Co się podoba mężczyznom? Można odpowiedzieć – co to kogo obchodzi lub spojrzeć prawdzie w oczy. Choć super byłoby, gdyby kobiety ubierały i malowały się dla siebie, to prawda jest taka, że robią to najczęściej po to, żeby się podobać.
I tak często decydują się na zabiegi, które delikatnie to ujmując, przynosząc efekt odwrotny do zamierzonego. Po pierwsze nienaturalnie podkreślone brwi, po drugie usta tak duże, że zwyczajnie “sztuczne”. I to nie tak, że każdy zabieg tego typu jest zły. Problem w tym, że wiele tego typu działań kończy się bardzo przerysowanym efektem. A mężczyźni mają ubaw…I mówią o ustach typu “pszczoła nie siada”. A może właśnie siada?
Panie, nie tędy droga?
Zaskakujące są reklamy makijażu permanentnego i salonów oferujących takie zabiegi estetyczne. Zazwyczaj pod bardzo sugestywnym zdjęciem, na którym widać panią po zabiegu, na przykład powiększania ust pojawiają się komentarze…mężczyzn.
Tak sobie myślę, że jeśli panowie już decydują się komentować oferty, które nie są kierowane w ich stronę, to chyba poziom ich zirytowania lub…zniesmaczenia (niestety!) musi być wysoki.
Pod jednym z takich postów ze zdjęciem kobiety przed zabiegiem powiększania ust i po nim przeczytałam:
- “Piękna to ta Pani była, ale przed zabiegiem” Jacek
- “I powstają identyczne jak tysiące innych ślimaków… A naturalnie to pięknie było! 100% facetów woli naturalne indywidualne piękno!” Arkadiusz
- “Ładna dziewczyna to wystarczy ze się uśmiechnie, nie trzeba zamieniać się w glonojada” Krzysztof
Na kilkanaście komentarzy, wszystkich w podobnym tonie, znalazł się jeden głos kobiety:
Panowie wolą naturalność?
Wielu mężczyzn w prywatnych rozmowach wskazuje, że “taka zrobiona kobieta” nadaje się tylko do jednego. Tak, to brutalne, chamskie, przedmiotowe traktowanie. Trudno temu przyklaskiwać….
Z drugiej strony warto mieć po prostu świadomość tego, jak pewne zabiegi są odbierane. Pewnie, że nie wśród wszystkich, każdy może mieć odmienne zdanie, poza tym można się tym absolutnie nie przejmować. Przecież liczy się to, co nam się podoba. Poza tym nikt przecież nikomu niczego nie zabroni! Ważniejsza jest zdecydowanie zasada, że nie podoba się, to nie patrz. I tyle…
Czy tak jest w rzeczywistości? Nawet w minimalnym stopniu nie zależy nam na dobrym odbiorze innych?
Niewątpliwie wielu mężczyzn tęskni do naturalności, najwyżej ocenia naturalne piękno, które można dyskretnie podkreślić, jednak nie w taki sposób, by ingerencja była widoczna na pierwszy rzut oka. Ręka poprawiająca naturę powinna być niewidoczna. I chyba w tym tkwi sedno – jeśli powiększać usta, to w naprawdę dobrym miejscu. Bo bardzo łatwo uzyskać…zbyt “mocny” efekt.
Nigdy nie ingerowałam chirurgicznie w swoją urodę, jednak uważam, że wszystko jest dla ludzi. Ważne tylko, aby zachować umiar i zdrowy rozsądek.
Panowie mają niestety dużo racji, bo najczęściej panie przesadzają w drugą stronę. Rozumiem, delikatne poprawki, ale nie robienie z siebie karykatury, a często to widzę na ulicach i nie tylko na ulicach o zgrozo. Pozdrawiam 🙂
Ja myślę, że wszystko jest dla ludzi, byle z umiarem. A niestety niektóre panie zatraciły się w medycynie estetycznej i nie widzą już tego, że przekraczają granice śmieszności.