Czy wiesz, że związki rozpadają się najczęściej w określonych momentach ich trwania? Szczególnie wrażliwy jest 12 rok bycia razem. Dlaczego?
Kiedy się rozstajemy?
Badacze są od tego, żeby badać. To żadne zaskoczenie, prawda? I badają właściwie wszystko. Również zaangażowanie w relacje. Okazuje się, że istnieją pewne punkty zapalne, które zwiększają ryzyko rozstania. To momenty, w których rozstajemy się znacznie częściej niż w jakimkolwiek innym czasie. Jednym z nich jest 12 rok bycia razem. Jednak zanim to nastąpi…są też inne.
Dwa lata po ślubie
Niemal wszystkie wyniki badań wskazują, że nasza satysfakcja ze związku małżeńskiego dramatycznie zmniejsza się dwa lata po ślubie. Widać to na każdym wykresie dotyczącym tej kwestii. I co istotne, jak również pokazują badania, najbardziej rozczarowane związkiem są najczęściej kobiety.
W tym czasie, około dwa lata po ślubie rośnie skłonność do wybaczania…jednak, co zrozumiałe, tych par, które postanawiają pozostać w związku. Pozostałe pary się rozstają. Jeśli nie wyrobią w sobie odporności i umiejętności odpuszczania, to zwyczajnie nie są w stanie trwać dalej razem. Po dwóch latach razem nie mają już zazwyczaj złudzeń, a emocje towarzyszące im na początku gasną.
Co piąte rozwodzące się w Polsce małżeństwo ma staż mniejszy niż pięć lat.
12 piekielny rok małżeństwa
Najwięcej osób rozwodzi się po stosunkowo krótkim czasie. Są to osoby młode, około trzydziestki lub blisko czterdziestki, mające nadzieję na znalezienie szczęścia z inną osobą.
Ogromna liczba decyduje się na ten krok około 12-13 roku małżeństwa, kiedy teoretycznie bardzo dużo ze sobą przeżyli, mają na koncie mnóstwo pięknych i trudnych chwil. Bilans po latach wypada jednak mocno na niekorzyść i nie ma chęci do kontynuowania danej relacji. Człowiek jest wypalony, ma poczucie, że dalej w tym układzie nie przetrwa, że nie ma sensu inwestować w daną relację. Za dużo się wydarzyło, zbyt wiele bólu nie przepracowano. Brakuje chęci do naprawiania lub częściej – jest poczucie, że nie ma czego już naprawiać. Łatwiej się rozstać niż pozostać razem.
Dlaczego rozstajemy się właśnie w tym momencie? Bo to moment, w którym albo dojrzeliśmy jako para i jesteśmy gotowi wkroczyć na wyższy poziom relacji, albo nie bardzo jest co dalej „ze sobą zrobić”. Emocji, które towarzyszy początkowi związku już dawno nie ma, nie ma też niczego innego, co mogłoby ciągnąć relację dalej.
25 lat razem i więcej
I na koniec trzeci punkt zapalny, czyli moment, w którym rozchodzi się wyjątkowo wiele par (według statystyk około 20%). To staż 25 letni i dłuższy.
Dlaczego właśnie wtedy decydujemy się na odejście? Najczęściej dlatego, że całkowicie pozbywamy się złudzeń. Wiemy, że to już definitywny koniec i nie ma absolutnie żadnego czynnika, który mógłby powstrzymać nas przed odejściem. Dzieci, na które powoływaliśmy się przed laty nie są już naszym „łącznikiem”, bo są najczęściej wystarczająco duże i ufamy, że zrozumieją naszą decyzję o rozstaniu.
Rozstanie po 25 latach i więcej może budzić zaskoczenie otoczenia. W myśl zasady – skoro wytrzymaliście razem tyle czasu, to jaki problem? Niektórzy mówią, że komuś szajba uderzyła do głowy, ktoś inny się pogubił, zwariował…najczęściej jednak nie szuka się prawdziwego powodu tej decyzji. A ona u większości osób zwyczajnie dojrzewała przez lata. Nie był to kaprys, fanaberia. Tylko krok, o którym się myślało przez lata wcześniej. Najczęściej również w piekielnym 12 roku bycia razem, kiedy podjęło się decyzje, że przetrwa się…dla dzieci (czy z jakiegoś innego powodu – bo kredyt, bo tak łatwiej, bo może jeszcze się uda…). Po kolejnych 12 latach razem przyszła kolej na to, by w końcu pomyśleć o sobie. I robimy to. W końcu mamy odwagę.