Związek ma nas ubogacać. Sprawiać, że będziemy czuć się szczęśliwsze. Lepiej nam będzie z partnerem niż w pojedynkę. Pojawi się tęsknota w chwilach rozłąki. Pragnienie, by razem z nim spędzać czas. Dzielić się każdym ważnym przeżyciem, omawiać każdą sprawę, przytulać, zasypiać obok i budzić się razem. Śmiać się i płakać. Gdy jest dobrze i gdy jest źle. Być razem.
Dlaczego zatem tak w wielu związkach jest całkiem na odwrót? Lepiej nam w pojedynkę. Czekamy aż on zamknie za sobą drzwi. Uważamy, że im mniej wie, tym nam lepiej się żyje. Nie rozmawiamy za dużo, bo on marudzi, nie rozumie lub olewa nasze odczucia. Nie zwierzamy się, bo to i tak nic nie daje. Nie zyskujemy wsparcia, którego tak potrzebujemy. Kładziemy się później lub wcześniej spać, żeby uniknąć przytulania i czegoś więcej. Spodziewamy się raczej tego, co gorsze niż tego, co lepsze. I z czasem tracimy złudzenia, że miłość, taka prawdziwa, naprawdę istnieje. Niekiedy, ku rozpaczy, brniemy w to dalej. Choć to dawno nie ma sensu.
A może przyczyną jest to, jak traktujemy same siebie?
Może to, co się dzieje po latach w związku można było wcześniej przewidzieć?
Może problemem jest nasze podejście i godzenie się na to, na co nigdy nie pozwoliłybyśmy, gdyby temat dotyczył kogoś nam bliskiego – mamy, córki? Pozwalamy się źle traktować, łudząc się, że będzie dobrze, że w końcu ktoś doceni nasze starania.
Może kochamy siebie za mało? Za mało w siebie wierzymy i za mało się szanujemy?
Przez lata staramy się za dwoje, próbujemy, walczymy i wierzymy, że nasza miłość uleczy sytuacje. Przecież uczucia są prawdziwe, my chcemy jak najlepiej, to musi się udać. Łudzimy się.
Otóż nie. Nie musi.
Same nic nie zdziałamy. Nie zbawimy świata. Nie naprawimy drugiego człowieka. To on musi się ruszyć. On musi chcieć. Nie da się kochać za dwoje.
Jeśli on…
- na początku związku nie będzie Cię szanował, istnieje nikła szansa, że kiedykolwiek zacznie.
- jest chorobliwie zazdrosny, gdy dopiero zaczynacie się spotykać, z czasem będzie Cię kontrolował na każdym kroku. I zamieni Twoje życie w piekło, więzienie.
- jeśli jest skąpy i chciwy, potem też taki będzie. I obudzisz się w świecie, w którym Ty łożysz na całą rodzinę, a on swoje zarobki uważa za własne i wydaje je na siebie.
- jeżeli będzie wymagał od Ciebie gotowości w łóżku zawsze, bo on ma swoje potrzeby, staniesz się jego niewolnikiem przez lata. Będzie tak z Tobą grał, że uwierzysz, że Twoim obowiązkiem jest zawsze, nawet gdy masz gorączkę, źle się czujesz, czy po prostu chciałabyś po prostu iść spać.
- jeśli on na początku wychwala mamusię i ośmiesza Ciebie w jej towarzystwie, a jego mama nie reaguje, wiedz, że z czasem będzie mu szeptać do ucha “zaklęcia, które zatrują Wasz związek”.
Im bardziej będziesz chciała się poświęcić dla związku, tym bardziej przegrasz. Im bardziej będziesz starała się za dwoje, tym więcej na tym stracisz. Oddasz siebie? Swoje marzenia, pasje, radość życia? Zagubisz się! Miłość nie powinna wyłączać myślenia. Musisz dbać przede wszystkim o siebie, bo obudzisz się w świecie, w którym wszyscy się o Ciebie martwią, bo tkwisz w bagnie, a Twój partner nie widzi żadnego problemu. Czasami będzie obiecywał poprawę, gdy poczuje, że jesteś mocno wkurzona, ale nie zmieni się w ogóle…
Ty będziesz płakać. On pozostanie niewzruszony.
Dlaczego zapytasz?
Jak można być takim?
To stosunkowo proste. On wie, że poświęciłaś siebie dla związku. Dałaś tak dużo, zainwestowałaś tak wiele. Im więcej, tym trudniej z tego zrezygnować. Jesteś zdeterminowana. I on może z Tobą wszystko, a Ty i tak się na to zgodzisz.
Chyba, że jednak powiesz “dość”?
Mądre słowa.
miej wyjebane a będzie ci dane
Swieta prawda … lecz podjąć pewne decyzję musi jedna ze stron bo to do niczego dobrego nie prowadzi
wszystko przez to ze wychowuje się nas w przeświadczeniu ze dobro przynosi dobro.
“Jeśli będę dla niego dobra to on będzie dobry dla mnie”
Gówno prawda
Święta prawda. Ja się buntowałam, dlatego zawsze byłam nazywana egoistką, w końcu poszedł w *uj i mam święty spokój 😁
Już raz się na to “nabrałam” 😉 Nigdy więcej! Zdrowy egoizm w związku nie jest zły 😉
Dokładnie tak jest.
Święta prawda.
Kochać powinno się tylko siebie i zawszę stawiać na pierwszym miejscu .
Zdrowy egoizm jest bardzo ok , kobiety mężczyźni nie poświęcajcie się dla drugiej osoby która nie daje z siebie nic.
Szkoda że tak późno to odkryłam , zawszę będę tylko siebie stawiać na pierwszym miejscu .