Czy bycie w związku to sielanka?

1

Czy bycie w związku to sielanka? Cóż za głupie pytanie. Przecież wiadomo, że …tak…i nie. Nawet nie trzeba pisać, że czasami jest genialnie, a innym razem beznadziejnie. Że człowiek waha się między szalonym staniem zakochania, a całkowitej rezygnacji. Jak to jednak jest, że jedne pary są w stanie przetrwać każdy kryzys i po nim stają się sobie jeszcze bliżsi, a innych kryzys niszczy? Od czego to zależy, że niektórzy znoszą burzę z cierpliwością, a inni pakują walizki i jadą tam, gdzie mówią, że zawsze świeci słońce?

Czy bycie w związku to sielanka?

Kryzysy w związku zdarzają się

Każdy rok w związku może być tym piekielnym. Trudnym. Nie ma jakichś sztywnych zasad, ram i reguł. Jednak są momenty w życiu każdej (lub prawie każdej pary), które mogą mocno nadwyrężyć daną relację.

Kryzys po zamieszkaniu razem

Podobno jeśli przetrwa się pierwszy rok, dwa lata po zamieszkaniu razem, to już sporo mówi o danej parze. Inaczej jest spotykać się raz na jakiś czas. Móc do wspólnego wyjścia się przygotować. Oglądać się zawsze w najlepszej formie, w idealnej odsłonie. Spędzać ze sobą czas na przyjemnością. Inaczej, gdy drugą osobę widzisz w innych wydaniach – zmęczoną, rozdrażnioną, chorą, rozczochraną, spoconą, w dresie, obierającą ziemniaki, tłukącą kotlety, płaczącą, wściekłą. Inaczej jest pić razem wino w restauracji, a inaczej sprzątać wspólną łazienkę. Po zamieszkaniu razem wkurzać może wszystko – sposób robienia zakupów (np. na ostatnią chwilę, niepełnych, wiecznie zapominanie o czymś…lub wprost przeciwnie robienie zapasów), planowanie posiłków, układanie rzeczy w szafie, bałaganiarstwo lub nadmierne porządkowanie przestrzeni.

Może irytować zawładnięcie własnej przestrzeni. Konieczność oglądania czyichś rzeczy tam, gdzie zawsze było tylko „moje”. Mogą drażnić takie drobnostki, że trudno w to uwierzyć…

Kryzys po urodzeniu dziecka

Gdy świadomie decydujemy się na rodzicielstwo, wszystko powinno być jasne. Nie powinniśmy być zaskoczeni, że już nigdy nie będzie tak samo. Będzie trudno, wymagająco, męcząco. Możemy kompletnie nie mieć czasu, energii. Naturalnie druga osoba może być na pewien czas odstawiona na boczny tor.

Często na tle dziecka kobiety mocno fiksują. To zdrowe i zrozumiałe. Tak chciała natura, żeby matka chroniła bezbronnego młodego człowieka. Niestety jednocześnie mężczyzna często jest odstawiany na bok. I gdy na tym boku trwa zbyt długo, to często finał takiej relacji jest jeden. Potężny kryzys i często rozstanie.

Kryzys z uwagi na pieniądze

Według statystyk wiele par kłóci się o pieniądze, zwłaszcza, gdy jest tych pieniędzy za mało. A kiedy jest wystarczająco dużo? Rzadko, ale zdarza się.

Nawet jeśli mamy sporo pieniędzy, to problemem może stać się mniejsze zaangażowanie jednej osoby w budowaniu majątku.

Bywa tak, że dwie osoby poznają się na tym samym etapie. Następnie jedna mocno się stara, rozwija, ma nieco szczęścia…I zmienia się. Druga nie. Pozostaje taka sama. I to może rodzić nieporozumienia.

Tak, jak sytuacja, kiedy jedna osoba choruje. Początkowo najczęściej zyskuje wsparcie. Jednak im dłużej to trwa, im bardziej przegrywa walkę ze zdrowiem, tym nierzadko rośnie złość drugiej osoby. Przerażające, ale prawdziwe…

Jednak największy problem jest wtedy, kiedy para, mimo pracy, zaangażowania i sporego codziennego wysiłku, nie jest w stanie spokojnie żyć. Brak pieniędzy, długi, problemy z wypłacalnością stanowią potężny cios dla każdego. Mogą prowadzić do rozstania.

Kryzys z powodu nudy

Inny częsty scenariusz to kryzys spowodowany nudą. Często doświadczany wtedy, kiedy teoretycznie jest dobrze, ale brakuje życia. Nic się nie dzieje. Nie ma tej iskry, która by poruszała duszę. Jest codzienność, są obowiązki, szara rzeczywistość. Brakuje spontaniczności, zabawy. Ta sytuacja teoretycznie jest najprostsza, bo łatwo wszystko naprawić i naprowadzić na właściwe tory, jednak para często tkwi w takim marazmie, że jest to wręcz niemożliwe, by ruszyć z miejsca.

Kryzys spowodowany dziećmi

Dzieci często powodują rodzinne poruszenie. Niestety taka jest prawda. Nierzadko dają rodzicom w kość. Powody mogą być różne. Częstym przyczyną kryzysu jest choroba dziecka, poważna, nieuleczalna lub częste infekcje, które destabilizują codzienne życie. Problemem może być bunt nastolatka. Niewiele się zmienia nawet po wyprowadzce dzieci. Bo rodzice mają tendencję ciągłego zamartwiania się i …życia życiem swoich córek i synów.

Kryzys z powodu rodziny

Ogromne nieporozumienia mogą powodować rodzice i rodzeństwo. Ich czepianie się, krytykowanie, obrażanie, manipulowanie, wtrącanie…

Najbliższe osoby mogą być iskrą zapalną, która będzie wywoływała pożar. Tylko od mądrego podejścia obu osób budujących związek zależy, czy para zachowa niezależność, czy może wpadnie w typową pułapkę, w której ugrzęzły tysiące relacji przed nimi.

Czy życie razem to sielanka?

Celowo nie ma w powyższym zestawieniu zdrady, kłamstwa, kryzysu spowodowanego rozstaniem, koniecznością wyjazdu na dłużej. To wszystko, co wymienione – też się zdarza. W związku wiele się dzieje. Ludzie tworzący parę narażeni są na wiele problemów.

Uczciwość karze przyznać, że…

Nigdy nie można być pewnym drugiej osoby w 100%. Niektórzy dodają nawet, że nie są pewni sami siebie. Nie brakuje przecież zadziwiających zbiegów okoliczności, pokus, sytuacji, które zmieniają nas na zawsze.

Dlatego związek to nie sielanka. Jednak mimo że każdorazowo trudno mówić o bajce, relacja narażona jest na wiele problemów, to daje dużo więcej niż wymaga. Człowiek, który się nie podda i pokona przeszkody, zauważa, że jego związek dojrzał, a on sam stał się lepszy. I to właśnie się dzieje, gdy trafimy na właściwą osobę i tworzymy z nią odpowiednią relację – zmieniamy się na lepsze. I tym samym zmieniamy też świat. I o to chyba chodzi…

1 KOMENTARZ

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj