To nie jest artykuł o wszystkich mężczyznach, nie wszyscy są tacy sami. I to jest bardzo dobra wiadomość. To wpis o tych, którzy z sobie znanych powodów w pewnym momencie odpuścili walkę o związek. I postawili na wygodę, a tak właściwie święty spokój. Zalegli na kanapie, wzięli pilot do ręki, ewentualnie telefon i zaczęli “odpoczywać”, czekając na to, aż ich kobiety zajmą się domem, dziećmi i wszystkim tym, co trzeba.
Powód nr 1 – widocznie mu na to pozwoliłaś
Kobiety często same sobie są winne, bo chcą się pokazać z jak najlepszej strony, ignorując wszelkie zdroworozsądkowe sygnały. Biorą na swoje barki za dużo, tylko po to, by pokazać światu, że dadzą radę. Przyzwyczajają mężczyznę, że “wszystko robi się samo”, a gdy już nie mają nawet odrobiny siły, wtedy dopiero zaczynają się buntować. Jednak ich wybranek, nie bardzo rozumie, co się stało? Przecież do tej pory radziła sobie świetnie, a teraz co jej odbiło?
Powód nr 2 – lenistwo patentowe
Jako ludzie jesteśmy leniwi. To właśnie z tego powodu wynaleźliśmy mnóstwo nowoczesnych rozwiązań, które mają ułatwiać nam życie. I ułatwiają…
Łatwo przyzwyczajamy się do dobrego. I pewne rzeczy przyjmujemy jako coś oczywistego. Podobnie jest w relacjach międzyludzkich. To dlatego, jak pokazały wyniki badań, trudniej nam znieść przykrość od osoby, która zawsze jest dla nas dobra i z drugiej strony mniej doceniamy dobre gesty z jej strony. Na dłużej zapamiętamy sytuację, gdy ktoś, po kim byśmy się tego nie spodziewały, zrobi dla nas coś dobrego.
Niektórzy wolą odpoczywać w domu, inni żyją, gdy gdzieś wychodzą i spotykają się ze znajomymi. Stąd siedzenie na kanapie może być wyrazem introwertyzmu. Jemu zwyczajnie to jest potrzebne do szczęścia. A że wcześniej było inaczej? To naturalne, związek z biegiem czasu się zmienia.
Dlatego to, że jemu nie przeszkadza bałagan, sterta naczyń, kurz na szafkach to niestety może być prawda…On umie nie widzieć brudnych okien i skarpetek na podłodze. I jemu serio może być głęboko obojętne, w jakim otoczeniu żyje. Dużo istotniejsze dla niego jest to, by odpocząć, niż żeby było ładnie…
Powód nr 3 – gorszy czas w życiu
Dlaczego nasi mężczyźni zalegają na kanapie i ukrywają nos w telefonie lub patrzą nieobecnym wzrokiem w telewizor?
Powodem może być stres, nadmiar obowiązków, zmęczenie. Każdy ma taki okres w życiu, kiedy mu się zwyczajnie nie chce. Pragnie tylko chwili spokoju, żeby nikt od niego nic nie chciał… I zazwyczaj, gdy otrzymuje to, czego chce, ma szansę znaleźć w sobie więcej energii do działania. Problem w tym, że ten “gorszy czas” może trwać latami.
Powód nr 4- depresja
Jest też inny powód, który rzadko bierzemy pod uwagę. To depresja, która w męskiej odsłonie często ma złowrogi wyraz twarzy, jest agresywna. Objawia się też biernością i buntem pod tytułem – wszyscy się ode mnie odczepcie.
Diagnozowanie depresji u mężczyzn jest trudne, bo panowie rzadko szukają pomocy u specjalistów. Miewają też trudności w mówieniu o swoich problemach. Jednak to właśnie oni najczęściej targają się na swoje życie…i robią to skutecznie. Wtedy wszystko staje się jasne, po fakcie. Niestety.
Co zatem zrobić, gdy mężczyzna woli kanapę od angażowania się w życie domu?
Po pierwsze poobserwować, co się dzieje, po drugie spokojnie porozmawiać, po trzecie spróbować zrozumieć, a po czwarte, gdy nic nie działa, zaproponować…dalej idące rozwiązania, np. pomoc terapeuty. Można też postawić na wyjątkowo skuteczną metodę – też zacząć leżeć na kanapie, niech obiad się sam robi, pranie samo się pierze, śmieci same się wynoszą, a zakupy same robią. Się zrobi to się będzie miało.