Psychologowie są zdania, że seks to najbardziej pierwotna i podstawowa potrzeba człowieka. Równie silna jak głód i pragnienie. Tymczasem o ile większość z nas systematycznie je, o tyle tylko nieliczny procent uprawia regularnie seks.
Z roku na rok częstotliwość współżycia spada. Mówimy nie mamy czasu, jesteśmy zmęczeni i zapracowani. Bez seksu można żyć…Tymczasem brak seksu szkodzi, nie tylko relacji, ale i zdrowiu!
Jak często uprawiamy seks?
Współczesne pary uprawiają seks średnio trzy razy w miesiącu. Dla porównania na początku lat 90-tych kochaliśmy się średnio pięć razy w miesiącu. Nasze babcie kochały się jeszcze częściej!
Obecnie seks przegrywa z internetem, telewizją i…pracą.
Według psychologów i seksuologów, większość z nas skorzystałaby na częstszych stosunkach. Tym bardziej, że im rzadziej się kochamy, tym istnieje większe ryzyko, że będziemy uprawiać seks jeszcze rzadziej. Tłumione potrzeby z czasem są wyrażane w inny sposób, rzadko kojarzony z potrzebami seksualnymi, co sprawia, że po czasie nie wpadamy na to, że winny jest “brak seksu”.
Po czym poznać, że brakuje Ci seksu?
Twoja relacja z partnerem kuleje…
Co prawda istnieją białe małżeństwa, w których seksu nie ma. Jednak stanowią one margines. Większość z nas tworzy klasyczne pary, w których bliskość intymna jest bardzo ważnym elementem łączącym i scalającym związek.
Seksuologowie są zdania, że nie da się zbudować szczęśliwego związku bez udanego seksu. A rozmowy dotyczące kryzysu w związku rozpoczyna się od pytań o sprawy łóżkowe. Innymi słowy jeśli nie jest dobrze w sypialni, można przewidywać, że między partnerami również jest słabo.
Związek, w którym brakuje seksu, intymności jest podatny na pokusy z zewnątrz. Nawet jeśli wydaje się nam, że jesteśmy na nie odporni, to tak nie jest.
Jesteś rozdrażniona
Seks pozwala usunąć wewnętrzne napięcie.
Jeśli kochasz się zbyt rzadko lub wcale, Twoje mięśnie mogą być napięte, a ciało zdradzać symptomy stresu. Dzięki zbliżeniu uzyskasz efekt zresetowania, odnowienia, wyzwolenia wewnętrznej uśpionej energii.
Czasami warto przełamać niechęć i poczucie, że “nie mam ochoty”. Dość szybko się okazuje, że to działa. A im częściej się kochamy, tym bardziej potrzebujemy seksu. Im rzadziej to robimy, tym częściej narzekamy na niskie libido.
Brak cierpliwości
Wszystko Cię drażni. Fukasz na partnera, krzyczysz na dzieci. Irytujesz się za kółkiem, nie możesz znieść narzekań szefa. Chodzisz jak podminowana.
Jedna namiętna noc pozwoli Ci spojrzeć na problem inaczej, z dystansem, dzięki temu złapiesz odpowiednią perspektywę. Niestety problem w tym, że trudno się do niej przekonać. Gdy wszystko Cię denerwuje, zwyczajnie rzadko myślisz o seksie…Jednak warto.
Obniżony nastrój
Hamowanie czy ignorowanie potrzeb seksualnych skutkuje często pogorszeniem nastroju. Sprawia, że czujemy się zmęczone życiem, zniechęcone jego biegiem, mamy mniej energii i zaczynamy widzieć przyszłość w czarnych barwach.
Seks dostarcza mnóstwa endorfin, które nastrajają nas optymistycznie.
Migreny i ból głowy
Przeprowadzone badania pokazują, że seks może rozwiązywać problem z bólem głowy. Tymczasem to właśnie on – ból głowy – stanowi główną wymówkę, dlaczego nie uprawiamy seksu. Całkiem bez sensu.
Bliskość z partnerem pozwala usunąć nawet intensywny ból głowy. Wszystko za sprawą endorfin, które wydzielają się podczas zbliżenia.
Gorsza odporność
Seks jest lepszy od imbiru i syropu z cebuli. Okazuje się bowiem, że osoby uprawiające seks kilka razy w tygodniu mają wyższy poziom immunoglobuliny A, która pozwala organizmowi zwalczyć podstawowe infekcje.
Dlatego zamiast łykać pastylki, które mają wzmacniać pracę układu odpornościowego, po prostu ciesz się seksem.
Problemy z zasypianiem
Regularne współżycie pozwala zapomnieć o problemach z zasypianiem. Wszystko ze względu na prolaktynę, która uwalnia się podczas orgazmu i ułatwia zasypianie.
Przestań wierzyć twierdzeniom, że bez seksu można żyć. Brak regularnych zbliżeń nie działa na Twoją korzyść.