Kobieta to dość przewrotne stworzenie, które niczym barometr reaguje na każdą niekorzystną zmianę. Ma szczególnie wrażliwy mózg, który jest nie tylko myślowym centrum dowodzenia, ale także organem decydującym o chęci i otwartości. To właśnie w nim rozwija się pożądanie lub gaśnie zanim jeszcze zostanie na dobre rozpalone. Nie dziwi zatem sławetny ból głowy – słowo klucz i wymówka zarazem. Skąd się pojawia i co manifestuje?
Co to jest atrakcyjność?
W związku Agaty brakuje bliskości. Dlaczego? Jak pisze do mnie w wiadomości prywatnej, dlatego, że zrobiła się za dobra. Za dobra dla swojego męża. Paradoks? Okazuje się, że nie. Dobrocią, zwłaszcza tą nadmierną, można zagłaskać kota na śmierć. Kota i mężczyznę, rzecz jasna.
Agata wierząc, że życie jest od spełniania marzeń, rozwinęła skrzydła. Zaczęła wysoko latać, realizując swoje najśmielsze plany. Jej mężowi nie szło i nie idzie tak dobrze jak jej.
Kobieta uznała, że to kwestia czasu, że wystarczy mądre wspieranie drugiej osoby. Niestety, pomyliła się. Gdy ona robi dwa milowe kroki do przodu, on zastanawia się, czy warto się w ogóle ruszyć. I choć związek to nie wyścig, to Agata mówi wprost – “czuję się zmęczona”. Bo widzi, że mężowi nie idzie, nie dlatego, że ma pecha, ale dlatego, że ma nieodpowiednie podejście i trudny charakter.
Zamiast widzieć mężczyznę życia w pozytywnym świetle, coraz częściej się irytuje. Męczy ją rola życiowej lokomotywy, odpowiedzialnej za wszystko. A bliskość? Nie ma ochoty. Mąż przestał być dla niej atrakcyjny. Jego brak woli do działania aż boli. A życiowa niezaradność działa na nią jak najlepszy środek antykoncepcyjny.
Zmęczenie
Marta jest matką dwójki dzieci. Pracuje zawodowo, podobnie jak jej Mąż. Jak przeciętna młoda mama ma mnóstwo na głowie i cierpi na permanentny brak czasu.
Wielokrotnie rozmawiała z mężem o lepszym podziale obowiązków, w których każdy byłby odpowiedzialny za prowadzenie domu, jednak to nie działa. Prośby kończą się co prawda tym, że mąż zrobi o to, o co go prosi, ale wszystko z miną męczennika i wielką łaską.
Czasami Marta musi się wielokrotnie prosić o to samo…. I jest tym tak zmęczona, że odpuszcza i większość rzeczy robi sama. Jest przekonana, że ma w domu nie dwójkę dzieci, ale trójkę. Mąż to trzecie duże dziecko, które wraca z pracy zmęczone i któremu bałagan w niczym nie przeszkadza. Marcie i owszem. Skutek? Wieczorem pada na twarz i ani myśli o bliskości. Jedyne o czym marzy to święty spokój.
Schemat
Dominikę boli wieczorem głowa z innego powodu. Z nudy…Jej ciało aż drży na samą myśl, że znowu będzie tak samo. Szybko, byle jak, przewidywalnie. Wszystko nastawione na to, żeby on poczuł się lepiej.
Oczywiście były rozmowy, były długie dyskusje, jednak na nic. On przez jakiś czas zaczął się starać, ale tylko przez jakiś czas. Skutek jest taki, że Dominika już też przestała wychodzić z inicjatywą. Kiedy może zasłania się bólem głowy, od czasu do czasu godzi się dla świętego spokoju. Jednak w tym czasie myśli o czymś innym.
Maminsynek
Mama wie najlepiej. Jest jak wyrocznia. To do niej mąż zwraca się z każdym problemem, to jej rady stawia na pierwszym miejscu. A żona czuje się pominięta. To częsty scenariusz, który w wielu przypadkach kończy się fizycznym, bardzo dotkliwym bólem głowy…
Inne powody
Czasami ból głowy w sypialni jest spowodowany zmianami hormonalnymi, innym razem jest objawem depresji, nerwicy, czy innej choroby.
Powiecie co z tym permanentnym bólem głowy zrobić? Paracetamol nie pomoże. Zmuszanie się do bliskości również, co jedynie sprawi, że stracimy szacunek do siebie. Gdy nie ma się ochoty, lepiej sytuację przeczekać. A gdy czas nic nie zmienia, rozwiązaniem jest wizyta u psychologa i seksuologa.
Ja miewam częste migreny ale łóżko to mi nawet w tym pomaga 😉
Skąd ja to znam! Ciężka syzyfowa praca, czasami nawet kończąca się rozpadem związku.
Bardzo poważny problem, który wymaga pracy obu stron.
Jak moja świętej pamięci babcia powiedziała: “Seksu może w związku zabraknąć po 10 czy 15 latach bo coś się wypaliło. Mowy nie ma o zaczynaniu związku od problemów na tym polu”. Moi rodzice chodzili z oczami na zapałki mając mieszkanie na zadupiu za komuny i jakoś nie wychodzili z łóżka, woleli z oczami na zapałki do pracy iść. Także to przepracowanie to kiepska wymówka maskująca inne problemy. A facet jeśli był pierdołowaty to był pierdołowaty od poczatku i po to sobie zaradnej poszukał. Trochę pogra sfrustrowanego sytuacją, ale tak naprawdę ma ogarnięte. Święta rada mojego przyjaciela: nie chcesz maminsynka, nie demonstruj zaradności. A i jeszcze jedno. Z wielkiej miłości nawet mało urozmaicony seks zawsze smakuje, bo ogień jest w głowie i w sercu a fizjologia wobec tego wtórna.