Istnieje dziwne przekonanie, bardzo silnie ugruntowane w społeczeństwie, że należy ułożyć sobie życie do 30-tki. Miej więcej do tego czasu powinno się mieć wizje własnego życia, ustabilizowaną sytuację osobistą, najlepiej męża i dzieci, do tego kilka ważnych sukcesów zawodowych i miejsce z perspektywami na drabinie nazywanej rozwojem zawodowym. Jeśli do tej pory nie udało Ci się odhaczyć punktów na liście, przegrałaś. Tak jakby sukces po 40-tce czy po 50-tce nie był możliwy. Przyjmuje się, że jeśli nie uda się pewnych rzeczy osiągnąć wystarczająco wcześnie, to później nie ma nawet sensu próbować. Okazuje się, że to jeden z największych mitów współczesnego świata.
Dlaczego?
- ponieważ historie tysięcy osób pokazują, że sukces można osiągnąć w każdym wieku,
- ponieważ możemy zmienić zdanie dotyczące naszego powołania i mamy prawo zacząć wszystko od nowa,
- ponieważ nigdy nie jest za późno, by zmienić swoje życie na lepsze.
Za stara na sukces
Wiele kobiet uważa, że zaczynanie własnego wymarzonego biznesu po 40-tce, to niepotrzebne ryzyko. Są też takie, które są zdania, że po prostu na pewne zmiany jest za późno, że skoro życie potoczyło się tak, a nie inaczej, to nie ma sensu nic zmieniać.
Tak, jakby tkwienie w tym, co jest teraz, było najlepszą opcją, heroizmem, objawem odpowiedzialności. Tymczasem to w wielu sytuacjach tylko wymówka, która blokuje nas przed rozwojem.
Sukces po 40-tce jest możliwy
- Robert Noyce założył Intel, największą firmę układów scalonych, gdy miał 41 lat,
- legendarna projektantka Vera Wang otworzyła pierwszy swój butik ślubny, gdy miała 40 lat. Zaprojektowała wtedy suknię ślubną, na której zarobiła 10 000 dolarów. Obecnie Vera Wang sprzedaje suknie swojego autorstwa w butikach na całym świecie.
- Martha Steward, znana dekoratorka wnętrz zaczęła pracę w tym zawodzie, gdy miała 35 lata, sukces osiągnęła po 40-tce,
- J.K. Rowling, gdy zaczynała pisać była w depresji, po nieudanym małżeństwie, jako samotna matka, pierwszy sukces osiągnęła w wieku 32 lat,
- Viola Davis zadebiutowała na Broadwayu w wieku 31 at, dostała nominację dla najlepszej aktorki drugoplanowej, gdy miała 43 lata,
- Maria Curie Skłodowska otrzymała Nagrodę Nobla w wieku 44 lat,
- Henry Ford wprowadził na rynek Forda T, gdy miał 44 lata,
- Ray Kroc otworzył restaurację McDonald’s, gdy miał 52 lata,
- Helen Mirren po zagraniu królowej Elżbiety w wieku 52 lat dostała Oskara,
- John Pemberton wynalazł Coca-Colę, gdy miał 55 lat,
- Charles Flint założył IBM, gdy miał 61 lat,
- Harland Sanders wystartował z KFC, gdy miał 65 lat
- Grandma Moses (Anna Mary Robertson Moses), której obrazy możemy oglądać w wielu muzeach na całym świecie zaczęła malować, gdy skończyła 78 lat. Dożyła 101 lat.
myślę,.że w każdym wieku możliwy jest sukces, to zależy od człowieka, a nie metryki 😉
Uważam, że na zmianę swojego życia na lepsze nigdy nie jest za późno – w końcu ile jest ludzi którzy teraz decydują się na studia w dorosłym już wieku 😉
Sakurakotoo ❀ ❀ ❀
Bardzo pozytywny i motywujący tekst dla osób 30+ 🙂
Ja zaczęłam tyle spraw i rzeczy nadrabiać właśnie po 4otce!!!!I wciąż realizuję corusz nowe plany:)
uwazam, ze dopiero w pewnym wieku, człowiek wie czego naprawdę chce no z dzieckiem moze byc klopot, bo biologicznego zegarka nie oszuka sie i tak jak facet moze byc ojcem w poznym wieku tak kobieta juz miewa problemy
Może chodzi o to, żeby do trzydziestki ułożyć sobie sprawy z posiadaniem potomstwa, jeśli ktoś chce. Bo później o sukces jest dużo łatwiej, a o dziecko trudniej.
Ten mit “za stara na sukces” pokutuje nie tylko u nas kobiet w głowie, ale ogólnie w społeczeństwie, u pracodawców…
Ja mam poczucie przegranej, jeśli chodzi o życie zawodowe… Jestem kobietą po 40, mam wyższe wykształcenie i trudno jest znaleźć odpowiednią pracę, a nie taką gdzie przyjmują wszystkich, typu praca w Amazon…
A gdy Cię zatrudnią zaczynasz od najnizszego szczebla, twój przełożony ma ok.30 lat… ludzie w twoim wieku są na wyższych stanowiskach…
Na rozmowach wstępnych odpadadasz, bo pracodawcy wolą młodszych… szklany sufit…
… A może chodzi o przeszłość zawodową w pierwszej pracy, z której odeszłam po 13 latach kulturalnie za porozumieniem stron, nie robiąc skandalu, będąc ofiarą mobbingu… podając taką przyczynę odejścia z góry skazuje się na odmowę zatrudnienia u nowego pracodawcy… może lepiej byłoby kłamać w tej kwestii? Niby prawo chroni osoby mobbingowane… ale jak to się ma do rzeczywistości?
