczyszczoną osuszoną twarz i pozostawiamy przez pół godziny. Zmywamy ciepłą wodą.
I tyle! 🙂
Bardzo wartościowy post, nie wiedziałam, ze czerwone porzeczki mają takie cudowne właściwości 🙂
Muszę się bardziej zainteresować naturalną pielęgnacją.
JAki fajny patent. Nie znałam 🙂
Osobiście wolałabym je zjeść a maseczkę kupić gotową. Dla wrażliwej skóry natura nie zawsze jest zbawienna 🙂
Muszę przyznać, że jestem bardzo pozytywnie zaskoczona Chętnie wypróbuję. 😊
Nie znałam, chętnie wypróbuję 🙂
Uwielbiam czerwone porzeczki i cieszę się, że po latach niebytu znów wracają na sklepowe półki i na nasze stoły. I jak się okazuje, nie tylko stoły 🙂
Czerwone porzeczki uwielbiam, ale w wersji doustnej 🙂 Najsmaczniejsze oczywiście prosto z krzaczka!