O empatii słów kilka…

3

Istnieją osoby, i wbrew pozorom, nie jest ich wcale mało, które nie potrafią przejść obojętnie obok krzywdy innych. Gdy widzą niesprawiedliwość, ból i cierpienie, nieruchomieją, zawracają i…spieszą z pomocą. Nawet jeśli nie uda się im pochylić nad potrzebującą osobą, to długo o niej myślą. Ich myśli koncentrują się na jednym – jak jej pomóc, jak zmienić jej los?

Zresztą gdyby tylko chodziło o pomoc. Ich wrażliwość na innych przybiera całkiem inną formę, znacznie rozleglejszą. Sprawia, że nie tylko widzą uczucia innych, ale także je współodczuwają. Lęk, złość, smutek, radość. Doświadczają ich niemal w takim stopniu, jakby to oni je odczuwali.

Powiecie, że to wielki dar? Niekoniecznie. W dzisiejszych czasach, w których empatia postrzegana jest jako przeszkoda, niestety nie chcemy jej pielęgnować. A tym, którzy jej mają aż nadto, często współczujemy. Nie mają oni bowiem łatwego życia.

empatia

Iść przez życie

Jak dzisiaj opłaca się iść przez życie?

Oczywiście z podniesioną głową, oczy powinny być skierowane przed siebie. Nie rozglądać się, bo i po co? Gdy trzeba, warto szeroko rozstawiać łokcie, tak, żeby innych przegonić. Zniechęcić. Niech nawet nie próbują za blisko podchodzić. Do tego twarde pośladki. Jak stal, bo jeśli upadniemy, to trzeba przecież powstać. I się nie przejmować.

Ktoś obok ma gorzej? Jego wina! Bieda? Zasłużył sobie! Nie mam czasu. Jestem zajęta. Co ja będę się przejmować…. A mi ktoś pomaga? No nie. Muszę sama zachrzaniać.

To jedna postawa.

Jest też druga. Skrajna, w której tak…nie potrafimy. Bardziej się przejmujemy, mocniej angażujemy, bo zbyt wiele widzimy, odczuwamy. Częściej się rozglądamy, przystajemy, co osoby z pierwszej grupy postrzegają jako stratę czasu. Dla nich jesteśmy mięczakami. Szybko nas wyprzedzają i nawet nie oglądają się za siebie…

“Nic nie jest cięższe od współczucia. Nawet własny ból nie jest tak ciężki jak ból z kimś współodczuwany, ból za kogoś, dla kogoś, zwielokrotniony przez wyobraźnię”.
Milan Kundera, Nieznośna lekkość bytu

Ja nie Ty

Świat dziś nie chce empatii.

Empatia nas ogranicza, czyni nas “słabymi”, wrażliwymi. Sprawia, że stajemy się mniej produktywne.

Z drugiej strony świat potrzebuje empatii, byśmy jako społeczeństwo mogli stawać się coraz lepsi.

Nie ma bowiem mowy o szczęśliwym i spokojnym życiu, jeśli nie nauczymy nasze dzieci patrzeć na innych i ich potrzeby. Sukces ludzkości polega na współpracy, na ochronie słabszych i wsparciu dla silnych.

Empatia to cecha, która pomaga nam żyć w społeczeństwie, cieszyć się szczęśliwymi relacjami, budować udane związki, nie osądzać, rozumieć, wspierać. Jest jedną z ważniejszych składowych inteligencji emocjonalnej.

(…) nie osądzaj nikogo, dopóki nie staniesz przy jego kowadle i nie popracujesz jego młotem”.
Rick Riordan, Bitwa w Labiryncie

 

3 KOMENTARZE

  1. Ja od dziecka tak miałam i mam, że często włącza mi się współodczuwanie emocji innych. W dodatku jestem bardzo wyczulona na niesprawiedliwość i krzywdę. Kiedyś było mi z tym ciężko, ale teraz wiem, że są też pozytywne strony mojej empatii 😉

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj