Gdy myślimy o zaburzeniach odżywiania – bulimii i anoreksji – zazwyczaj mamy przed oczami młode dziewczyny, nastolatki, ostatecznie dwudziestolatki. Okazuje się jednak, że problem nie mija z wiekiem. Badanie potwierdziło, że wśród kobiet między 40 a 50 rokiem życia zaburzenia odżywiania są dość częste. Cierpi na nie 1 na 28 kobiet.
Paniczny strach przed przytyciem
Ustawiczne liczenie kalorii, przypatrywanie się z nieufnością każdemu produktowi spożywczemu, unikanie spotkań towarzyskich, na których standardem jest bogato zastawiony stół, przytakiwanie, że się jadło godzinę temu, chociaż nie pamięta się już kiedy. Paranoiczne myślenie o wadze, sylwetce i robienie dosłownie wszystkiego, by schudnąć. A do tego wstyd i ustawiczne poczucie winy. To nie dążenie do zdrowia. To choroba, która dotyczy nie tylko nastolatek, ale również dojrzałych kobiet.
Najczęściej zaczyna się niewinnie. Kobieta postanawia ćwiczyć, bo chce wyglądać lepiej. Pragnie zatrzymać upływ czasu. Wkrótce biega kompulsywnie, nałogowo podnosi hantle, odrzuca kolejne produkty i grupy potraw z uwagi na wysoką kaloryczność, co ma korzystnie wpłynąć na zdrowie…Ogromna presja, by wyglądać atrakcyjnie zamienia się w obsesję, a to prowadzi do choroby.
Według statystyk ponad 10% głodzących się kobiet to panie po 40, najczęściej mamy, rozwódki, nieradzące sobie z upływem czasu. Z roku na rok skala zaburzeń odżywiania u dojrzałych kobiet jest coraz większa.
Kto najczęściej choruje na anoreksję czy bulimię po 40?
Naukowcy po przebadaniu tysięcy kobiet odkryli, że ryzyko zachorowania na zaburzenia odżywiania dramatycznie wzrastają, jeśli:
- kobieta doświadczyła śmierci bliskiej osoby na wczesnym etapie życia,
- kobieta przeżyła rozwód rodziców w dzieciństwie,
- pojawił się problem z “nieszczęśliwym dzieciństwem”, niewystarczającym ciepłem ze strony matki,
- kobieta została zdradzona przez mężczyznę lub musiała się mierzyć przez lata z licznymi przykrymi komentarzami dotyczącymi jej urody.
94% kobiet chorujących na anoreksję lub bulimię po 40 to te panie, które mierzyły się z zaburzeniami odżywiania już wcześniej. Doświadczają one nawrotu przykrych objawów i choroba u nich z jakichś powodów nawraca.
Tylko w nielicznych przypadkach zaburzenia odżywiania pojawiają się po raz pierwszy po 40.
Jaka jest kobieta cierpiąca na zaburzenia odżywiania po 40?
Chorują zazwyczaj kobiety bardzo ambitne, perfekcjonistki, które pragną mieć wszystko pod kontrolą, a do tego te, które miewają problem z niską samooceną. Kobiety odchudzają się, by poczuć, że są w czymś dobre, że potrafią o siebie zadbać. Motywacja jest nierzadko prozaiczna – by podobać się innym, żeby znaleźć odpowiedniego mężczyznę.
Dojrzała kobieta po 40 poprzez kompulsywne dbanie o to, co je, a właściwie o to, czego nie zje, chce odnaleźć równowagę w zwariowanej rzeczywistości, nierzadko pragnie podnieść się po niesatysfakcjonującym związku, odnaleźć sens w trudnym życiu. Kontrola wagi i sukcesy w tym zakresie pozwalają zdobyć jej poczucie panowania nad sytuacją, czy wprost nad własnym życiem.
Potrzebne są badania na temat anoreksji w średnim wieku
Problem anoreksji i bulimii u nastolatek i bardzo młodych kobiet został już wielokrotnie zbadany i opisany. Brakuje jednak dokładnego zestawienia badaczy na temat zaburzeń odżywiania po 40. Badania są niezbędne, bo naukowcy prognozują, że ogromna presja, by być piękną (czytaj bardzo szczupłą) i pęd życia będą prowadziły do częstych zachorowań.
Bardzo ciekawy artykuł. Nie miałam pojęcia, że zaburzenia odżywiania zdarzają się również u dojrzałych kobiet.
Trudny bolesny temat 🙁
Za mało akceptacji nas samych. Kult młodości i obsesja piękna może zatruć życie na wiele lat. Czy warto ? Zdecydowanie NIE !
A co to jest bieganie kompulsywne? Zaintrygowałaś mnie:)
pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Kolejny artykuł wart zapamiętania 🙂 Choć zaburzenia w odżywianiu to problem zarówno kobiet dojrzałych jak i nastolatek.
Super artykuł! Nie miałam pojęcia, że ten problem pojawia się tak często. Jakoś rzadko się o tym mówi, a jeśli już to właśnie w kontekście nastolatek.
Bo 40 to taka magiczna liczba, niby młodość mamy już za sobą a my ciągle czujemy się młodo i chcemy być atrakcyjne.
Najważniejszy jest chyba zdrowy rozsądek, ale czasem to sie tak dobrze mówi, a wychodzi zupełnie co innego.
Fajny artykuł 🙂