Romans rzadko zaczyna się w spektakularny sposób. Choć z zewnątrz może to tak wyglądać, że to chwila, impuls, coś nieprzemyślanego i spontanicznego, to tak naprawdę zanim położymy dłoń na czyimś ramieniu, pocałujemy i schowamy się w czyichś objęciach, to zanim to nastąpi, jest ciąg zdarzeń, zbyt często niezauważanych albo ignorowanych… Od czego zaczyna się romans?
Od czego zaczyna się romans? Od nudy
Romans zaczyna się od nudy. Rozglądamy się dokoła, bo nic się nie dzieje, a przynajmniej tak nam się wydaje. Każdy dzień wygląda tak samo. Trzeba wcześnie rano wstać i rozpocząć pościg za tym wszystkim, bez czego nie umiemy się obejść. Człowiek ani się obejrzy, a jest już wieczór…kiedy nie ma się siły na nic, tylko na sen.
Rzeczywistość nie rozpieszcza. Pojawia się zmęczenie, a nawet zniechęcenie…. W domu nie zawsze można liczyć na zrozumienie, często nie ma szans na jakikolwiek odpoczynek: czy to fizyczny, czy psychiczny. Nie ma jak się oderwać od problemów, zrelaksować, czy zresetować. Wszędzie gdzie się nie obejrzeć piętrzą się kłopoty.
Widzimy drugą połówkę, za którą kiedyś szaleliśmy. Dzisiaj jest w rozciągniętych spodniach, często smutna lub rozczarowana. Tymczasem koleżanki w biurze szczebioczą i noszą dopasowane sukienki i wysokie obcasy…
Nadmiar obowiązków wszystkich przybija, a te drobne uśmiechy od losu, które się pojawiają są tak rzadkie, że nie są w stanie wynagrodzić codziennego trudu. Witamy je grymasem, niczym innym.
Romans zaczyna się właśnie wtedy, kiedy powroty do domu nie dają wytchnienia. Własny dom nie jest miejscem, gdzie możemy poczuć się dobrze. Jesteśmy dotknięci nudą i zniechęceniem. I wydaje się nam, że tak będzie już zawsze.
Od niskiego poczucia wartości
Najczęściej jest coś jeszcze. Nie tylko nuda…ale również…niskie poczucie wartości, które każe nam się sprawdzić: czy jeszcze się podobam, czy mogę przeżyć coś pięknego? To doskonały fundament dla romansu!
Może towarzyszyć nam dość nietypowa i trudna do ukojenia tęsknota za czymś, co dzieje się w relacji tylko na jej początku. Bywa, że mocno potrzebujemy takiego impulsu. Pragniemy poczuć tę świeżość i energię, która pojawia się, gdy dopiero kogoś poznajemy. Niektórzy psychologowie twierdzą, że kryje się w tym pragnieniu strach przed śmiercią i przemijaniem. Romans ma być formą nadziei, potwierdzeniem, że nie wszystko stracone, że jeszcze żyję…
To dość pokrętne tłumaczenie, jednak podobno, ma mieć to sens. Im gorzej o sobie myślimy, tym większe ryzyko, że rozpoczniemy romans.
Od braku czasu
Romans zaczyna się od braku czasu dla swojej ukochanej osoby. Lubimy tych, z którymi przebywamy najczęściej. Nie dziwi zatem, że romanse najczęściej rozpoczynają się w pracy. Dlaczego?
Paradoksalnie bowiem często więcej czasu spędzamy z kolegą z pracy niż z własnym mężem. Osiem godzin w pracy, wyjazdy, spotkania służbowe…to wszystko robi swoje.
Gdy po powrocie do domu, zamiast skupić się na kimś, z kim budujemy związek, odpływamy w niebyt i zaczynamy wchodzić w świat wirtualny, to tak naprawdę dla rodziny pozostają tylko okruchy. Nic dziwnego, że tak mocno oddalamy się od siebie…Skoro kompletnie nie mamy dla siebie czasu i serca!
Od niezrozumienia
Może być oczywiście znacznie gorzej. Czasami problemem jest nie tylko brak czasu, czy nuda, ale również niezrozumienie.
Romans pojawia się często dlatego, że oddalamy się od siebie. Przestajemy się rozumieć. Już właściwie nie rozmawiamy ze sobą. Gdy jesteśmy razem, to się męczymy, próbujemy zmniejszyć nasz dyskomfort, niby jesteśmy ciałem, ale nie duchem…. Piętrzą się problemy, nieporozumienia, nierozwiązane konflikty.
Jest tego tak dużo, że nie wiadomo od czego zacząć…Im dłużej to wszystko trwa, tym gorzej dla wszystkich. Tym mniejsza szansa na porozumienie.
Poczucia, że wszystko mi wolno
Czasami romans to efekt osobistego zadufania, poczucia bycia najważniejszą osobą na świecie. Bardzo często skok w bok to forma wynagradzania sobie trudów życia, jaką serwują sobie narcyzi. Potrafią oni w taki sposób przedstawić sobie świat i wytłumaczyć czynniki, które nim kierują, że w zdradzie nie widzą oni absolutnie niczego niewłaściwego. Są zdania, że mają prawo czerpać z życia to, co najlepsze.
Wyznają podwójne standardy. To, co robią, jest w stu procentach w porządku. Jednak dla nich. Gdyby natomiast potraktowano ich w ten sam sposób, w który oni traktują innych, byłby dramat. To cecha charakterystyczna osób, które uznały, że są ponad wszystkimi….Im zabawa na boku się należy. To nic złego.
Od czego zaczyna się romans?
Romans można przewidzieć na wiele tygodni przed jego rozpoczęciem. Gdy w związku wieje nudą, pojawiły się problemy, para przestała się dogadywać, być może wkradł się marazm, pogarda, poczucie beznadziei…Jeśli trzeba mierzyć się z kłopotami finansowymi, brakiem nadziei i perspektyw, a do tego jedna z osób budujących relację ma silne poczucie, że wszystko mi wolno, mam prawo do lepszego życia – można spodziewać się zdrady.
Romans to wynik wielu małych kroków. Rzadko jest to na nagły przypływ emocji w jednym momencie, choć czasami tak to wygląda, to pod namiętnością kryje się znacznie więcej niż chwilowa cielesna przyjemność.
Dlatego tak ważne jest, żeby o związek dbać. I nigdy nie odkładać tego na później. Żadna relacja nie jest nam dana raz na zawsze.