Dlaczego jedna osoba po 40 to wulkan energii, może wręcz góry przenosić, a druga ma ledwo siłę, żeby codziennie zwlec się z łóżka? Skąd fenomen pełnych życia czterdziestolatek? I dlaczego tak wiele kobiet po 40 pochłania marazm i beznadzieja?
Nie masz siły, bo nie masz przyjemności
Tylko nieliczne osoby mają to szczęście, że lubią swoją pracę. Chodzą do niej z chęcią i cieszą się sukcesami. Mają poczucie rozwoju, są doceniani i czują, że są dokładnie w tym miejscu, w którym zawsze chciały być.
Większość pracuje, bo musi. Dla pieniędzy, tylko z ich powodu, bo nie ma innej opcji. Trzeba żyć i trzeba mieć za co kupić jedzenie. Codzienność jest spisana na walkę o przetrwanie. Każdego dnia odlicza się godziny do powrotu do domu. Nudzimy się, frustrujemy. I tak mija nam 1/3 doby. Nic dziwnego, że po takiej długiej walce czujemy się zmęczone. Wracamy do domu po pracy i nie mamy na nic siły. Jesteśmy wykończone. Każdy byłby. Weekend jest za krótki, nie przynosi ukojenia.
Czy jest na to sposób? Tak, zmiana pracy. To ta najbardziej oczywista opcja. Druga? To takie zaplanowanie dnia pracy, żeby jak najbardziej zminimalizować negatywny wpływ tego, co się dzieje. Można też robić wszystko, by po pracy nabrać energii. Jak? O tym w drugim punkcie.
Nie masz siły, bo robisz za dużo
Kiedy zrobiłaś coś tylko dla siebie? Odpuściłaś, odpoczęłaś tak w pełni? Oddelegowałaś zadania? Przestałaś myśleć o tych setkach zadań do wykonania? Zrelaksowałaś się, oczyściłaś umysł?
No właśnie. My kobiety lubimy udowadniać innym, że poradzimy sobie ze wszystkim same. Takie wojowniczki, co to nie będą prosić się o pomoc, bo jak zrobimy same, to będzie dobrze, a jak oddamy komuś odpowiedzialność za coś, to może to skończyć się różnie.
Prawda jest jednak taka, że dom może posprzątać nastolatek. Może być niedokładnie. Nic się nie stanie. Obiad w wydaniu męża też będzie smaczny. A my miejmy czas dla siebie. Nie traćmy okazji, żeby zadbać o nasze zdrowie. To nie egoizm, to zdrowe podejście do życia.
Nie masz energii, bo za mało się ruszasz
Stres to jeden z poważniejszych zagrożeń dla naszej energii. Zjada radość życia, odbiera siły, sprawia, że pochłania nas beznadzieja. Dlatego tak istotna jest skuteczna walka ze stresem, którego w obecnych czasach mamy pod dostatkiem.
Jak walczyć ze stresem? Przede wszystkim ruszać się. Nawet wtedy, kiedy nam się nie chce, gdy poważnie nie mamy siły. Gdy marzymy tylko o tym, żeby się położyć czy leżeć na kanapie. Lepiej wstać, pochodzić, iść na spacer, dotlenić się, zmusić mięśnie do ruchu. W ten sposób dodamy sobie energii, poczujemy się lepiej, odstresujemy się.
Ruch to zdecydowanie lepsza opcja niż oglądanie telewizji i karmienie swojego umysły dramatycznymi doniesieniami z internetu.
Nie masz siły, bo jesz śmieciowe rzeczy
Brak energii to może być wynik odwodnienia. Organizm potrzebuje wody, a Polacy, jak pokazują badania, piją za mało. Dlatego powinnaś mieć przy sobie zawsze małą butelkę i popijać małymi łyczkami. W ciągu dnia należy pić 1,5 do 2 litrów wody.
Druga sprawa to odpowiednio zbilansowane menu. Gdy jemy monotematycznie, sięgając po śmieciowe jedzenie, często narażamy się na niedobory składników odżywczych. Nawet dobrze zbilansowany jadłospis, ale bazujący na niskiej jakości produktach może prowadzić do niedoborów.
Warto raz w roku robić morfologię, sprawdzając stan organizmu. Dobrze przy okazji oznaczyć poziom witaminy D, to właśnie niedobór tej witaminy może powodować senność, pogorszenie nastroju oraz zmęczenie.
Żeby mieć więcej energii, jedz: orzechy, buraki, jajka, gorzką czekoladę. Pij zieloną herbatę i wodę z cytryną. Unikaj słodyczy, które poprawiają nastrój, ale tylko na chwilę. W dłuższej perspektywie rujnują zdrowie.
Nie masz energii, bo nie masz celu
W tak zwanym wieku średnim zazwyczaj mamy ułożone życie. Jest nam wygodnie. Być może odcinamy kupony dobrych decyzji z przeszłości. Nie wychodzimy poza to, co znane, bo i po co? Jest dobrze, jak jest. Po co to zmieniać?
Ano po to, że zmiany są konieczne. Stagnacja nie jest dla nas dobra. To, co dodaje smaku w życiu to wychodzenie poza sferę komfortu, próbowanie czegoś nowego, ciągła zmiana, ruch, pokonywanie swoich ograniczeń, zaskakiwanie siebie i innych.
Cel dodaje energii, motywuje i zabija nudę. Pozwala krok po kroku na dążenie do tego, co sobie wymarzyłyśmy, a potem, gdy się uda, odczuwanie satysfakcji.
Na koniec uwaga, brak siły, poczucie beznadziei, to niekiedy jeden z pierwszych objawów groźnej choroby – depresji. Dlatego jeśli zmiana diety, zwiększenie ilości ruchu, spotkanie z przyjaciółmi nie pomagają, warto skonsultować się z psychologiem.
Bo żyły tylko dla męża, dzieci.nie miały własnych pasji, zainteresowań, własnego świata.miałam 45 lat kiedy dzieci odeszły z domu i wtedy zaczął się najlepszy okres mojego życia.miałam czas dla siebie, dla swoich pasji,do rozpieszczania siebie, do sprawiania sobie przyjemności.i wiek nie był przeszkodą bym czuła się spełniona,znająca swoją wartość jako człowieka i kobiety, pełna energi i sił by wejść w nowy etap życia i doceniać każdy jego moment.dzisiaj mając 53 lata jestem szczęśliwa i spełniona i tryskam energią.
Ja też żyłam dla innych. A teraz myślę o sobie i “podbijamy” swój świat. Dzieci dorosły, a j a mogę wreszcie pomyśleć o sobie. O marzeniach, nowych pasjach, nowej innej ja. Teraz poznaję siebie od nowa. Wiem czego chcę i czemu mówię zdecydowanie nie. Najważniejsze nie boję się wyrażać własnego zdania 😊
Tez tak pewnie zrobie za kilka lat.
Ciekawe i wartościowe spostrzeżenia. 😊
Bardzo ciekawy artykuł 🙂