Gdy byłam mała, słyszałam od babci i mamy, że lepiej to mają mężczyźni. Komentarzom na ten temat towarzyszyło charakterystyczne głośne westchnięcie i znaczące spojrzenie. Przez długi czas z racji niewielkiego doświadczenia życiowego przyjmowałam ten pogląd za własny. Była to taka oczywistość, z którą się nie dyskutuje. Tak jest. I tyle.
Obserwowałam braci i rozumiałam w czym rzecz. Oni mogli więcej. Nie musieli być tacy grzeczni, pomocni, mogli na więcej sobie pozwolić. I wszystko uchodziło im płazem, przecież to chłopcy, to normalne, wyrosną…Ja jako dziewczynka miałam być ta grzeczniejszą i bardziej odpowiedzialną. Gdy z czasem dowiedziałam się, że to kobieta w razie „w” zostaje sama, uznałam, że podobne komentarze, które słyszałam, wynikają ze strachu i troski. I rozumiałam babcie i mamę jeszcze bardziej. Aż do momentu, gdy przeżyłam szok i…zmieniłam zdanie. Musiało sporo wody upłynąć zanim sobie uświadomiłam, że postawa, jaką próbowały mi wbić do głowy kobiety w rodzinie to tak naprawdę osadzanie mnie w roli ofiary. Kogoś kto całe życie ma stać w cieniu.
Moje nowe spojrzenie ugruntowało doświadczenie wieku dorosłego, gdy sama stałam się mamą dwóch dziewczynek. Wtedy zrozumiałam, że my kobiety powinnyśmy robić znacznie więcej niż straszyć tym, co może nas spotkać, jeśli okażemy się naiwne. Zamiast narzekania i ostrzegania – dużo lepsze jest…inwestowanie w sobie, uczenie się, wszystko po to, by rozumieć kilka ważnych kwestii, które ułatwiają bycie kobietą. A nawet czynią bycie kobietą przyjemnym…
Warto być mądrą
Nie tylko mężczyźni są winni. To my odpowiadamy za to co się dzieje dużo bardziej od nich. Głównie dlatego, że uwierzyłyśmy, że naszym jedynym atutem życiowym powinna być uroda.
Piękno jest ważne. Dbanie o siebie z miłością ma sens. Jednak nie wolno ograniczać się tylko do tego.
Bo prawdziwy nasz potencjał to mądrość. Umiejętność wykorzystania intuicji i wrażliwości jako swojego atutu. Choć wielu próbuje nam udowodnić, że są one naszymi słabymi stronami, to prawda jest taka, że jest wprost przeciwnie. Musimy tylko umieć je zrozumieć i wysłuchać się w siebie. A umiejętność ta przychodzi, niestety, wraz z wiekiem.
Trzeba być niezależną
Podstawa to umieć zadbać o siebie. Zdobyć dobry zawód, inwestować w siebie, by zdobywać nowe umiejętności, ciągle czegoś nowego się uczyć. Przypatrywać się światu krytycznie i zastanawiać się, co mogę zrobić, by wykorzystać swój potencjał jak najlepiej.
Niezależność to wolność, to szacunek, to gwarancja, że w razie kryzysu, problemu, mamy wyjście. Nie wpadamy w otchłań. Niezależność jest kluczowa, może nawet najważniejsza.
Warto być sobą
Mądrość to także świadomość, że nie ma sensu udawać głupszej, godzić się na coś, co nam nie pasuje. Dostosowywać się na siłę. Kompromisy tak, współdziałanie – również, ale nigdy za cenę pozbycia się części siebie.
Bo choć kobiety bywają nieprzewidywalne, pełne sprzecznych emocji, roztargnione, to również są wrażliwsze i dużo lepiej zorganizowane. Mogą upadać, rozpadać się na drobne kawałki, ale potem wstają z kolan, zbierają się i stają się silniejsze.
Siła jest kobietą. Świadomość jest kobietą. I mądrość też. Tak jak dojrzałość.
Bo kobieta może więcej niż myśli. Musi sobie to po prostu uświadomić.
Same plusy. Bardzo cenna wiedza.