Związek to partnerstwo, braterstwo dusz, namiętność i ekscytacja. To bycie razem, bo tak jest przyjemniej. Po prostu milej iść przez życie z kimś, kto nas wspiera. W definicję związku nie jest wpisana samotność. Niestety często się zdarza. Co oznacza i jak sobie z nią radzić? Kiedy się pojawia samotność w związku i dlaczego?
Nie musimy być same, żeby czuć się samotne. Samotną można być w tłumie, rodzinie…w związku.
Trochę samotności…
Trudno uciec od samotności. Jako jednostki, ludzie zawsze jesteśmy trochę samotni.
Rodzimy się i umieramy w gruncie rzeczy samotni. Ktoś jest obok nas, ale pewne doświadczenia dotyczą tylko nas. Nie da się tego uniknąć.
Ważna jest proporcja, pewna równowaga. Chodzi o to, by chwile samotności były równoważone przez momenty we dwoje. Kluczem do sukcesu jest właśnie to, by mieć poczucie wspólnoty, a nie osamotnienia. Żeby nie zanurzyć się w samotności w pełni. Bo wtedy bycie razem traci jakikolwiek sens.
Co oznacza bycie samotną w związku?
- mieć poczucie bycie niesłyszaną, niesłuchaną,
- czuć się smutną, zdołowaną,
- unikać pewnych tematów z obawy przed odrzuceniem,
- mieć poczucie braku miłości lub opieki,
- czuć się poza związkiem,
- nie być pewną co do przyszłości związku,
- mieć wrażenie bycia niezrozumianą.
Nie być samotną…
Nie ma absolutnie porównania między byciem samotną jako singielka i byciem samotną w związku.
Zdecydowanie gorsze jest to drugie. Masz bowiem obok siebie kogoś, kto teoretycznie jest Ci bliski, a w praktyce już od dłuższego czasu nie łączy Was zbyt wiele. Już nie możecie na siebie liczyć, nie ma mowy o wspólnych planach, marzeniach, porozumieniu, wsparciu. Jest obojętność, chłód i wycofanie.
Samotność to nie jest nuda w związku. To niezdolność do nawiązania kontaktu. To uczucie izolacji emocjonalnej, a także brak możliwości bycia sobą.
- brak intymności,
- brak szczerych rozmów,
- ukrywanie swoich uczuć,
- niepokazywanie “prawdziwej siebie”.
Samotność w związku może wynikać ze złego dobrania się. I tu niestety jedynym sposobem rozwiązania sytuacji jest zakończenie relacji. Drugi problem to chwilowe zawirowania w relacji, które można rozwiązać poprzez:
- szczerą rozmowę,
- wyrażanie wprost swojego zdania i swoich potrzeb (to nie jest samolubne!),
- bycie sobą (tylko wtedy, kiedy jesteś sobą masz szansę budować prawdziwe relacje),
- otworzenie się przed drugą osobą, co wymaga odwagi i wiąże się z ryzykiem,
- ćwiczenie uważności – wrażliwości na swoje aktualne uczucia, potrzeby i odpowiadanie na nie,
- pomyśl o tym, czego potrzebujesz, i czego oczekujesz od partnera. Gdy będziesz ze sobą szczera, łatwiej porozumiesz się z drugą osobą.
- naucz się asertywnie wyrażać swoje zdanie,
- ćwicz także aktywne słuchanie, poprawiaj swoje zdolności komunikacyjne.
Poza tym, istotne jest wspólne spędzanie czasu. Jednak takie, które oceniamy jako satysfakcjonujące. Nie wystarczy bowiem spędzać razem wolne chwile, należy się upewnić, że czas razem jest dla nas naprawdę dużą wartość. Bywa różnorodny, ciekawy, satysfakcjonujący. Bo bycie razem ma być ciekawą przygodą…
Niestety można być bardziej samotną/ym w związku niż w sytuacji bycia singlem.
To prawda można być z kimś a jednocześnie być bardziej samotnym niż być samemu
Dokładnie tak jest …znam to z doświadczenia…niestety…😔
Lepiej być samemu niż żyć w nieodwzajemnionej miłości. I cierpieć powoli umierając
Już nie a nawet nie był przez ileś lat, dużo rozmawialiśmy jednak niedocenienie że człowiek jest słaby ,brak pokory i nałóg w konsekwencji przyniosły te samotność w związku.