Życie składa się z ulotnych chwil, krótkich przyjemności, które miło wspominać, ale o których czasami wstyd mówić głośno. Decydujemy się na nie świadomie, choć wiemy, że to nie najlepsze wyjście. Sądzimy, że jesteśmy inne niż wszystkie, że nasza sytuacja jest wyjątkowa. Po czasie jednak, zwłaszcza gdy miałyśmy nadmierne oczekiwania i wykazałyśmy się naiwnością, plujemy sobie w brodę, że byłyśmy takie głupie. Finał bywa bowiem szalenie przewidywalny, taki, jak zawsze…Mimo to, póki bal trwa, to się bawimy. I tak właśnie zazwyczaj wygląda romans z czterdziestolatkiem. Bywa kusząco, elektryzująco, ale kończy się banalnie… I albo pielęgnujemy piękne wspomnienia, albo pozostajemy wk…na maksa.
Wiesz, że wtopiłaś, ale…Romans z czterdziestolatkiem
Można pewne kwestie potępiać, tak jak zażyłe stosunki z żonatymi mężczyznami, jednak prawda jest taka, że one po prostu się zdarzają. Czasami wpadamy jak śliwka w kompot, bo po prostu się zauroczyłyśmy. Innym razem dowiadujemy się już po fakcie, że nasz luby to jednak wolny nie jest. On zapomina bowiem, że ma żonę i dzieci. I jest prawdziwe zaskoczenie. Bo przecież „ja nigdy świadomie bym na to nie poszła”. On nie mówił mi prawdy, a ja głupio na to poszłam. No dramat.
Z drugiej strony mężczyźni świetnie się kamuflują. Nie mówią prawdy tak długo, jak się da. A przy tym świetnie się prezentują, są idealnymi rozmówcami, inspirują spokojem, doświadczeniem, często niebanalnym hobby. Umieją słuchać i ładnie mówić…Nie trudno się zauroczyć…
A gdy wszystko staje się jasne i szydło wychodzi z worka, sprzedają historię o tym, jak to on ma źle, jaka jego żona jest wymagająca, niedobra, nieczuła i oschła. I chce się z nią rozstać, musi tylko poczekać aż…i tu pojawia się jakaś wymówka. Jedna, druga, następna. Kobieta głupio zakochana, słucha, współczuje i czeka…Klasyk.
A może nie? Może się bawi?
Czy w romansie z czterdziestolatkiem najbardziej pokrzywdzone są kobiety? Jego żona i kochanka? No nie do końca. Ta druga może podejść do tematu całkiem inaczej. Może być świadoma, z kim się spotyka i…po prostu się bawić.
Wiele kobiet właśnie tak patrzy na świat. Nie przejmuje się. Przecież to nie one zdradzają, ale on. I skoro im jest miło, zabawnie, to korzystają. Takie wyrachowane, pewne siebie podejście wcale nie jest rzadkością. Kobiety prezentujące tego typu pogląd z rozbrajającą szczerością przyznają, że one po prostu się dobrze bawią, a to mężczyzna niech się tłumaczy swojej kobiecie, dlaczego błądzi. Nie one przysięgały wierność, nie ich problem.
Czy można tego typu myśleniu odmówić logiki?
Romans z mężczyzną po 40
Romans rozumiemy zazwyczaj jako spotykanie się z osobą, która ma stałego partnera, żonę, męża. Czasami jednak romans to synonim przygody dwóch wolnych osób. I warto mieć tego świadomość.
W tym drugim rozumieniu romans z mężczyzną po 40 dla wielu kobiet ma sens. Spotykanie się z rówieśnikiem o podobnym podejściu do życia bywa fantastyczne pod wieloma względami. Panowie też podkreślają, że czterdziestolatki są idealnymi towarzyszkami życia. Pewne siebie, wyluzowane, nieprzejmujące się taj wszystkim jak ich młodsze koleżanki, mające świadomość, czego chcą i nieobawiające się tego brać.
Co ciekawe kobiety po 40 wcale nie koncentrują się tylko na mężczyznach ze swojego rocznika. Często wybierają mężczyzn młodszych…i świetnie się z nimi dogadują. 40 z 20 latkiem to dla wielu super układ. Choć przyznać należy uczciwie, że nie wszyscy go rozumieją…
Nie znam się w temacie.
Nigdy nie miałam romansu z facetem, która ma żonę, ale winę w tej sytuacji ponosi tylko zdradzający. Dlaczego? Bo to on przyrzekał miłość, wierność i uczciwość małżeńską.