Wszystko tylko nie cisza i samotność. Tak właśnie funkcjonował świat. Dotąd. W tłumie i owczym pędzie. Teraz wszystko się zmieniło. Dlatego siłą rzeczy odkrywamy nowe możliwości. I o dziwo, zaczynamy to lubić. Ciszę, spokój, samotność…najbliższe otoczenie. To nie znaczy, że nie tęsknimy, bo tęsknimy i to bardzo. Ale już z większym spokojem podchodzimy do tego, co mamy. I staramy się widzieć pozytywne strony tej sytuacji.
- Choć właściciele sklepów nie mają powodu do radości, to większość konsumentów już tak. Obroty z handlu spadają. O 60% a nawet 80%. Ludzie zauważają, że nie potrzebują tyle rzeczy, ile im się wydawało, że muszą mieć.
- Jeszcze nie tak dawno temu producenci odzieży spalali niesprzedane kolekcje. Jak to wpływało na środowisko, można się domyślać. Dzisiaj coraz częściej mówi się o potrzebie dawania drugiego życia odzieży. Większość z nas została dzisiaj zmuszona do tego, by zastanowić się, czy rzeczywiście zakupy w centrach handlowych to rozrywka, bez której nie sposób funkcjonować. Okazuje się, że wielu przechodzi obecnie mocny detoks…do prawdziwego życia.
- Zaczyna liczyć się bardziej współpraca niż rywalizacja. Gdy wszyscy stajemy przed wyzwaniem, jesteśmy skłonni bardziej sobie pomagać, wspierać się. I odkrywamy na nowo, że o to w tym wszystkim chodzi.
Do bycia w pojedynkę lub w mniejszej grupie osób niż dotychczas można się przyzwyczaić. Na początku doświadcza się szoku, buntu, niedowierzania, jednak z czasem do każdej sytuacji człowiek jest w stanie się przyzwyczaić. I paradoksalnie zaczyna lubić coś, czego wcześniej się unikało za wszelką cenę.
Ja lubię przebywać sama ze sobą, więc dla mnie, to nie jest problem. 😊
Od dawna doceniam takie chwile:)
Ja tam lubię chwilę, kiedy mogę usłyszeć ciszę 😛 Wcale nie tęsknię do tłumów wszędzie 😛 Jasne chciałoby się spokojnie wyjść chociaż na spacer, ale jak teraz posiedzimy to za chwilę będzie taka możliwość 😛