Nijak…
Aby odnieść sukces zostaje tylko otwarcie własnego biznesu, z którym może być różnie…
Zawsze można zmienić życie na lepsze nawet po czterdziestce mamy szanse jeszcze zmienić wszystko .Po czterdziestce jesteśmy już na tyle dojrzali że wiemy jakie mamy oczekiwania i pragnienia od życia .Może też nam się przydarzyć jeżeli.nie jesteśmy w związku miłość .Może to być ta prawdziwa i szczerą do końca życia .
Po trzydziestce to ja się rozwiodłam. Życie zaczęłam sobie układać po 40-tce 😁
Warto poczytać o Dezintegracji pozytywnej. Kazimierz Dąbrowski świetnie to pokazał, że mniej więcej co 9-11 lat warto jest wejść na wyższy pułap w rozwoju. Czasem jest to rozpoczęcie zupełnie nowej drogi.
Z tego co czytam i widzę ,bardzo duża ilość par decyduje się na rozwód.Bardzo smutne to jezt ,że ludzie nie umią żyć w związku małżeńskim .Ja jeztem mężatką i mam dobrego męża.Ale niektóre osoby podziwiam ,za sam fakt ,że sie decydują na rozwód.
Trzymam kciuki za wsxystkie rozwódki i ,źyczę powodzenia w życiu.
Po 40 to ja dopiero zaczęłam żyć, dzieci dorosły i mogłam realizować swoje marzenia i pragnienia
Ludzie to właśnie tak szufladkują 40 lat to juz na nic nie ma szans czas ci się skończył . A ja wole mieć 40 niż 20 plus głupoty w głowie w tym wieku . Teraz jestem szczęśliwa, wolna, spełniam się, mam czas dla siebie.mam małe sukcesy i sięgam po większe teraz.
Ja po 40 stce dopiero osiągnęłam swoje sukcesy i zrealizowałam swoje pragnienia. Więc wiek tu absolutnie nie ma żadnego znaczenia
Gratuluję ułożenia życia do 30tki ☹️ chyba u boku milionera albo z tatusiową kasą bo samemu lub nawet we dwoje od zera to po 30tce to życie się zaczyna z kredytem na mieszkanie lub domek ze spłatą do 60tki 🙉 pozdrawiam realnie z Polski
Z wiekiem apetyt na sukcesy rośnie, mamy inne myślenie, większą świadomość swoich możliwości, dystans do pewnych spraw, więcej pewności siebie 💪
Jeszcze większym mitem jest konieczność osiągnięcia sukcesu w ogóle
Kto w ogóle ustala co się powinno i kiedy?
To jest ograniczenie które ludzie mają w głowach. Rozmowa z nimi na ten temat to jak walka z wiatrakami
dokładnie;) przesądy na temat odpowiednego wieku na zamążpójście , rodzenie dzieci… a życie jak widać jest nieprzewidywalne! Zmiana jest kobietą;)
To taki ograniczony sposób myślenia, któremy, niestety, wielu się poddaje
Zawsze można coś zmienić na lepsze🙂 ,ale czasem czasu to potrzebuje.
Tak powtarzała moja profesor ekonomiki. Wryło się w głowę, różne wydarzenia mojego życia spowodowały, że dopiero po 30 zaczęłam pracować i to grubo po. Teraz uważam, że życie byłoby bez sensu, gdybyśmy wszystko osiągnęli do 30. Każdego dnia wstaję i wyznaczam sobie jakiś cel, do którego powoli dążę.
Dla każdego sukces jest czymś innym…nie ma wieku ,ani znaczenia społecznego tylko nasz osobisty…to co piszecie to kolejny mit …że sukces to ogólnoświatowy prestiż… sława i kasa….otóż nie …
Mi najlepiej bylo przed 30. Bardzo dużo osiagniec sportowych, realizacja, wielu wrogów na siłę. Zarobki wyzsze niż prezydent. Firma, rozwoj, zaradność, duma i zadowolenie. Jednak burdele i katusze wszystko muszą spier***ić. Czesto widzę, że w szkole podstawowej osiągnąłem więcej niż ktokolwiek w wieku 50 lat.
Przykre i miłe.
Dokładnie robić swoje i nie przejmować się ludźmi ja tak robię od lat mam wywalone…nie krzywdząc innych i nie obchodzi mnie co inni myślą!!!!bo i tak mi w życiu nie pomogą !!!!
Z racji tego że życie się wydłuża można późniejsze lata wykorzystać wartościowo. A z drugiej strony to co się robiło wcześniej też ma znaczenie. O ile zdobywanie nowych kompetencji wydaje sie jak najbardziej możliwe o tyle trudno wyobrazić sobie żeby ktoś w tym wieku zaczynał od zera,bez doświadczenia zawodowego, pewnych podstaw które już powinny być ugruntowane. Trudno sobie np wyobrazić sprzątaczkę zaczynająca zmiany po 40tce
Sukces wymaga trochę pracy, wysiłku i czasu. To raczej normalne, że może przyjść po 40 -tce. Sukces na starcie to raczej łut szczęścia.
Ludzie pół życia układają sobie niby to życie a później coś nie działa. Niektórzy wracają na początek drogi. Dlatego może lepiej nic nie układać ale po prostu żyć. A im bardziej żyjemy dla siebie tym mniej dla ocen innych.
Są ludzie którzy swój sukces osiągnęli po 80-tce,poza tym co jest miarą sukcesu i co to jest sukces?dla każdego coś innego,dla jednego znaleźć pracę dla innego finanse czy miłość,tak więc sukcesów jest tyle ile ludzi,pozdrawiam 🙂