Nie płacz. To nasza powszechna rada. Kierowana w stronę dzieci i dorosłych. W domyśle, nie płacz, nic się nie stało. Nie masz powodu, przesadzasz. To głupia rada. Powinniśmy mówić inaczej. Płacz. Tak, właśnie płacz, pozwól, żeby emocje doszły do głosu, nie tłum ich. Możesz czuć się bezpiecznie. Ja będę obok. Mogę Cię przytulić, albo posiedzieć obok. Pomilczeć razem. A potem gdy już łzy przestaną płynąć, możemy porozmawiać albo nie…jeśli nie chcesz. Nie musimy. Bo łez nie trzeba się wstydzić. One są objawem człowieczeństwa.
Wypłacz się
Silne kobiety to nie te, które nie odczuwają bólu, lęku strachu. To nie roboty bez uczuć. To osoby, które mimo że się boją, nie poddają się. Nie wpadają w czarną otchłań, ale odważnie żyją. Patrzą w lustro i wiedzą, że nie mają się czego wstydzić. Także łez, które przecież przychodzą z jakiegoś powodu. Są wysłannikiem pewnych informacji. Musisz ich wysłuchać, pochylić się nad nimi. Nie zawsze będziesz je rozumieć, ale to nie szkodzi. Nie musisz, czasami czujesz coś, czego nie chcesz. Czy to znaczy, że coś z Tobą nie tak? Nie. Każdy z nas tak ma. Takie są właśnie emocje.
Dlatego wypłacz się. W miejscu, gdzie czujesz się bezpieczna, pozwól, żeby emocje wypłynęły z Ciebie strumieniem. Nie oceniaj ich, nie krytykuj. Niech płyną. Potem…poczujesz się lepiej. Wkrótce zakiełkuje nowa nadzieja.
Co jeśli nie płaczesz?
Nie wszystkie osoby mają potrzebę płaczu. Są takie, które zostały tak mocno skrytykowane za naturalne ludzkie reakcje, tak mocno się wstydziły łez, że nawet wtedy, kiedy płacz jest pod każdym kątem usprawiedliwione, one nie płaczą. Mają suche oczy. I łzy z nich po prostu nie wypływają. Smutek czasami zamienia się u nich w złość, lęki, czy też jawnie wyrażoną agresję – czynną lub bierną – w postaci milczenia, fochowania się, zakładania twardego pancerza, by chronić się przed światem.
Niestety badania pokazują, że osoby, które nie pozwalają sobie na wyrażanie wszystkich uczyć, są szczególnie narażone na depresję. To właśnie one, działające przez lata wbrew sobie, odporne na wszystko, niczym skały, których nikt nie może zranić, często dochodzą do takiego momentu, kiedy nie czują…nic. Wszystko staje się im obojętne. Ani radość nie jest wystarczająco radosna, ani smutek smutny. Jest pustka, otchłań, która wchłania coraz to bardziej.
Dlatego pozwalanie sobie na łzy i smutek to najlepsza możliwa obrona nas samych. Dawka profilaktyki i…siły na przyszłość. Bo nie ma radości bez smutku…
Człowiek, który nie poczuł smaku swoich łez – nie jest prawdziwym człowiekiem.
Wisława Szymborska
O rany, to prawda. Ja łzami potrafię zareagować i na szczęśliwe i na nieszczęśliwe chwile. Cóż, taka moja natura, choć przyznam, że trochę mi to przeszkadza…
pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy 🙂
Bardzo dobrze sobie popłakać.Ja często oczyszczam swój organizm i muszę się wypłakać.
To bardzo ważne żeby pozwalać sobie na okazywanie emocji. Jeśli pojawia się płacz to zapewne stoi za tym silna emocja, mówienie nie płacz,nie rycz etc nic się nie stało jest udawaniem. Nie możemy unikać konfrontacji z naszymi emocjami one są częścią nas. Jeśli płaczę to dlatego że właśnie COŚ się stało i to coś jest dla mnie ważne. Nic dziwnego że jako dorośli bardzo często nie potrafimy poradzić sobie z własnymi uczuciami, emocjami, skoro od dziecka wmawia nam się że nic się nie stało😢
Ja ostatnie dwa tygodnie dużo płacze 😔 odeszła moja przyjaciółka ☺️ jest mi smutno, ciężko , świat już nigdy nie będzie taki sam , i ja już nie będę i nie jestem taka jak dawniej 😔 coś we mnie pękło i nie chcę się posklejać 😔😔
Slusznie,zgadzam sie,lepiej jest wyrzucic na zewnatrz bol,jak trzymac go w sobie,ja kiedys zawsze to robilam dzisiaj nie daje rady a bardzo bym chciala,dziwne jak zlosc moze wstrzymymac lzy🤔
Do białej gorączki doprowadzają mnie właśnie słowa ,, Nie płacz to i tak nic nie da,, a może właśnie da bo w ten sposób odreagowuje emocje. Teraz płaczę w ukryciu żeby nikogo nie urazić