Michelle Pfeiffer powiedziała: “Nic bardziej nie postarza człowieka niż brak radości życia.”. I miała rację. Tak jak osoba, która jest autorem innego stwierdzenia, starzejesz się, bo przestajesz się bawić.
Problem w tym, że często im jesteśmy starsze, tym mamy większą trudność, by zachować w sobie świeżą radość z życia. O ile dzieci w naturalny sposób mają to “coś”, o tyle starsze osoby nie zawsze.
Czy cieszysz się życiem? Potęga uważności
Jaki kolor miały kwiaty pod Twoim domem? Czy poczułaś ich zapach, gdy w pośpiechu wychodziłaś do pracy? Czy słyszałaś śpiew ptaków?
Czy pamiętasz z czym były kanapki, które jadłaś na śniadanie? Jakiego smaku był deser, który zamówiłaś ostatnio w kawiarni? Jakiego koloru koszulę miał dzisiaj Twój mąż/partner?
Nasze szczęście opiera się w dużym stopniu na uważności, na tym, jak wiele widzimy, słyszymy i czujemy. Na naszej otwartości odbioru piękna otaczającego świata. Potrzeba skupienia i czasu, by doceniać to, co wokół nas. Pośpiech niestety nie ułatwia zadania. A to on usidla nas coraz bardziej.
Czas na spontan!
Spontaniczny wyjazd? Wyjście na kawę z przyjaciółką bez wielu wcześniejszych ustaleń? Rodzinne spotkanie, bez zapowiedzi?
Cieszenie się życiem to nie tylko planowanie, wpisywanie kolejnych punktów w grafik, to także pozostawienie miejsca na luz. I po prostu czas…na życie.
Czy cieszysz się życiem? Co jest najważniejsze…
Choć dzisiaj nie milkną głosy, że ważniejsze jest być niż mieć, że tak naprawdę liczą się pieniądze i sława, to okazuje się, że rzeczywistość odbiega od tego, co się lansuje.
Dowód? Na przykład unikatowe na skalę światową badania trwające 75 lata, które zostały przeprowadzone przez The Harvard Study of Adult Development. Pokazało ono, że dużo istotniejszy wpływ na nasz poziom szczęścia ma to, jak układają się nasze relacje. Liczą się nie pieniądze, nie duży dom, czy nowoczesne auto…ale to, czy istnieją obok nas osoby, które wspierają nas niezależnie od sytuacji.
Dobre relacje z bliskimi sprawiają, że jesteśmy szczęśliwi i zdrowi. Mają naprawdę ogromną moc. Decydują o tym, że wolniej się starzejemy. Wcale nie liczy się to, ile mamy znajomych, ale jak bliskie i szczere relacje tworzymy.
Fajny wpis 🙂
Już chciałam napisać, że w sporym stopniu cieszę się życiem, ale po przeczytaniu Twojego tekstu, zwątpiłam w to. Okazuje się, że dużo brakuje mi do prawdziwego zadowolenia z niego. Ważne jednak, że teraz jest dobrze i wiem, nad czym powinnam popracować, aby było lepiej.
Tak cieszę się i jestem wdzięczna 🙂
Czyli klasycznie, nie ilość, a jakość 😀
Paradoksalnie, od kiedy zachorowałam, cieszę się każdą chwilą życia, jaka jest mi dana. Bardziej zaczęłam je doceniać. 😊
O tak, to święta prawda! Mnie na przykład ogromnie cieszy budzący mnie śpiew ptaków, park po przeciwnej stronie ulicy widziany z okna i wspaniali ludzie, którzy mieszkają po sąsiedzku. Cieszy mnie, kiedy widzę dobro człowieka, jak na przykład ostatnio uczniowie pomalowali kontenery w schronisku i inne zdarzenia. Pieniądze są ważne, ale jeśli chodzi o spełnianie podstawowych potrzeb, bez tego żyć się nie da, ale nie że ważne ponad wszystko… Pozdrawiam 🙂
Coś w tym jest.
Dokładnie
Z calego serduszka ciesze sie bardzo i chcialabym aby wwszyscy si cieszyli
Tak, staram się bardzo
Oczywiscie , smiech i taniec daje radosc zycia
U mnie spontan to niestety rzadkość 😛
No to daję
1. Nie ma kwiatów pod domem jest cholerny parking wrrr. A sorki miałam się cieszyć, widziałam za to piękny niebieski samochód :P.
2. Nie pracuję, jestem bezrobotnym nieudacznikiem. Znaczy cieszę się wolnością i próbuję rozwinąć coś własnego 😀
3. Leje deszcz, gwałtowne burze, ptaki się chowają. Emm chciałam powiedzieć że słyszałam melodyjne stukanie deszczu o szybę.
4. Sałata, dużo sałaty, babcia zawaliła mnie sałatą, mszę zjeść nim się zepsuje. Lubie sałatę 😀
5. Kiedy ja ostatni raz byłam w kawiarni? Kurcze chyba sama kawa xD Kocham kawę!
6. Czarną, zawsze czarny, on taki mhrooczy. Za to go kocham <3
Zdałam?
W spontaniczności to ja akurat jestem dobra, mój przyszły mąż to potwierdzi.
– Kochanie gdzie jesteś?
– Na drugim końcu Polski, zaraz wrócę
Nawet nasze poznanie się było bardzo spontaniczne 🙂 i tak masz rację najważniejsze są relacje z bliskimi 🙂 Pozdrawiam :*
Rodzina, bliscy są najważniejsi. Ale cieszenie się drobiazgami każdego dnia też jest ważne.
Spontaniczności często mi brakuje, muszę nad tym popracować!
Można mieć wszystko… ułożone relacje, świetne studia, dużo pracy… ale brak zarobków! A dzień za dniem mija… to uczucie biedy przybijało przez lata. W każdej dziedzinie coś musi się dziać żeby być szczęśliwym. Nie nakarmimy żołądka i nie opłacimy rachunków związkiem czy bogatym życiem towarzyskim. Jesteśmy ludźmi.