Nie ma idealnych rodziców, tak, jak nie ma idealnych dzieci. Każdy popełnia błędy. Dlatego wiele osób skłonnych do szczerej refleksji może znaleźć u siebie toksyczne zachowania. Nie oznacza to od razu, że jest się toksycznym rodzicem. Jak zwykle kluczem jest proporcja, czyli częstotliwość pewnych zachowań. Toksyczny rodzic to ten, który po prostu przekracza pewne granice. Czasami wystarczy raz (jak w przypadku molestowania), innym razem chodzi o notoryczne działania (krzyk czy inne formy biernej agresji). Jakie zatem cechy ma toksyczny rodzic?
Toksyczny rodzic nigdy nie jest zadowolony
“4+? Czemu nie 5?” – powtarzane tak często, że nie można się już spodziewać innego komentarza boli i podcina skrzydła każdemu dziecku. “Czemu nie jesteś taka, jak…” wytapia w sercu komunikat, jestem niewystarczająco dobra.
Toksyczny rodzic nie kocha bezwarunkowo (tylko bezwarunkowa miłość w stosunku do dziecka ma sens). On kocha tylko wtedy, kiedy dziecko spełnia jego oczekiwania. Jest takie, jak sobie wymarzył. Na miłość w jego odczuciu trzeba zasłużyć. Na czas rodzica i uwagę również.
Beze mnie zginiesz
Wychowywanie dzieci polega na dostosowywania się do zmian, dlatego wraz z upływem czasu ważne jest poszerzanie “strefy wolności”. Im dziecko jest starsze, tym powinno mieć szansę na większą samodzielność. Toksyczny rodzic na to nie pozwala.
Chce mieć pełną kontrolę nad córką czy synem. Ogranicza swoje dzieci, żyjąc w przekonaniu, że jeśli tylko im poluzuje, one na pewno zrobią coś głupiego. Tego typu toksyczny proceder może trwać latami, także w dorosłym życiu. W opinii takich rodziców dzieci nigdy nie dorastają.
Brak wsparcia
Najgorsze co czują dzieci toksycznych rodziców to samotność, brak wsparcia. Od bardzo wczesnych lat muszą radzić sobie same, być niezależne, zaradne, nigdy się nie mylić, bo każdy niewielki błąd jest traktowany jako ogromna porażka i mocno karany.
Często brak wsparcia idzie w parze z brakiem miłości. Toksyczny rodzic ma problem z okazywaniem uczuć, rzadko przytula, całuje, mówi, że kocha. Czasami robi to tylko z poczucia winy, fundując dziecku prawdziwy emocjonalny rollercoaster.
Toksyczny rodzic nie zapewnia poczucia bezpieczeństwa. Nie można liczyć na jego wsparcie. Przeciwnie, trzeba pogodzić się z jego niestabilnością emocjonalną i nagłymi zmianami nastroju. Nigdy nie wiesz, jak się zachowa. Dlatego z czasem starasz się nie prowokować, chodzisz jak na paluszkach i traktujesz go jak jajko, z którym trzeba się bardzo delikatnie obchodzić.
Osobnym tematem jest wsparcie finansowe, które jest uzależniane od tego, czy postępujesz tak, jak rodzic chce. Mama czy tata pomogą, ale tylko wtedy, jeśli odbędzie to się na ich zasadach. Zapłacą na studia, jeśli to będzie kierunek przez nich wybrany, kupią mieszkanie w wybranej przez siebie lokalizacji, będą dawać spore sumy gotówki, pod warunkiem, że będziesz z pokorą postępował tak, jak sobie tego życzą.
Brak czasu
Toksyczni rodzice to również ci, którzy nie mają nigdy czasu dla swojego dziecka. Zamiast uwagi wręczają mu najnowsze zabawki. Nie pójdą razem do kina, tylko kupią grę komputerową. Gdy dziecko chce porozmawiać, to ciągle słyszy “nie teraz, nie mam teraz czasu, jestem zmęczona”. Dziecko zawsze przeszkadza, plącze się pod nogami. Wszystko jest ważniejsze niż jego potrzeby.
Głupie żarty
Żarty, z których tylko on się śmieje. Niby ma być zabawnie, a tak naprawdę chodzi o wbicie szpilki. Ośmieszanie publiczne, opowiadanie niestworzonych rzeczy, atak przy rodzinie. Wszystko po to, by zranić, zabawić się czymś kosztem i pokazać swoją wyższość.
Obrażanie się
Karanie milczeniem, bo postąpiło się inaczej niż rodzic tego chciał. Nieodzywanie się przez wiele miesięcy, przerywanie rozmowy, rzucanie słuchawką. Pokazywanie, że nie istniejesz. To forma biernej agresji.
Jesteś niewdzięczna
Toksyczny rodzic nie rozumie jednej rzeczy. Obowiązkiem matki i ojca jest zapewnienie dziecku dobrych warunków do rozwoju. To nie ich kaprys, dobra wola, ale coś, co nie podlega dyskusji. Jeśli rodzic nie dba o dziecko, musi się liczyć z tym, że zostanie mu ono odebrane.
Tymczasem toksyczny rodzic wymaga pełnego posłuszeństwa właśnie z tego powodu, że w jego opinii dbał, “poświęcał się”, “tyle robił, żyły sobie wypruwał”. Ma tendencję na każdym kroku do wypominania swoich zasług. I atakowaniu dziecka, dlatego, że okazało się ono niewdzięczne (w rozumieniu nie takie, jak on chce, żeby było).
Bije i przestaje, gdy się zmęczy
Toksyczny rodzic sięga nie tylko po bierną przemoc, często także stosuje przemoc fizyczną. Bije – kapciem, pasem, szczotką od miotły, łyżką od butów, narzędzi i pomysłów jest wiele. Często sięga po to, co znajduje się pod ręką. Bije tak długo aż się zmęczy. A potem bez wyrzutów sumienia mówi, że To Twoja wina, bo go zdenerwowałaś i masz za swoje.
Skąd się biorą toksyczni rodzice?
Toksyczny rodzic to ofiara, osoba nieszczęśliwa i zagubiona. Wychowywana zazwyczaj w domu, w którym na porządku dziennym były toksyczne zachowania.
Tak rozumiana toksyczność przechodzi z pokolenia na pokolenie i trudno się od niej uwolnić. Ma bowiem źródło w braku miłości, akceptacji i wiary w przyszłość. Polega na ogromnej pustce i niezaspokojonym pragnieniu kochania. Rodzic mający poczucie, że nigdy nie był wystarczająco ważny dla swoich rodziców wychowuje dzieci w podobnym tonie. Choć sobie obiecał, że będzie inaczej, to nieświadomie powtarza jedyny znany wzorzec, który wyniósł z własnego domu.
Z tego powodu tak istotna jest świadomość, że osoby mające toksycznego rodzica są szczególnie narażone na toksyczne zachowania. Powinny zmierzyć się z problemem, niestety jest to bardzo bolesny proces. Niezbędny, by nauczyć się funkcjonować na innych zasadach. Jeśli nie odrobimy tej lekcji, ryzyko, że toksyczne zachowania przeniesiemy na własną rodzinę, jest zbyt duże.
O matko! Mam nadzieję, że nie jestem takim toksycznym rodzicem…:)
Bardzo ważny, a jednocześnie bardzo złożony temat ,o którym należy mówić. Ja osobiście znam takich rodziców i wiem, że ich dzieci nie mają łatwego życia.
Super, że poruszyłaś ten temat, trzeba mówić o takich trudnych sprawach.
Ja tam mam obawy zawsze że racji nie mam i to właśnie psuje moje relacje z dziećmi i otoczeniem..
Najgorsze, że chyba większość rodziców jest troszeczkę toksycznych w różnych zakresach. Czasem to właśnie brak czasu, czasem puszczone nerwy.
Ja znam ten temat z własnej autopsji, rodzice dokładnie zachowywali się tak jak jest to opisane w artykule i dalej to robią mimo że się dorosło i pewnych ran już nie zaleczysz, szacunek do rodziców to ja mam bo mnie wychowali, ale to jaka jestem zawdzięczam zupełnie innym osobom a nie im bo oni zawsze chcieli żebym była taka jak wszyscy nie tłumacząc nawet o co im chodzi.
jestem pod wrażeniem … “Zapłacą na studia, jeśli to będzie kierunek przez nich wybrany, kupią mieszkanie w wybranej przez siebie lokalizacji”. Dla niedojrzałych ludzi, którzy nie potrafią wziąć odpowiedzialności za swoje życie, każdy rodzic będzie toksyczny.
Dzieciństwo bardzo rzutuje na dorosłe życie.
Wszystko prawda, potem ofiara toksycznego rodzica przez całe życie boryka się z problemem, nawet z zaświatów ów rodzic ma wpływ…
Prawdy to w tym jest ale i czasy mamy trochę toksyczne ja, akurat mam to szczęście że mam, super rodziców to moi przyjaciele sojusznicy i mam, w ich ogromne wsparcie oraz, szanują, moja, każda, decyzję chodź nie, zawsze im się, one podobają, ja, również, staram się być dla moich dzieci wsparciem i kocham bezwarunkowo daje prawo wyboru ale to ciężka, praca jednak uważam że warto patrzeć jak ze szczęśliwego dziecka, wyrasta szczęśliwy dorosły mądry człowiek nasza, duma
Przykro to powiedziec ale wszystko sie zgadza.Tylko pytanie jest ,jak zyc z toksycznymi rodzicami,aby wszystkie ich ,,gierki,, nie wplynely ujemnie na psychike.
Niestety te gierki wpłyną na człowieka mniej lub więcej, to zależy na ile sobie pozwolimy nas niszczyć…
Bardzo dobry tekst👏
Bardzo ciekawy i pouczający tekst,wszystko to co w nim zawarte zdarza się w wielu domach,przykre ale prawdziwe.Kto nie czytał polecam
Oj znam takich rodziców stawiających wysokie wymagania. Tylko świadectwa z czerwonym paskiem tylko same 6. A jak jest inaczej dra ryja. Dzieciaki posłuszne są jak psy, zrobią wszystko żeby tylko się przypodobać, żeby rodzic był zadowolony. Wręcz perfekcyjne.
Toksyczna mana – anioł ? Jest drugi typ toksycznych rodziców. Zabrakło tego w artykule. Mama ” najlepsza ” na świecie. Jest całym życiem swojego dziecka. Kocha to dziecko tak mocno , że nie pozwala mu samodzielnie myśleć, decydować. Wiem, że to brzmi średnio rozsądnie ale moja była żona poświęciła małżeństwo i własne życie dla “opieki” nad dorosłym synem. Syn nie mia przyjaciół, kolegów ,hobby ani żadnych zainteresowań. Nigdy nie miał randki. Nie poszedł na studia , nie ma prawa jazdy, nic nie potrzebuje. Ma swoją mamę , która za wszystko płaci i zaspakaja jego potrzeby. Razem zasypiają przy serialu, razem gotują, wspólne spacery. Syn nie wychodzi z domu bez mamy. Nie jest chory , poprpstu nie musi. Jedzenie przywozi dostawca żeby syn nie musiał nigdzie sam iść gdy była żona jest w pracy. To dopiero jest toksyczność.
A gdzie był tata? Może to było dla niego wygodne….bez wysiłku….obowiązków…
teraz może spokojnie oceniać i wytykać błędy wychowawcze……
Potem rodzic odchodzi,a dorosle dzieci wykonuja katorznicza prace nad soba,aby zyc tak,by byc szczesliwymi, a potem przychodzi toksyczny partner i zamienia wszystko w gruzy i obarcza poczuciem winy.I znow trzeba kogos kopnac w dupe,aby zycie budowac od nowa,aby umierajac cieszyc sie,ze choc przez chwile zaznalo sie szczescia.
Toksyczny rodzic wychowuje też dzieci o zawyżonej samoocenie, narcystyczne, którym się wydaje że wszystko im wolno, a każda kara za łamanie zasad jest niesprawiedliwa. Po fali ‘bezstresowo’ wychowanych Brajankow może w końcu uda się znaleźć złoty środek. Dziecko to maly człowiek, powinno mieć swoje prawa i obowiązki stosownie do wieku, uczyć się od rodziców wzajemnego szacunku i miłości.
Boże jakie to smutne i prawdziwe😞😞😡rodzice ….okazują się toksyczni dla własnych dzieci 😢dobrze Że mogłam uciekać do babci❤️.staram się być innym rodzicem i mam nadzieje ze mi się to udaje.moja Tesciowa jest terapeuta i kiedyś mi powiedziała bardzo mądre słowa-stan z boku i popatrz oczami dziecka !!Hmmmmm to działa😉
I od tej toksii nie da się uciec, ukryć, zwalić ją na inną osobę po to by się jej pozbyć. Żyje się z nią ciężko i umiera się z nią niestety. Pewnie też ciężko. Z nadzieją, że moje dzieci nie będą nią…zainfekowani.
My wszyscy jesteśmy tylko ludźmi. Każdy z nas ma swój bagaż doświadczeń. Kiedyś przeczytałam, ze każda rodzina jest dysfunkcyjna. Nauką jest wyzwolenie się z pod negatywnych wpływów i naprawienie ich skutków. Na ile się da.
Supre opisane
Jakbym czytała o mojej matce. Na szczęście nie mam dzieci ale siostra ma i jest dokładnie taka sama jak nasza matka. Szkoda tylko dzieciaków.